StoryEditorDobry hodowca

Rolnicy z Opolskiego chcieli zrezygnować z produkcji mleka, dziś prężnie rozwijają swoje gospodarstwo

06.05.2021., 13:05h
W typowo rodzinnym gospodarstwie dzieci pomagają rodzicom w ich obowiązkach, tak też jest u Joanny i Kordiana Staników. Sami jeszcze nie wiedzą kto będzie ich następcą, a wyjść jest kilka.

Następca wyjechał do Chin

Syn Robert ma już 24 lata, interesuje się rolnictwem i nigdy nie zaprzeczał, że będzie naszym następcą, jednak mamy też dużo młodszą, bo 4-letnią córkę i gdy ona będzie dorosła, to dopiero wtedy będą nam przysługiwać emerytury rolnicze. Póki co nie przepisujemy gospodarstwa bo jeszcze jesteśmy młodzi, a syn poszedł do pracy i wyjechał w delegację do Chin. Mamy jeszcze drugiego syna Aleksandra, który się uczy i pracuje – wyjaśniła Joanna Stanik.

Wszędzie wjedzie, a plecy odpoczną

Jest jedna maszyna, bez której Kordian Stanik nie wyobraża sobie prowadzenia gospodarstwa mlecznego, przy posiadaniu starszego typu obór. To miniładowarka przegubowa, nieduża, zwrotna o stosunkowo niezłym udźwigu, która wszędzie wjedzie, nawet w wąskie zakamarki obory uwięziowej.

Nie jestem już młodzikiem i nie wyobrażam sobie pracy bez tej miniładowarki. Jest niezastąpiona, używam jej codziennie, przede wszystkim do usuwania obornika, ale także do transportu i załadunku pasz, przy zbiorze i owijaniu balotów z sianokiszonką, przy zbiorze słomy. Każdy załadunek i rozładunek w gospodarstwie odbywa się z jej udziałem. Ważne, że ma tylko 0,9 m szerokości roboczej dzięki czemu wjeżdża na wąski stół paszowy i korytarz gnojowy. Dzięki niej nie musimy ręcznie usuwać obornika. Jakiś czas temu mieliśmy chwilową awarię tej ładowarki i tylko jeden dzień ręcznego usuwania obornika uświadomił nam jak dużo dla nas znaczy. Dobrze, że mogłem wtedy liczyć na pomoc synów – przyznał Kordian Stanik.


  • Wąski stół paszowy, na który można wjechać miniładowarką
Miniładowarkę Schäffer hodowcy zakupili jako sprzęt używany, ale znaczną część parku maszynowego wymienili na nowe maszyny nabyte z dofinansowaniem w ramach funduszy unijnych na modernizację gospodarstw rolnych. Przede wszystkim są to 2 ciągniki New Holland o mocy 60 oraz 120 KM, ponadto: rozrzutnik obornika, agregat uprawowo-siewny i beczka asenizacyjna.

Młóto z pobliskiego browaru

Pomimo że mieszkają na południu kraju to mają płaskie pola, a gleby raczej łatwe w uprawie. Przeważają gleby IV klasy bonitacyjnej, klasa III stanowi 20%, a klasa V zaledwie 5%. Zatem są to pola dość urodzajne, które przy odpowiednim nawożeniu organicznym i niezbyt dużym mineralnym dają odpowiedni plon.

W żywieniu krów hodowcy wykorzystują głównie takie pasze jak: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, kiszone wysłodki buraczane oraz młóto browarniane, a także pasze treściwe.

Młóto browarniane to bardzo dobra pasza białkowa, nie tylko mlekopędna, soczysta, ale też smakowita. Mieszkamy w odległości 20 km od browaru w Głubczycach, w którym młóto jest sprzedawane po stosunkowo dobrej cenie 85 zł brutto za tonę, oczywiście przy własnym transporcie. Bo transport w takich przypadkach jest najdroższy. Jednak przy 20 km jesteśmy w stanie sami zapewnić stałe dostawy przy użyciu zestawu ciągnika i dwóch przyczep – powiedział Kordian Stanik.

W stadzie przeważa bydło czerwono-białe, ma ono mniejszy lub większy udział rasy hf. Zabiegi unasienniania wykonuje zaprzyjaźniony inseminator, z którym rolnicy współpracują już kilkadziesiąt lat.

Jesteśmy zadowoleni ze skuteczności krycia, nasienie buhajów wybieramy z różnych firm, ale głównie z firmy Konrad – stwierdziła Joanna Stanik.

  • Miniładawarka przegubowa Schäffer przydaje się codziennie w obsłudze stada bydła mlecznego

Więcej krów na miejsce opasów?

Od 1 stycznia br. Joanna i Kordian Stanikowie są dostawcami mleka do OSM Koło, wcześniej dostarczali mleko do OSM Głubczyce i nawet nosili się z zamiarem likwidacji stada krów, a dziś chcą rozwijać produkcję mleka.

Męczyliśmy się w OSM Głubczyce, cena za mleko była niska, a jeszcze dochodziły do tego duże poślizgi z płatnościami. Mało brakowało, a stracilibyśmy płynność finansową, a nie ukrywam, że mamy kredyty. Gdyby nie przejście do OSM Koło to pewnie zlikwidowalibyśmy krowy, a teraz widzimy szansę na rozwój – wyjaśnił Kordian Stanik dodając, że chce zwiększyć pogłowie krów kosztem bydła opasowego.
Opas buhajków do wag ciężkich to nasze dodatkowe źródło dochodu, ale jeśli cena mleka będzie utrzymywać się na dobrym poziomie to stopniowo będziemy przechodzić na samą produkcję mleka, a bujaki sprzedawać jako cielęta – kontynuował rolnik.

Obecnie hodowcy na odbiór, czyli raz na dwa dni dostarczają do mleczarni 650 l mleka, czyli tyle ile ma pojemności ich schładzalnik, dlatego rozglądają się już za większym urządzeniem chłodniczym.
Joanna i Kordian Stanikowie gospodarują na 43 ha (20 ha własnych i 23 ha dzierżawy) we wsi Rzepcze (pow. prudnicki, gm. Głogówek). Mają dwóch dorosłych synów: Roberta i Aleksandra oraz 4-letnią córkę Emilię. Uprawiają kukurydzę, zboża, rzepak i łąki. Utrzymują 40 sztuk bydła, w tym 15 krów. Mleko dostarczają do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kole – Oddział w Grodkowie, w ilości 10 tys. l miesięcznie.
  • Joanna i Kordian Stanikowie gospodarują na 43 ha (20 ha własnych i 23 ha dzierżawy) we wsi Rzepcze (pow. prudnicki, gm. Głogówek). Mają dwóch dorosłych synów: Roberta i Aleksandra oraz 4-letnią córkę Emilię. Uprawiają kukurydzę, zboża, rzepak i łąki. Utrzymują 40 sztuk bydła, w tym 15 krów. Mleko dostarczają do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kole – Oddział w Grodkowie, w ilości 10 tys. l miesięcznie.
Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 16:04