Od 2021 roku kastracja prosiąt w Niemczech tylko ze znieczuleniem


Kastracja prosiąt bez znieczulenia jest zakazana w Niemczech od 1 stycznia 2021 roku. Rolnicy nadal nie wiedzą, jaka metoda kastracji będzie najlepsza, gdyż nie ma idealnej alternatywy. Wszystkie powodują dodatkowe koszty i nakłady pracy, a ponadto producenci świń muszą uwzględniać stanowisko zakładów mięsnych, które jedne metody preferują bardziej niż inne, co może zdecydować ostatecznie o sprzedaży tuczników i ich cenie.
Zarejestruj się, i zaloguj aby przeczytać kolejne 3 artykuły.
Wszystkie przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.
Z artykułu dowiesz się:
- Jakie są alternatywy dla kastracji chirurgicznej?
- Jakie są zalety immunokastracji?
- Dlaczego Niemcy zmieniają przepisy dotyczące kastracji?
r e k l a m a
Kolejny przepis wymagający inwestycji może dobić gałąź produkcji zwierzęcej
r e k l a m a
Kastracja chirurgiczna jest najpowszechniejszą metodą pozbycia się knurzego zapachu mięsa i agresji u knurów, niesie jednak ze sobą ryzyko różnych powikłań, które przyczyniają się do zahamowania tempa wzrostu oraz wystąpienia infekcji.
Jest także zabiegiem stresującym i bolesnym dla zwierząt, wpływającym negatywnie na ich dobrostan. To, z jakimi skutkami kastracji będziemy mieli do czynienia, zależy przede wszystkim od terminu przeprowadzania zabiegu. Najczęściej wykonuje się go w pierwszych dniach życia prosiąt, bez stosowania środków znieczulających.
Obecnie nie ma idealnego rozwiązania dla kastracji prosiąt w znieczuleniu. Można tuczyć świnie bez kastracji, co kosztuje rolników mniej wysiłku i dodatkowej pracy, ale zbyt na takie zwierzęta jest mocno ograniczony, a poza tym trzeba się liczyć z niższą ceną płaconą za takie tuczniki. Zwierzęta niewykastrowane są też agresywniejsze, co zwiększa zagrożenie dla nich samych, jak i dla obsługi.
Trzeba również liczyć się z niższą wybojowością, gdyż zwierzęta mają pozostawione jądra, które w rzeźni traktowane są jako odpad. Przemysł przetwórczy nie zawsze może wykorzystywać poszczególne elementy tuszy takich knurów w taki sam sposób jak kastrowanych ze względu na zmianę ich właściwości. Z uwagi na możliwość wystąpienia zapachu knura mięso może zostać uznane za niezdatne do spożycia przez ludzi i odrzucone w rzeźni. Niewykastrowane świnie tuczy się jednak do niższej masy ubojowej, co mogłoby być pewnym rozwiązaniem, gdyż rotacja w gospodarstwach byłaby większa, a rynek szybciej wchłaniałby nadwyżki.
Jakie są alternatywy dla kastracji chirurgicznej?
Wśród zalet tej metody wymienia się też niższy poziom stresu, zwłaszcza w porównaniu z tym powodowanym kastracją na porodówce, brak negatywnego wpływu na mięso i bardzo niskie ryzyko zapachu knurzego. Jednocześnie może to być najbardziej opłacalna ekonomicznie metoda, pod warunkiem że ubojnie nie będą obniżały ceny za zaszczepione tuczniki. Okazuje się bowiem, że zakłady mięsne różnie oceniają taki surowiec.
Clemens Tönnies, współwłaściciel największej ubojni trzody chlewnej w Niemczech, uważa, że każdy rolnik musi znaleźć dla siebie odpowiednie rozwiązanie i mieć swobodę w podejmowaniu decyzji, ale jednak jest nieco sceptyczny w stosunku do immunokastracji i najbardziej byłby za znieczuleniem miejscowym. Twierdzi, że jego ubojnia nie preferuje tuczników poddanych szczepieniu, ale też nie będzie ich dyskryminować i będzie takie sztuki skupować od rolników.
– Kluczowe jest, aby konsument nadal otrzymywał wysoką jakość wieprzowiny. Żadne mięso o wyczuwalnym zapachu knura nie może trafić na rynek, gdyż nie znajdzie akceptacji u odbiorców – mówi Clemens Tönnies.
Zalety i wady immunokastracji

Ten produkt może Ciebie zainteresować
Egzemplarz Tygodnik Poradnik Rolniczy nr 20-21/2020

W przypadku złego podania szczepionki musimy liczyć się z konfiskatą tuszy w ubojni. Ponadto istnieje potencjalne ryzyko samowstrzyknięcia preparatu przez osobę wykonującą zabieg, dlatego ważne jest zachowanie szczególnej ostrożności. Niemniej do zalet immunokastracji można z pewnością zaliczyć zmniejszone upadki na porodówce i mniej problemów w odchowie prosiąt. Trudno jednak ocenić, jak taką metodę zaakceptują konsumenci, którzy mogą się obawiać, że jest to forma leczenia hormonalnego i z tego powodu postrzegać takie mięso jako gorszej jakości. Może się okazać, że najbardziej przyjazny dla zwierząt zabieg, preferowany też przez organizacje zajmujące się dobrostanem zwierząt, nie będzie z takim entuzjazmem akceptowany przez przemysł mięsny i konsumentów. Toczy się też dyskusja w Unii Europejskiej, czy Improvac powinien pozostać dopuszczony w rolnictwie ekologicznym.

- Urządzenie do znieczulenia wziewnego prosiąt podczas zabiegu kastracji
Kastracja ze znieczuleniem jest kosztowna i czasochłonna
Do wykonywania takiej kastracji potrzebne są też specjalne urządzenia, które w Niemczech kosztują od 8500 do 9500 euro. Znieczulenie wziewne jest, zdaniem specjalistów, jednak tańsze niż postulowane przez rolników znieczulenie iniekcyjne, zwłaszcza jeśli rolnik posiada uprawnienia do jego wykonania. W porównaniu ze znieczuleniem iniekcyjnym wiąże się też z krótszą fazą wybudzania prosiąt. Głównie krytykowane jest ze względu na bezpieczeństwo użytkownika. Niemieccy rolnicy obawiają się, że w przypadku niewłaściwego podawania izofluran może być niebezpieczny dla ich zdrowia, ale według ekspertów jest to raczej mało prawdopodobne.
Jeśli chodzi o zabieg chirurgiczny w znieczuleniu miejscowym, istnieją duże wątpliwości prawne dotyczące takiej metody kastracji przeprowadzanej przez rolników i dlatego obecnie nie jest ona dozwolona w Niemczech. Zdaniem władz nie daje bowiem gwarancji wyeliminowania bólu, co jest wymagane przez prawo. Uważa się też, że powoduje dużo większy stres u zwierząt i nie ma dopuszczonego odpowiedniego leku do takiego znieczulenia prosiąt. Trudno jest sprawdzić, czy znieczulenie miejscowe zostało prawidłowo podane. W związku z tym stosowanie znieczulenia miejscowego nie jest obecnie alternatywą ani realnym rozwiązaniem na najbliższą przyszłość. Tej metodzie kastracji sprzeciwiają się także przedstawiciele obrońców praw zwierząt. Aby rolnik mógł stosować znieczulenie miejscowe, najpierw należałoby więc zmienić ustawę o dobrostanie zwierząt.
Przewodniczący Federalnego Stowarzyszenia Weterynaryjnego prof. Karl-Heinz Waldmann uważa, że szczepienie jest dobrym rozwiązaniem i najbardziej poleca właśnie tę metodę immunokastracji. Natomiast Joachim Rukwied, prezes Niemieckiego Związku Rolników, twierdzi, że potrzebne są wszystkie cztery rozwiązania, w tym znieczulenie miejscowe, zwłaszcza w przypadku mniejszych gospodarstw.
Knurki genetycznie zmodyfikowane nie wymagają kastracji
Dominika Stancelewska
Zdjęcie: Agrarheute