StoryEditorSpółdzielnie mleczarskie

Czy pożar w SM Gostyń odbił się na kontraktach mleczarni?

11.05.2021., 19:05h
Z Grzegorzem Grzeszkowiakiem, prezesem oraz Stefanem Stachowiakiem, wiceprezesm Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu o tym, jakie szkody wywołał pożar proszkowni oraz co czeka rynek mleczarski, rozmawia Paweł Mikos.

Niedawno w Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu wybuchł pożar. Czy znają panowie już jego przyczynę oraz jakie straty spowodował?

– Do pożaru doszło w piątek 16 kwietnia w proszkowni. O godzinie 12.00 rozpoczął się proces natłuszczania mleka w proszku olejem roślinnym. Kilkanaście minut po uruchomieniu instalacji operator zauważył znaczne odchylenia wskaźników na aparaturze i po chwili dostrzeżono pożar w wieży. W ciągu trzech minut od wezwania na miejscu pojawiły się pierwsze jednostki straży pożarnej z Gostynia i okolic, a samą akcją gaśniczą dowodził Komendant Powiatowy PSP w Gostyniu. Szef strażaków bardzo chwalił zachowanie naszych pracowników, bo dzięki ich postawie nie mieliśmy żadnych strat w ludziach. Za samą akcję chcemy podziękować zarówno strażakom, jak i pracownikom.

A jakie są dokładne straty? Sama wartość proszkowni w momencie jej uruchomienia wynosiła 12,5 mln złotych, ale dokładną kwotę strat będziemy znali po końcowych ustaleniach rzeczoznawcy. Jednak według wstępnych szacunków, straty mogą przekroczyć nawet 2 mln złotych. Czekamy także na raport biegłego, który ma ustalić dokładne przyczyny pożaru, ale już wiemy, że nie był to samozapłon ani wybuch.

Jak długo potrwa przerwa w działaniu proszkowni?

– To zależy od kilku czynników, ale prawdopodobnie do 15 czerwca potrwa przestój wynikający z pożaru. Uzupełnienie poszczególnych elementów infrastruktury, które zniszczył ogień jest zadaniem dość czasochłonnym, gdyż często jest to skomplikowana aparatura produkowana na zamówienie.

Na całe szczęście nie ma żadnego zagrożenia, żebyśmy nie wywiązali się z jakichkolwiek kontraktów dotyczących dostaw natłuszczonego mleka. Co wynika także z pomocy, jakiej udzieliły nam inne podmioty. Zakład Grupy Polmlek z Wolsztyna usługowo proszkuje dla nas mleko. Z kolei OSM Koło pomogło nam w zagospodarowaniu zmagazynowanego oleju roślinnego. Dzięki temu olej nie zmarnował się, a my wywiązaliśmy się z kontraktów. Za to wsparcie chcemy podziękować zarówno Jerzemu Boruckiemu, jak i Czesławowi Cieślakowi. A w czerwcu powinniśmy uruchomić na nowo naszą proszkownię i wznowić natłuszczanie mleka w proszku już samodzielnie.

Za chwilę rozpocznie się czas sprawozdań i spotkań regionalnych z rolnikami i członkami spółdzielni. Jak w tym roku będzie to wyglądało w SM Gostyń?

– Z zapowiedzi premiera i ministra zdrowia wynika, że od 29 maja będzie można organizować spotkania w pomieszczeniach zamkniętych w reżimie sanitarnym do 50 osób. Chcemy z tego skorzystać i od początku czerwca rozpocząć organizację zebrań regionalnych. Ich dokładny harmonogram wkrótce podamy członkom spółdzielni. Zwłaszcza że w tym roku przypadają wybory członków do rady nadzorczej. Mamy 7 gmin i w każdej wybieramy po 2 członków. Do tego dwie kolejne osoby, jako przedstawiciele pracowników spółdzielni oraz 5 osób reprezentujących dostawców, jakimi są spółdzielnie produkcyjne czy spółki Skarbu Państwa. Łącznie mamy zaplanowanych aż 17 takich spotkań i chcemy, aby każde z nich odbyło się w sali naszej spółdzielni mleczarskiej. Z kolei w lipcu chcemy zorganizować walne zgromadzenie, które zapewne odbędzie się w dużej sali w Szkole Podstawowej nr 2 w Gostyniu.

A jaki był 2020 rok dla gostyńskiej spółdzielni?

– Na oficjalne wyniki jeszcze chwilę należy poczekać, ale biorąc pod uwagę okres pandemii, to na pewno możemy uznać, że dla kondycji spółdzielni był to dość dobry czas. Nas bardzo cieszy wzrost ceny netto skupu mleka. Zresztą ten trend widać także obecnie, gdyż średnia cena skupu mleka w SM Gostyń za I kwartał 2021 roku wyniosła 1,51 zł netto za litr. Choć nieco zmniejsza się liczba dostawców, to jednak widzimy, że w kolejnym roku zwiększa się ilość skupowanego przez nas mleka. Obecnie przerabiamy 600 tys. litrów mleka, co jest możliwe m.in. dzięki proszkowni.

Patrząc dość szeroko, to na przestrzeni lat doskonale widać jak zmieniła się u nas struktura dostawców. Kiedyś około 50 proc. mleka dostarczali rolnicy indywidualni, a kolejne 50 proc. spółdzielnie produkcyjne czy byłe PGR. Obecnie 70 proc. dostarczanego mleka pochodzi od rolników indywidualnych, a 30 proc. od dużych podmiotów. I to pomimo spadającej liczby gospodarstw.

Ostatnio produkty spółdzielni można było zobaczyć w kampanii reklamowej w telewizji.

– Zgadza się. Chcemy zwiększyć rozpoznawalność i pozycję naszej marki. Już teraz możemy zdradzić, że na wrzesień mamy zaplanowaną kolejną kampanię reklamową promującą nasze produkty. Obecnie jest zbyt wcześnie, aby mówić o dokładnym wpływie tej reklamy na wzrost sprzedaży, ale na pewno takie działania promocyjne ułatwiają nam zawieranie i realizację kontraktów, w tym dla sieci handlowych.

A skoro o nich mowa, to na specjalne życzenie sieci Dino wróciliśmy do produkcji mleka zagęszczonego w puszcze. Jest to o tyle ciekawe, że przez jakiś czas w ogóle wycofaliśmy się z tego typu opakowań na rzecz kartoników.

Za to całkowicie wycofujemy się z produkcji mleka UHT, gdyż jest to dla nas mało rentowne przedsięwzięcie i postanowiliśmy pozostawić w tym asortymencie wyłącznie Mleko Gostyńskie Pasteryzowane, głównie z powodów lokalnego patriotyzmu. Za to rozpoczęliśmy sprzedaż żółtego sera dojrzewającego w plastrach typu szwajcar.

A co nas czeka na rynku mleczarskim? Czy małe i średnie spółdzielnie mają szansę na rozwój?

– To co nas czeka po części zależy od zmieniającego się prawa. Jednak to co bardzo rzuca się w oczy, to ciągły proces konsolidacji, który trwa. Jednak naszym zdaniem, małe i średnie spółdzielnie mogą dalej dobrze funkcjonować i rozwijać się na rynku, o ile będą dobrze zarządzane, wyspecjalizują się w produkcji i zbudują silną lokalną markę. Niektóre mleczarnie chcą produkować bardzo szeroki asortyment mimo że nie jest to dla nich opłacalne. Niepotrzebnie część spółdzielni mleczarskich zgadza się wytwarzać ich dobrze rozpoznawalne produkty pod logo własnym sieci handlowych. Przykład Sierpca pokazuje, że warto utrzymywać własną markę, wyspecjalizować się i budować silną pozycję rynkową. My także nie zamierzamy naszych sztandarowych produktów, jak chociażby mleka zagęszczonego, produkować pod marką własną sieci handlowych, a wyłącznie jako SM Gostyń. Strategia ta najlepiej pokazuje, że specjalizacja i wyrobienie sobie odpowiedniej pozycji rynkowej, renomy jest szansą na funkcjonowanie i uzyskiwanie dobrych wyników finansowych dla średnich i tych mniejszych spółdzielni w Polsce.

Dziękuję za rozmowę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. kwiecień 2024 17:12