StoryEditorCiągniki

Oktoberfest we Wrześni z ciągnikami Case IH i Steyr

29.10.2018., 15:10h
Około 100 rolników wzięło udział w spotkaniu o nazwie „Octoberfest” zorganizowanym przez firmę Agro-Rami we Wrześni. Podczas dni otwartych można było dokładnie obejrzeć zarówno ciągniki marki Case IH i Steyr, jak i również maszyny z logo Kverneland, Pronar, Agro-Masz, Krukowiak czy Pichon. 

– Często nasi przedstawiciele goszczą w domach rolników i dzisiaj chcemy się zrewanżować za tę gościnę i tego dnia zaprosić ich do nas, żeby zobaczyli jak my pracujemy – powiedział Tomasz Polak, dyrektor handlowy Agro-Rami. Z tego powodu firma postanowiła zorganizować w piątek 26 październik „Oktoberfest z Case IH oraz Steyr” jako dni otwarte w swoim oddziale we Wrześni, który działa od początku 2018 roku.  

Sprawny serwis maszyn rolniczych najważniejszy

Podczas spotkania przedstawiciele Agro-Rami dokładnie opowiadali jakie są najważniejsze cele ich działalności. 

Agro Rami jest już na rynku 27 lat i jest to firma rodzinna. Spółka swoją siedzibę ma w Kościelnej Wsi pod Kaliszem wraz oraz oddziały w pobliskich Kucharach, w Kobanówku w pobliżu Obornik oraz właśnie we Wrześni. Przedsiębiorstwo zaczynało funkcjonowanie na rynku jak o hurtownia części do maszyn rolniczych. Ale od 2010 roku postanowiono również wejść w segment gotowych maszyn rolniczych i ich serwisowanie. 

Coraz ważniejsza jest ta dodatkowa wartość, niż tylko sprzedaż konkretnych produktów. Dotyczy to także obsługi posprzedażowej rolników i doradzanie im w wyborze jak najlepszych maszyn i serwisu – wyjaśniał Tomasz Polak. 

Z tego właśnie powodu dla pracowników Agro-Rami ważne jest zapewnienie serwisu maszyn rolniczych na odpowiednim poziomie oraz przeprowadzenie naprawy w jak najkrótszym terminie. 

– Jeżeli dojdzie do usterki w ciągniku, który został kupiony w Agro-Rami, to staramy się taki serwis wykonać tego samego dnia. Chociaż zdarzają się sytuację, że możemy wykonać naprawę dopiero kolejnego dnia – mówi Mateusz Kamrowski, kierownik oddziału Agro-Rami we Wrześni.

Naprawa maszyn rolniczych w czasie żniw jest priorytetem

Przedstawiciele firmy zapewniają, że w czasie żniw serwis działa dłużej i wówczas maszyny żniwne mają pierwszeństwo. Do tego nawet stopnia, że czasem przesuwane są wcześniej zaplanowane przeglądy na inny okres, żeby tylko jak najszybciej uruchomić maszynę potrzebną w czasie żniw.

– Około 90% naszych klientów, kiedy im się wyjaśni dlaczego priorytetem są np. naprawy kombajnów, to doskonale to rozumieją i nie widzą problemu, żeby poczekać na serwis kilka godzin dłużej. Bardzo często dzięki spokojnej i rzeczowej rozmowie z naszym klientem możemy szybko zdiagnozować usterkę i serwisant przyjeżdża do gospodarstwa już z gotowym rozwiązaniem i odpowiednią częścią – wyjaśniał Mateusz Kamrowski.

Mateusz Kamrowski kierownik oddziału Agro-Rami we Wrześni

  • – W czasie sezonu, naprawa maszyn żniwnych, zwłaszcza kombajnów, ma u nas najwyższy priorytet – mówił Mateusz Kamrowski kierownik oddziału Agro-Rami we Wrześni 

Żeby jak najlepiej zaplanować logistycznie działanie serwisu, właściciele Agro-Rami zdecydowali się otworzyć oddział we Wrześni. Pozwala to lepiej skupić się na obsłudze klientów z środkowej Wielkopolski. 

Oddział Agro-Rami we Wrześni ma obsługiwać rolników z środkowej Wielkopolski


Wrzesiński oddział położony jest na działce o powierzchni 35 arów, a obok znajduje się kolejna działka o tej samej powierzchni, na którą być może zostanie poszerzona działalność firmy.
W oddziale Agro-Rami we Wrześni pracuje obecnie 2 handlowców, 3 mechaników, 2 osoby odpowiedzialne za części zamienne oraz 1 osoba od administracji oraz kierownik oddziału. Wrzesińska filia ma własny serwisu z halą na dwa stanowiska. 

O wyborze tej lokalizacji zdecydował też przypadek. Poprzedni właściciel nieruchomości, na której znajduje się wrzesiński oddział Agro-Rami, prowadził tu wcześniej sklep z częściami do maszyn rolniczych, ale chciał sprzedać tę lokalizację. A że przyjaźnił się z władzami Agro-Rami, to szybko doszło do transakcji. 

Obecnie mechanicy Argo-Rami z Wrześni obsługują gospodarstwa rolne na północ od autostrady A2 oraz z powiatu wrzesińskiego i słupeckiego. Oddział w Kucharach odpowiada za południową część Wielkopolski

– Z kolei dla klientów z północy Wielkopolski mamy punkt w Kobanówku. Z tamtej lokalizacji nasi mechanicy zaopatrują się w części, żeby zapewnić sprawne serwis maszyn dla rolników z okolic Piły, Obornik czy Złotowa – dodał Mateusz Kamrowski. 

We Wrześni hala warsztatowa jest mniejsza niż w oddziale w Kucharach, ale dzięki temu, że firma ma własną logistykę, w tym naczepy niskopodowoziowe, to może szybko zdecydować, w którym z tych punktów będzie naprawiać maszynę. 

MaxSerwis, czyli dostawa brakujących części do 24 godzin

Z kolei Tomasz Polak zwrócił uwagę na możliwość skorzystania przez rolników z usługi MaxSerwis, który może być niezwykle pomocne zwłaszcza w czasie żniw. 

Usługa ta zapewnia dostarczenie potrzebnej części w ciągu 24 godzin. Najbliższy magazyn części Case IH jest w Niemczech, więc bardzo szybko otrzymujemy niezbędne części. Ale jJeśli jest taka potrzeba, to nawet samolotem leci brakująca część ze Stanów Zjednoczonych i dedykowanym kurierem z lotniska jest dostarczana na miejsce. Jeśli nie wyrobimy się w dobę wówczas firma pokrywa także koszty wynajmu maszyny do czasu uruchomienia tej popsutej – wyjaśniał Tomasz Polak. 

Rośnie zainteresowanie ładowarkami Case IH

W Wielkopolsce Agro-Rami jest kojarzona przede wszystkim jako dealer ciągników Case IH i Steyera. W tym regionie firma ma ponad 10% udziałów w rynku ciągników, a jak twierdzą przedstawiciele Agro-Rami, jest to jeden z najtrudniejszych terenów pod względem konkurencji.  

– Te marki są markami wiodącymi, jeśli chodzi o sprzedaż maszyn rolniczych w naszej firmie – mówił Tomasz Polak. Spółkę w sprzedaży traktorów Case IH i Steyera wspiera jeszcze subdealer. Agromep z Kościana.  

Drugim znaczącym dostawcą maszyn rolniczych w portfolio Agro-Rami jest Kverneland. Na placu we Wrześni można było obejrzeć dokładnie m.in. pługi, siewniki czy rozsiewacze tej firmy. Agro-Rami ma w swojej ofercie także sprzęt polskich firm, w tym siewniki Agro-Maszu, opryskiwacze Krukowiaka czy przyczepu Pronaru, brony talerzowe POM Brodnica.
Od niedawna Agro-Rami współpracuje także z firmą Pichon, czyli producentem m.in. rozrzutników i wozów asenizacyjnych.
Przez jakiś czas wielkopolskie przedsiębiorstwo oferowała także ładowarki firmy Weidemann, ale niemiecki producent wycofał się niedawno z tej współpracy. Oczywiście firma dalej serwisuje wszystkie ładowarki Weidemanna, które zostały kupione w jednym z jej oddziałów. 

– Od 4 lat mamy w ofercie własne, czyli Case IH, ładowarki teleskopowe, więc zakończenie współpracy z firmą Weidemann dość dobrze zbiegłą się w czasie. Zwłaszcza, że ładowarki Case IHa są coraz częściej wybierane przez naszych rolników – przekonywał Tomasz Polak.
O ich popularności ma świadczyć też fakt, że obecnie Agro-Rami sprzedaje już więcej ładowarek niż pras do słomy, co kilka lat temu wydawało się niemożliwe.  

Ładowarki teleskpowe Case IH stają się coraz popularniejsze zdaniem Tomasza Polaka

Rolnicy chcą kupować coraz mocniejsze ciągniki i urządzenia do rolnictwa precyzyjnego

To nie jedyna zmiana jaką pracownicy Agro-Rami obserwują w zrachowaniach konsumenckich wielkopolskich rolników.
– Jeszcze 5 czy 7 lat temu rolnicy wybierali ciągniki o mocy ok 95 do 100 KM, obecnie średnia moc traktorów kupowanych w naszych oddziałach przekracza już 115 KM. Coraz częściej rolnicy interesują się też urządzeniami do rolnictwa precyzyjnego – zdradził Tomasz Polak. Agro Rami prowadzi też rozmowy z dostawcami ładowarek przegubowych, aby i te maszyny na nowo mieć w ofercie. 

Jednak w dalszym ciągu spółka będzie skupiać się na rozwijaniu sprzedaży części do maszyn rolniczych. Zwłaszcza, że handel w tym segmencie generuje około 50% przychodów Agro-Rami, kolejne 25% przychodów firma uzyskuje ze sprzedaży gotowych maszyn rolniczych, a pozostałe 25% ze sprzedaży opon firmy BKT, której Agro-Rami jest oficjalnym dystrybutorem w Polsce. 

– W Polsce wciąż istnienie wiele niezależnych sklepów z częściami rolniczymi. Na dodatek, Agro-Rami jest firmą rodzinną i raczej nie będzie miała problemu z sukcesją, bo już wnuk założyciela rozpoczął pracę w naszej firmie. Dlatego jest sens dalej rozwiać to przedsiębiorstwo – dodał Tomasz Polak.   
Obecnie średnia moc ciągników kupowanych przez rolników przekracza 115 KM

Paweł Mikos
Fot. Paweł Mikos

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 01:22