StoryEditorBydło mięsne

Jakie są wady i zalety prowadzenia ekologicznej hodowli bydła mięsnego?

18.03.2021., 16:03h
Dariusz Raczko wkrótce po wejściu Polski do UE przestawił produkcję w gospodarstwie z konwencjonalnej na ekologiczną. Po kilkunastu latach działalności zapytaliśmy rolnika o wady i zalety prowadzenia gospodarstwa ekologicznego. Jak podkreśla, gospodarstwa ekologiczne dają korzyści zarówno samamym gospodarstwom jak też wpływają korzystnie na rolnictwo krajowe.

Limousine zawsze łatwo sprzedać

Dariusz Raczko zajmuje się hodowlą bydła mięsnego, w większości rasy limousine. Część stada podstawowego stanowią krzyżówki tej rasy. Jest też kilka sztuk mieszańców innych ras mięsnych.

Zdecydowałem się na bydło limousine, gdyż łatwo je sprzedać, na tę rasę zawsze znajdzie się nabywca. Rozważałem także zakup bydła blonde d’aquitaine, ale starsze krowy tej rasy nie zawsze są dobrze umięśnione – mówi Dariusz Raczko.

W stadzie krycie odbywa się naturalnie, haremowo.

Przez jakiś czas nie miałem buhaja i teraz zostało więcej krów do pokrycia, w związku z tym przesuną się terminy wycieleń. W przyszłości będę chciał znowu utrzymywać buhaja z krowami tylko przez krótki okres, tak by wycielenia trwały około dwóch miesięcy, najlepiej od końca kwietnia do czerwca. Wówczas krowy pasą się na młodej trawie dzięki czemu produkują sporo mleka i cielęta bardzo dobrze się odchowują – mówi Dariusz Raczko.

Czy całoroczny dostęp do pastwiska to dobre rozwiązanie?

Niektórzy hodowcy stosują metodę, że bydło przez cały rok ma dostęp do pastwisk. Moim zdaniem, nie jest to dobre rozwiązanie, bo zwierzęta bardzo niszczą darń. U mnie w okresie zimowym krowy przebywają w oborach, przy których znajdują się wybetonowane wybiegi ścielone słomą. Tak więc zwierzęta kiedy chcą mogą przebywać na świeżym powietrzu – wyjaśnia hodowca.


  • Zwierzęta na wybiegach mają stały dostęp do paszy i wody
Wybiegi są wybetonowane i ścielone słomą
  • Wybiegi są wybetonowane i ścielone słomą
Grupa krów wysoko cielnych zimą otrzymuje tylko sianokiszonkę. Natomiast krowy odchowujące potomstwo otrzymują sianokiszonkę, siano łąkowe i gniecione ziarno owsa. Jałówki żywione są sianokiszonką i gniecionym ziarnem owsa.

Piątka dla zwierząt” mogła przekreślić 30 lat pracy na gospodarstwie

Hodowca jest zaniepokojony próbą wprowadzenia nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.

Po pojawieniu się informacji o wprowadzaniu tzw. „Piątki dla zwierząt” po prostu zwątpiłem. Jak można jedną ustawą przekreślić dorobek 30 lat pracy. Gdyby proponowane przepisy zostały wprowadzone, to musiałbym zlikwidować stado. W proponowanej ustawie był zapis, że muszę zapewnić schronienie dla zwierząt na pastwisku. Nasze pastwiska położone są w promieniu 4 km od gospodarstwa. Musiałbym na nich postawić 5 wiat, każdą za 50 tys. zł. Zwierzęta na pastwiskach mają zadrzewienia, w których mogą schronić się przed słońcem, mają zapewnioną wodę w poidle, ale zgodnie z proponowanymi przepisami nie jest to wystarczające. Ponadto zagrożeniem z tej nowelizacji jest zakaz uboju rytualnego, który już przy pierwszej informacji o jego potencjalnym wprowadzeniu wpłynął na obniżenie cen żywca wołowego. Skandalem jest też nadanie organizacjom pozarządowym prawa wejścia do gospodarstwa większego niż posiada policja – mówi Dariusz Raczko.

Co ogranicza rozwój hodowli bydła mięsnego i produkcji wołowiny?

Hodowca podkreśla, że polski rynek żywca wołowego uzależniony jest od eksportu, do rozwoju którego potrzeba pewnych działań.

Dużym problemem w dziedzinie zrównoważenia rynku wołowego w naszym kraju jest brak terminalu morskiego do transportu żywego bydła. W związku z tym bydło zamiast 500 km do naszego portu wożone jest do Chorwacji oddalonej o 1500 km. Potrzebna jest więc budowa w Gdańsku terminalu do przeładunku zwierząt hodowlanych – dodaje hodowca.

Zdecydowałem się na prowadzenie gospodarstwa ekologicznego między innymi dlatego, że nigdy nie lubiłem wykonywania zabiegów chemicznych w uprawach. Ekologia ma sporo ograniczeń, które obniżają plony. Pola można jedynie wapnować i nawozić obornikiem. Niemniej na ekologicznych użytkach zielonych plon nie jest dużo niższy niż w przypadku łąk użytkowanych konwencjonalnie. Sytuacja wygląda gorzej w uprawach polowych, w moim przypadku w uprawie owsa, gdzie brakuje możliwości zwalczania chwastów. Ratuje nas tylko stanowisko. Wysiewamy owies po koniczynach, które ograniczają rozwój uciążliwych chwastów. Za prowadzenie produkcji ekologicznej otrzymujemy podwyższoną dopłatę do hektara. Ponadto czasami sprzedaję zwierzęta do chowu ekologicznego. Ostatnio uruchomiłem także możliwość sprzedaży mięsa wołowego z ekologicznej hodowli. Jest to jednak oferta dla większych rodzin, gdyż nie sprzedaję poszczególnych elementów tylko całe ćwiartki, które ważą od około 50 do 70 kg – mówi Dariusz Raczko.

Dariusz Raczko wspólnie z synem Piotrem, prowadzi w miejscowościach Rąbież i Czarnogłów (pow. węgrowski) 2 gospodarstwa ekologiczne o łącznej powierzchni około 150 ha. Stado bydła mięsnego liczy 200 sztuk. 120 sztuk to krowy mamki, 40 sztuk jałówki, a pozostałą część stanowią buhaje rozpłodowe oraz cielęta. Urodzone w gospodarstwie buhaje po ukończeniu 6 miesięcy życia sprzedawane są do dalszej hodowli. Jałówki w połowie pozostawiane są na remont i powiększenie stada, a pozostałe sztuki sprzedawane są do dalszej hodowli. Hodowcy na około 40 ha wysiewają owies, a pozostałe grunty to użytki zielone. Wśród nich są trawy, koniczyna i lucerna w siewie czystym oraz w mieszankach z trawami. Od dwóch lat Dariusz Raczko należy do Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
  • Dariusz Raczko wspólnie z synem Piotrem, prowadzi w miejscowościach Rąbież i Czarnogłów (pow. węgrowski) 2 gospodarstwa ekologiczne o łącznej powierzchni około 150 ha. Stado bydła mięsnego liczy 200 sztuk. 120 sztuk to krowy mamki, 40 sztuk jałówki, a pozostałą część stanowią buhaje rozpłodowe oraz cielęta. Urodzone w gospodarstwie buhaje po ukończeniu 6 miesięcy życia sprzedawane są do dalszej hodowli. Jałówki w połowie pozostawiane są na remont i powiększenie stada, a pozostałe sztuki sprzedawane są do dalszej hodowli. Hodowcy na około 40 ha wysiewają owies, a pozostałe grunty to użytki zielone. Wśród nich są trawy, koniczyna i lucerna w siewie czystym oraz w mieszankach z trawami. Od dwóch lat Dariusz Raczko należy do Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Zdaniem Dariusza Raczki, oprócz produkcji zdrowej żywności i ochronie środowiska prowadzenie produkcji ekologicznej w gospodarstwach ma jeszcze inną ważną korzyść.

Grunty pod uprawą ekologiczną stanowią rezerwuar ziemi na wypadek niedoboru żywności. Produkcja w gospodarstwach ekologicznych jest mniejsza niż w konwencjonalnych, więc nie ma wprowadzenia nadmiaru produktów na rynek. Ziemia nie jest tak bardzo wyeksploatowana jak w produkcji konwencjonalnej i w razie potrzeby przy zastosowaniu pełnego nawożenia i uprawy można by uzyskać dodatkowe plony – mówi gospodarz.

Józef Nuckowski
Zdjęcia: Józef Nuckowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 15:41