Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Matka Donata od u-bootów

Matka Donata od u-bootów
Wieś i Rodzina Rodzina
Data publikacji 26.05.2018r.

Z okazji Dnia Matki miało być o matce. I będzie. I jeszcze o potrójnym macierzyństwie, a potem samotności w nim. I o tym, jak to jest być matką niepełnosprawnego dziecka, kiedy w portfelu najniższe krajowe. Aha, i jeszcze o czymś. O pogodzie ducha, pasji, niepoddawaniu się i radości z życia po prostu.

Wychowuje, edukuje

Tak jak o niego, zadbała też o drugiego syna, a jednocześnie o resztę rogózińskiej społeczności. W 2001 roku zorganizowała we wsi eksternistyczny ogólniak.

Chciałam, żeby moi synowie skończyli szkoły. A kiedy ma się ją na miejscu, to jest łatwiej. Damian i Jacek byli już po zawodówkach. Pojechałam do kuratorium do Torunia, zawalczyłam. Zgodzili się. Chodziłam od domu do domu, ludzie się zapisywali. Zebrałam 49 kandydatów – ludzi po zawodówkach, po podstawówkach. Wielu stukało mi się w czoło, że gdzie ja tam dam radę? – mówi o nieprawdopodobnym projekcie.



  • Tę tablicę Rogóźno zawdzięcza Donacie. Sama najpierw przeszukała archiwa, a potem dotarła do rodzin lotników

Najmniej chętna była rada gminy, ale Donata zdołała i ją przekonać. W szkole podstawowej w Rogóźnie pojawili się nauczyciele z wioski i z Grudziądza. Inaugurację pamiętają jak mało co, bo zajęcia ruszały, kiedy w wieże World Trade Center w Ameryce właśnie wbijały się samoloty.
Udało się, szkołę skończyło czterdzieści osób. Nie wszyscy zrobili maturę, ale Rogóźno wyraźnie podwyższyło średni poziom wykształcenia. A sama Donata, mając 59 lat, czyli dziesięć lat temu, poszła do dwuletniej szkoły pomaturalnej, która też „dojechała” do Rogóźna. Została technikiem administracji.

To pierwsza, ale nie jedyna wrześniowa kampania Donaty. Wrzesień jakoś ją lubi z wzajemnością. Lata temu wyczytała, że na polach pod Rogóźnem już drugiego dnia wojny, 2 września 1939 roku, zginęło dwóch lotników. Zestrzelili ich Niemcy. Donata sześć lat walczyła o to, żeby upamiętnić ich tablicą.

Jeden spod Wadowic, drugi z Koronowa pod Bydgoszczą. Ktoś starał się ich ratować, ale nie udało się. Pochowano ich na polu, potem ekshumowano. Jeden z nich pochowany jest w jednym grobie z Janem Kraszewskim z Kłódki, który próbował go ratować – przytacza dziesiątki detali Donata.

Na własną rękę poszukiwała rodzin i danych o ratującym i zestrzelonych pilotach. Załatwiła kamieniarza, przygotowała tekst na tablicę. Po sześciu latach dopięła swego. Na uroczystym odsłonięciu tablicy za sprawą Donaty pojawiły się nie tylko rodziny pilotów, ale także członkowie Klubu Seniorów Lotnictwa z Torunia – obaj piloci należeli do IV Pułku Lotnictwa w Toruniu. W ramach 141. Eskadry Myśliwców mieli atakować niemiecką piechotę.

 Donata mówi, że w gminie nie przepadają za nią, bo ciągle ma jakieś pomysły. Jak nie upamiętnia, to walczy w imieniu mieszkańców o garby na jezdni. Nie zniechęca się, nie przestaje uśmiechać. Nie robi wrażenia umęczonej, choć miałaby do tego powody. Nie jest łatwo żyć z maleńkiej emerytury i renty syna. Mówi, że obiecane podwyżki to fikcja. Jeśli odejmie się podatek, wyjdzie wszystkiego o 150 złotych więcej. A Adrian nigdy nie będzie pracować.

Starcza, żeby godnie przeżyć. I jeszcze kupić bilet do Biskupina i Rydzyny. Donata marzy, żeby pojechać tam do kuzynek, które też sama znalazła. W teatrze w Lesznie przypadkiem natknęła się na kuzyna. Gdzieś pod ojcowskim Dalewem odkryła wieś Donatowo, a koło Hajnówki – Klakowo. Zastanawiam się nad oryginalnie brzmiącym jej nazwiskiem.

Nie wiem, to może być duńskie. Był w średniowieczu w Danii władca, nazywał się Harald Klak. Przyjął podobno od Francuzów chrześcijaństwo. Może jesteśmy jego potomkami? – nie przestaje zadziwiać znajomością faktów. I prosi, żeby napisać, że dalej szuka krewnych.

Karolina Kasperek

Artykuł podzielony na strony, czytasz 3 z 3 stron.

Widziałeś już nasze video "Do piernika! Weź udział w konkursie piernikowym TPR"?

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a