StoryEditorZarządzanie stadem

Kiedy lepiej sprawdza się hala udojowa, niż roboty?

20.08.2020., 15:08h
W gospodarstwie Magdaleny i Karola Rościńskich krowy i jałówki do niedawna utrzymywane były w starej, trzykrotnie modernizowanej oborze. Obsługa zwierząt była w niej utrudniona, a zwierzętom brakowało należytego komfortu. Sytuacja zmieniła się jednak tegorocznej wiosny.

Komfortowa obora wolnostanowiskowa dla krów

W tym bowiem czasie hodowcy przeprowadzili bydło do nowej, wolnostanowiskowej obory o wymiarach 25 x 40 m, do której przylega dojarnia (10 x 11 m). Planując nowy obiekt, gospodarze położyli duży nacisk na komfort i zdrowotność zwierząt. Na legowiskach zastosowali materace słomiano-wapienne, a w korytarzach spacerowych ściółkę ze słomy. Obornik wypychany jest 3 razy w tygodniu zgarniaczem zamontowanym na ciągniku.

Widać, że krowy czują się w nowej oborze komfortowo. Po przeprowadzce żadna sztuka nie została wybrakowana ze względu na kończyny. Znajomi przestrzegali nas, że możemy w nowym obiekcie stracić kilka zwierząt przeprowadzonych z uwięziówki, ale na szczęście tak się nie stało – mówi Karol Rościński, który początkowo zdecydował, że dój w nowej oborze będzie odbywał się automatycznie, ale ostatecznie zmienił koncepcję.

Zamiast robotów, hala udojowa

Przed budową planowaliśmy wstawienie robota mogącego  wydoić  maksymalnie 65 sztuk. Zamierzamy utrzymywać ponad 70 krów dojnych, więc byłby kłopot z wydojeniem nadwyżki krów. Obecnie dostępny jest już robot z firmy DeLaval, któr...
Pozostało 76% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 00:55