dealerzy i producenci maszyn rolniczych wspierają rolnikówKrzysztof Janisławski
StoryEditorAgro-Park Lublin

Producenci i dealerzy maszyn rolniczych trzymają kciuki za rolników

19.03.2024., 10:00h
Krzysztof JanisławskiKrzysztof Janisławski
Za nami 16. edycja największej targowej imprezy o tematyce rolniczej, odbywającej się na wschód od Wisły. 10 i 11 lutego br. w Lublinie podczas targów rolniczych Agro-Park pojawili się wystawcy z całej Polski oraz rolnicy, głównie ze wschodnich województw. Tegoroczna edycja odbywała się w cieniu kryzysowej sytuacji branży i rolniczych protestów.

Jak firmy działające w branży rolniczej radzą sobie w trudnej sytuacji i jak widzą nadchodzącą przyszłość? O to m.in. pytaliśmy obecnych na targach w Lublinie przedstawicieli liczących się w branży rolniczej marek.

Adam Białowąs, kierownik działu handlu Fino w Chełmie, firmy mającej w ofercie m.in. ciągniki i kombajny Deutz-Fahr:

– Widzimy tendencję spadkową sprzedaży. Rozmowy ze znajomymi z branży potwierdzają, że dotyczy ona wszystkich marek i specjalizacji w branży rolniczej. Oceniam ten spadek rok do roku średnio na ok. 30 proc.

Oczywiście w różnych dziedzinach wygląda to różnie, na przykład, segment przyczep ucierpiał wyraźnie, a w segmencie ciągników spadek jest sporo mniejszy, ich sprzedaż utrzymuje się na podobnym poziomie.

Podstawą każdej działalności w branży rolniczej jest stabilność. Rolnik musi wiedzieć, czego może się spodziewać, co się wydarzy. Nie można efektywnie działać na tak rozchwianym rynku, z jakim mamy do czynienia. Nawet mając mniejsze dochody, ale stabilne i przewidywalne, rolnik będzie w stanie funkcjonować. To rola dla państwa, żeby uspokoić, ustabilizować sytuację i stworzyć ramy do prowadzenia działalności.

image
Adam Białowąs, Fino Chełm
FOTO: Krzysztof Janisławski

Również my, dealerzy, musimy wiedzieć, jak planować zamówienia, prowadzić politykę magazynową i handlową. Wbrew pozorom, to wcale nie jest proste. Tak na prawdę jedziemy z rolnikami na jednym wózku.

Co będzie dalej? Mamy świadomość tego, jak wygląda sytuacja. Zielony Ład i napływ żywności z Ukrainy wywróciły wszystko do góry nogami. My w stu procentach popieramy rolnicze strajki. I mimo poważnej sytuacji, jestem optymistą. Polski rolnik przeżył już niejedno trudne zawirowanie i wierzę, że poradzi sobie także i tym razem.

Bogdan Kazimierczak, dyrektor Działu Rolnictwa Precyzyjnego w Wanicki Agro, firmie mającej w ofercie m.in. maszyny marki John Deere:

– Nie ma co ukrywać, da się zauważyć pewną stagnację na rynku jeśli chodzi o sprzedaż maszyn, ale widać też już symptomy zmiany trendu i ożywienia sprzedaży.

Podpisujemy coraz więcej nowych umów, coraz więcej nowych maszyn trafia do naszych klientów. Jednak, aby osiągnąć poziom sprzedaży sprzed roku, jeszcze trochę czasu będzie musiało minąć.

image
Grzegorz Kasprzyk, Roltex Krasnystaw
FOTO: Krzysztof Janisławski

Natomiast ja na co dzień w swojej pracy skupiam się głównie na promowaniu i sprzedaży systemów rolnictwa precyzyjnego, w tej dziedzinie moja wiedza jest najpełniejsza. Staramy się docierać do rolników z przekazem, że oszczędności uzyskiwane dzięki implementacji rozwiązań rolnictwa precyzyjnego w gospodarstwach, to może być jeden ze skutecznych sposobów na przetrwanie niełatwej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w branży rolniczej. Świadomość rolników z korzyści wynikających z pracy z tym systemami jest coraz większa a co za tym idzie, również zainteresowanie doposażeniem obecnego parku maszynowego w systemy naprowadzania, kontroli sekcji czy zmiennego dawkowania. Wielu rolników jest poważnie zainteresowanych tą tematyką i decyduje się na wprowadzenie w swoich gospodarstwach proponowanej przez nas precyzyjnej technologii. Na pewno na wzrost zainteresowania tą tematyka wpłynął również program Rolnictwo 4.0.

Grzegorz Kasprzyk, dyrektor handlowy Roltex w Krasnymstawie,
firmy mającej w ofercie maszyny marki Claas:

– Do połowy 2023 r. odnotowywaliśmy duże wzrosty, po żniwach zaczęły się znaczące spadki. Rozkładają się równomiernie na różnego rodzaju maszyny, które mamy w ofercie, czyli sytuacja wygląda podobnie w przypadku ciągników, kombajnów czy maszyn towarzyszących.

Na tym tle warto zauważyć ogromny wzrost zainteresowania systemami rolnictwa precyzyjnego. Rolnicy szukają rozwiązań, które pozwolą zaoszczędzić czas, paliwo, nawozy, środki ochrony roślin.

Wracając do spadku sprzedaży maszyn. To skutek wystąpienia kilku czynników. Przede wszystkim sytuacja na rynku zboża. Ceny spadły, z kolei ceny środków produkcji wzrosły. Do tego polscy rolnicy są obciążeni w dużym stopniu kredytami, ich spłata to rzecz jasna priorytet.

image
Bogdan Kazimierczak, Wanicki Agro
FOTO: Krzysztof Janisławski

Na to nakłada się kolejna sprawa, czyli opóźnione, w porównaniu do poprzednich lat, wypłaty dopłat z ARiMR. Siłą rzeczy nie mają więc wolnych środków i nie decydują się na nowe wydatki inwestycyjne. Ten spadek sprzedaży, o którym wspomniałem, nastąpił po trzech latach hossy, więc jest tym bardziej bolesny i zauważalny.

My, sprzedawcy, żyliśmy trochę w nadmuchanej przez różne formy finansowania zakupów bańce. Sądzę, że w najbliższych latach sprzedaż raczej nie powróci do tak wyśrubowanych wyników i będzie utrzymywać się na poziomie sprzed tego ostatniego szczytu.

Mimo wszystko jestem optymistą. Nie przestaniemy konsumować, a produkcja żywności musi trwać. My rolnicy, mówię tak, bo pracę w firmie łączę z prowadzeniem, może trochę hobbistycznym gospodarstwa, musimy się w jakimś stopniu dostosować do zmieniających się warunków. Ale też, żeby było jasne: z całego serca popieram rolnicze protesty i dobrze wiem, jak bardzo jest im teraz ciężko.

image
Targi Rolnicze AGRO-PARK w Lublinie w tym roku odbyły się 10 i 11 lutego
FOTO: Krzysztof Janisławski

Krzysztof Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 09:48