StoryEditorDobry hodowca

Jak stworzyć dobrze prosperujące, rodzinne gospodarstwo?

12.09.2021., 12:09h
Bez pośpiechu, rozważnie i z sercem Magdalena i Karol Dziczkowie rozwijają swoje mleczne gospodarstwo.Wiele już zrobili, jeszcze więcej mają planów, z których każdego roku udaje się jakiś zrealizować. Cel zaś jest jeden – stworzyć dobrze prosperujące, rodzinne gospodarstwo. I trzeba przyznać, że to się młodym gospodarzom udaje.

Inwestycja w nową oborę była koniecznością, żeby zacząć się rozwijać

Mierząc siły na zamiary Magdalena i Karol Dziczkowie nie ulegają zasadzie „szybciej i więcej”. Spokojnie, jednak z jasno określonym celem rozwijają produkcję mleka od chwili, kiedy tylko przejęli gospodarstwo. Zaczęli od budowy nowej obory, którą zasiedlili w 2016 roku.

Stary budynek nie tylko nie dawał nam szansy rozwoju, ale i na usprawnienie prac przy codziennej obsłudze zwierząt. Jeżeli zdecydowaliśmy, że swoje życie zwiążemy z produkcją mleka, inwestycja w nową oborę była po prostu koniecznością – tłumaczy pani Magdalena.

Młodzi rolnicy zdecydowali się na oborę uwięziową (o wymiarach 25x14 m), zapewniającą utrzymywanemu w niej stadu jak najlepszy dobrostan. W obiekcie, obok krów dojnych, utrzymywane są również jałówki. Te w budynku przebywają tylko zimą, bowiem przez cały okres letni są na pastwiskach. Do centralnie położonego korytarza paszowego (o szerokości 5 m), po obu stronach przylega łącznie 36 stanowisk z tym, że na każdej ze stron zastosowano inny system utrzymania zwierząt. Po jednej stronie stanowiska wyłożone są matami i zakończone rusztem, po przeciwległej zaś ścielone słomą (również niedojadami siana).

Takie rozwiązanie podyktowane było faktem, iż nie chcieliśmy całkowicie rezygnować z obornika, który stosujemy na grunty orne, szczególnie pod uprawę kukurydzy. Gnojowicę zaś wykorzystujemy do nawożenia łąk – wyjaśnia Karol Dziczek.

Wyłożone fioletową glazurą ściany obory, czynią ją nie tylko niecodzienną, ale również bardzo przyjazną

  • Wyłożone fioletową glazurą ściany obory, czynią ją nie tylko niecodzienną, ale również bardzo przyjazną

Krowy preferują legowiska ścielone słomą

Kiedy zapytałam gospodarza, które legowiska są bardziej preferowane przez bydło – jednoznacznie odpowiedział, że ścielone. – Na matach zdecydowanie częściej występują schorzenia racic. I jedyne co możemy w tej kwestii robić, to stosować profilaktykę w postaci regularnej korekcji oraz dbałości o higienę podłoża.

Fioletowa obora, która uspokaja krowy

W obiekcie zamontowano dojarkę przewodową, a dój odbywa się na 8 aparatów udojowych i zajmuje gospodarzom około pół godziny. Jakże niecodzienny był to widok, kiedy weszliśmy do obory, a ona mieniła się fioletem. Takim bowiem kolorem glazury wyłożono wszystkie ściany w budynku.

To bardzo uspokajający i nas, i zwierzęta kolor – z uśmiechem dodała pani Magdalena, której dbałość o czystość budynku (i nie tylko) widać było na każdym kroku.


Państwo Dziczkowie utrzymują obecnie stado podstawowe liczące 24 sztuki. Pomimo że nie jest ono pod oceną użytkowości mlecznej, to hodowcy starają się podnieść wydajność mleczną krów, które zacielane są wybranymi pod tym względem buhajami rasy hf, jak również simentalskiej. Jałówki kryte są haremowo przez przebywającego z nimi na pastwiskach buhaja.

Powstanie nowa, wolnostanowiskowa obora

W ubiegłym roku rolnicy zrealizowali swoją kolejną inwestycją, którą był zakup wozu paszowego Metalfach, o pojemności 8 m3. Jego pełne wykorzystanie odbywa się jednak głównie w sezonie jesienno-zimowym, bowiem podobnie jak i młodzież, z dobrodziejstw pastwiskowania korzystają tutaj także krowy mleczne.

Jak poinformowali nas gospodarze, w przyszłości nowa obora zasiedlona ma być wyłącznie przez krowy mleczne. Dla młodzieży hodowcy planują bowiem wybudowanie osobnego budynku (już bezuwięziowego), gdzie przebywać będzie na głębokiej ściółce.W przyszłym roku, korzystając z PROW, gospodarze zamierzają unowocześnić park maszynowy. W planach jest m.in. zakup belownicy, która usprawni zbiór zielonki z rozdrobnionych i nierzadko oddalonych użytków.

  • Magdalena i Karol Dziczkowie (na zdjęciu z córką Mają) prowadzą rodzinne, mleczne gospodarstwo w miejscowości Krysiaki (gm. Myszyniec). Rolnicy uprawiają 35 ha ziemi, z czego większość to grunty dzierżawione. W tym roku kukurydza zbierana będzie z 4,5 ha, 3 ha zajmują zboża, a pozostały areał to łąki i pastwiska. Rolnicy są dostawcami SM Mlekovita – Oddział Produkcyjny Kurpie w Baranowie, który w ubiegłym roku odebrał z gospodarstwa około 125 tysięcy litrów białego surowca.


Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 15:56