StoryEditorWiadomości rolnicze

Ursus C-360 powraca po latach

18.03.2015., 11:03h
Zgodnie z zapowiedziami, Ursus powraca do kultowych nazw swoich ciągników. Po zeszłorocznej premierze modelu C-380 przyszedł czas na sześćdziesiątkę. Maszyna ma być dostępna w sprzedaży już w połowie tego roku. Wedle szacunków będzie kosztowała poniżej 90 tys. zł. 

W Polsce pracuje około 1,5 mln ciągników. Prawie połowa to maszyny marki Ursus. Dominują modele C-360, które były produkowane do 1992 roku. Na fali popularności tych maszyn lubelski producent zamierza zbić kapitał, odzyskując utracony w ostatnich latach udział w rynku. Liczy na wiele, wszak twierdzi, że wprowadzając nowe modele jest w stanie zagarnąć dla siebie nawet 12–13% rynku krajowego. Aby to było możliwe, musi przekonać potencjalnych klientów, że nowy Ursus jest lepszy od New Hollanda czy Zetora. Duże nadzieje wiąże z najnowszym ciągnikiem C-360, który ma zastępować wciąż bardzo popularne na wsi sześćdziesiątki.

– Warto tu przeciąć wszelkie spekulacje i o wznowieniu produkcji starszej sześćdziesiątki nie ma mowy, bo obligują nas chociażby normy emisji spalin – mówi Marek Włodarczyk, dyrektor handlu krajowego, a zarazem członek zarządu spółki Ursus. – Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa, komfortu i strona techniczna związana m.in. z przekładnią. Mimo tego wykonałem kalkulację, ile kosztowałoby dzisiaj wyprodukowanie C-360 w zbliżonej wersji do tej sprzed lat i okazało się, że ekonomicznie taki biznes byłby całkowicie nieopłacalny, bo nie udałoby się osiągnąć odpowiednio korzystniej ceny. Jednak muszę tutaj dodać, że bardzo poważnie zastanawiamy się nad wprowadzeniem do produkcji ciągnika, który byłby odpowiednikiem modelu 3512 (48 KM). Myślę, że w drugiej połowie tego roku taka maszyna może pojawić się w ofercie.

Cztery lata gwarancji

Ostatnie miesiące to dla Ursusa niezwykle intensywny okres. Na ukończeniu jest wysyłka pierwszej partii 1500 ciągników do Etiopii. Oprócz rynku afrykańskiego, gdzie prowadzone są już rozmowy z trzema innymi potencjalnymi odbiorcami lubelskich maszyn, Ursus coraz śmielej pojawia się w krajach Unii Europejskiej. Pierwsze partie maszyn trafiły już do Irlandii, Islandii, Belgii, Holandii, Czech i na Słowację. Ponadto w grę wchodzą również Węgry, Słowenia, Chorwacja oraz rynki skandynawskie i wschodnie. Aby rolników z tamtych terenów przekonać do polskich maszyn, na wszystkie ciągniki został wydłużony okres gwarancji do 4 lat lub 4000 motogodzin przebiegu. Równocześnie Ursus realizuje plan rozszerzania palety oferowanych maszyn. Obecnie w sprzedaży jest dziewięć modeli w zakresie mocy od 50 do 110 KM. W połowie roku dołączy do nich C-360. Na razie zaprezentowano wersję studyjną tego ciągnika, w której do napędu wykorzystano trzycylindrowy doładowany silnik Sonalika o mocy 58 KM. To, czy w wersji finalnej znajdzie się taka jednostka, nie jest jeszcze przesądzone, wszak rozważany jest również montaż motorów marki Deutz lub Perkins. Pewne jest natomiast, że układ przeniesienia napędu będzie dziełem firmy Carraro. W tym przypadku skrzynia będzie oferowała cztery biegi główne, z których każdy może pracować w trzech zakresach prędkości. Łącznie do dyspozycji znajdzie się więc po 12 biegów w obu kierunkach. Z lewej strony pod kołem kierownicy umieszczona zostanie dźwignia do obsługi mechanicznego rewersu odpowiedzialnego za zmianę kierunku jazdy.

– Pod koniec tego roku zamierzamy wprowadzić w ciągnikach o mocy 50–75 KM elektrohydrauliczny rewers – dodaje dyrektor Marek Włodarczyk. – Obecnie jesteśmy na etapie konstrukcji prototypowych. Ponadto prowadzimy prace nad własną przekładnią 16/16, która w pierwszym etapie będzie skrzynią w pełni mechaniczną. W drugim znajdą się w niej rozwiązania typu Power Shuttle i Powershift, a więc elektrohydrauliczny rewers, gdzie kierunek jazdy można zmieniać bez użycia pedału sprzęgła oraz biegi zmieniane pod obciążeniem. Taki typ skrzyni znajdzie zastosowanie w ciągnikach o mocy powyżej 100 KM.

Do mocy 180 KM

Sześćdziesiątka nie jest jedyną tegoroczną nowością. W drugim półroczu zapowiadany jest debiut modelu C-392 z czterocylindrowym silnikiem Perkinsa o mocy 92 KM. Tu również zamontowana zostanie przekładnia 12/12 marki Carraro. Taka sama skrzynia znajdzie zastosowanie w kolejnej nowej maszynie – ciągniku C-3102 o mocy 102 KM, który również ma pojawić się za kilka miesięcy. W obu tych maszynach zdolnych do poruszania się z prędkością do 40 km/h, układ hydrauliczny będzie zasilany pompą o wydatku 55 l./min. Na stanie znajdują się dwie pary gniazd hydrauliki zewnętrznej, a tylny podnośnik będzie w stanie dźwignąć 4,4 tony. Standardowym wyposażeniem ma być instalacja pneumatyczna do hamulców przyczep.

– Pod koniec roku uzupełnimy gamę maszyn o największe ciągniki o mocy 150 KM, a niewykluczone, że i 180 KM – informuje Marek Włodarczyk. – Dzięki temu przyszły rok zaczniemy z niezwykle różnorodną ofertą, gdyż w zakresie mocy 50–110 KM, jeden model ciągnika będzie dostępny w przedziale co 10 KM. Natomiast w większych mocach lukę między 110 a 150 KM wypełnimy ciągnikiem 120- lub 130-konnym.

Ciągniki i... trolejbusy

W 2014 roku Ursus osiągnął rekordowe przychody wynoszące 224,1 mln zł, z tego 122,2 mln zł związane było z realizacją kontraktu w Etiopii. Sprzedaż krajowa w omawianym okresie wyniosła około 102 mln zł. To pozwoliło wypracować 15 mln zł zysku netto. Rok wcześniej przychody spółki wyniosły 147,9 mln zł. Największe obroty generuje oczywiście sprzedaż ciągników, jednak w lubelskim oddziale powstają również trolejbusy, które wykazały 20-procentowy wzrost sprzedaży do wartości około 19,5 mln zł. Dla przypomnienia, w 2013 r. Ursus zawarł umowę z Zarządem Transportu Miejskiego w Lublinie na zakup i dostawę 38 sztuk niskopodłogowych trolejbusów miejskich klasy maxi w latach 2013–2015. Do realizacji w tym roku pozostaje ostatnia transza 19 pojazdów. W ubiegłym roku spółka przeznaczyła około 17 mln zł na rozwój oferty i rozbudowę zaplecza produkcyjnego. W bieżącym roku na te cele planuje przeznaczyć 24 mln zł. Do końca pierwszego półrocza br. ma zostać zakończona budowa nowoczesnego ośrodka badawczo-rozwojowego Ursus R&D, w którym przy współpracy z inżynierami z Politechniki Lubelskiej oraz z Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie będą opracowywane nowatorskie rozwiązania technologiczne. Jednym z pierwszych projektów jest budowa miejskiego autobusu elektrycznego dla Lublina. Ursus posiada obecnie trzy zakłady produkcyjne: w Dobrym Mieście, w Opalenicy i największy w Lublinie. Zatrudnia łącznie ponad 700 osób.

 

Przemysław STANISZEWSKI

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. maj 2024 03:32