– Niezapraszanie inaczej myślących hodowców i będących w sporze z prezydentem Hądzlikiem co do usunięcia MZHBiPM z Federacji ma na celu nas uciszyć – mówi Jerzy WawrzyńczakTPR
StoryEditorMazowieckie Laury Mleczne

Hodowcy z Mazowsza osiągają wzorowe wyniki, ale Laury Mleczne nie dla nich

20.05.2024., 14:00h
Zgłaszają się do nas hodowcy z województwa mazowieckiego, którzy osiągnęli najwyższe wydajności mleczne z obór w swoich powiatach, a pomimo to nie zostali zaproszeni na Mazowieckie Laury Mleczne organizowane przez PFHBiPM.

Polska Federacja mie chciała zaprosić niewygodnych hodowców?

Jeszcze w marcu przedstawiciel Polskiej Federacji, czyli zootechnik, który przeprowadzał u mnie próbny udój, pytał się, czy na Mleczne Laury przyjadę sam, czy z osobą towarzyszącą i czy w ogóle przyjadę, bo jestem na pierwszym miejscu w powiecie mławskim pod względem wydajności. Oczywiście potwierdziłem swoją obecność, tak jak wielu innych moich kolegów, jednak finalnie okazało się, że w ogóle nie jesteśmy zaproszeni, pomimo że osiągnęliśmy wzorowe wyniki. U mnie dla przykładu średnia wydajność ze stada wyniosła powyżej 13 tys. kg mleka oraz wyhodowałem już siódmą z kolei krowę stutysięczniczkę – powiedział Jerzy Wawrzyńczak.

Moim zdaniem władze Federacji na ostatnią chwilę tak pozmieniały kategorie, w jakich będą przyznawane nagrody na Laurach, aby nie zaprosić tzw. niewygodnych hodowców, którzy myślą inaczej i nie popierają prezydenta Leszka Hądzlika. Jest to bardzo przykre, że w taki sposób dzieleni są hodowcy na lepszych i gorszych i tzw. nasi są zapraszani, a ci z opozycji już nie, chociaż mają wcale nie gorszy dorobek hodowlany.

Zapytałem dyrektora Michała Rodaka z Polskiej Federacji, czy mógłbym chociaż przyjechać na Laury w dniu 29 kwietnia w Falentach, jako widz, to uzyskałem odpowiedź, że nie, bo wstęp mają tylko osoby zaproszone. Nie chodzi o to, że to akurat ja zostałem niezaproszony, tylko o to, że bardzo możliwe, że przez moją niewygodną dla władz Federacji osobę, zostali niezaproszeni inni rolnicy, którzy byli najlepsi w swoich powiatach – dodał Jerzy Wawrzyńczak.

image
Jerzy Wawrzyńczak
FOTO: Andrzej Rutkowski

"Potrzebna jest konkurencja w zakresie oceny użytkowości mlecznej, bo monopol sprzyja nadużyciom"

W poprzednich latach byli też zapraszani na Laury hodowcy, którzy mieli krowy stutysięczniczki, a ja mam kolejną taką krowę. W tym roku jednak wprowadzono zmianę i liczą się nie kg wyprodukowanego mleka za życia, a ilość suchej masy. Cieszę się, że Federacja stawia na suchą masę, ale żeby przy krowach stutysięczniczkach, których i tak nawet w skali kraju jest mało, zapraszać hodowców pod kryterium suchej masy, to coś tu jest nie tak. Tym bardziej, że takie zmiany wprowadza się na tydzień przed Laurami. Mam nieodparte wrażenie, że taka zmiana została wprowadzona, żeby nie zaprosić Wawrzyńczaka, który zawsze ma do powiedzenia coś niewygodnego dla władz Federacji.

Mam też uwagi co do oceny prowadzonej przez Federację, bo są osoby, które przy bardzo wysokich wydajnościach krów uzyskują również wręcz niespotykanie wysokie u tak wydajnych krów rasy hf, parametry białka i tłuszczu. Na pierwszy rzut oka coś tu się nie zgadza. Jednocześnie te osoby nie podają ile mleka sprzedają do mleczarni. Uważam, że aby ocena była sprawiedliwa, to każdy hodowca powinien podawać ile mleka oddaje do mleczarni i to również powinno być publikowane. Poza tym, przydałaby się na Laurach kategoria największej ilości sprzedanego mleka do mleczarni w przeliczeniu na jedną krowę, bo to tak naprawdę jest najlepiej miarodajna wielkość – kontynuował Jerzy Wawrzyńczak.

Niezapraszanie inaczej myślących hodowców i będących w sporze z prezydentem Hądzlikiem co do usunięcia MZHBiPM z Federacji ma na celu nas uciszyć i przedstawiać na forum hodowców tylko jedną wersję, a mianowicie, że to Mazowiecki Związek jest winny tej sytuacji, a nie nikt inny, co nie jest prawdą. Patrząc na to, jak część hodowców jest dyskryminowana w PFHBiPM, a przecież tak jak inni płacimy za ocenę, to wniosek jest jeden. Potrzebna jest konkurencja w zakresie oceny użytkowości mlecznej, bo monopol zawsze będzie sprzyjał nadużyciom – zakończył Jerzy Wawrzyńczak.

Hodowcy z województwa mazowieckiego traktowani są jak druga kategoria

Jak się okazuje, Mazowieckie Mleczne Laury również nie są dla Czesława Klimczaka-Fudały, który najpierw został zaproszony jako najlepszy hodowca pod względem wydajności w powiecie gostynińskim, a następnie odwołano to zaproszenie.

Uzyskałem prawie 13 tys. kg mleka od przeciętnej krowy w 305 dni laktacji za poprzedni rok. Zadzwonił do mnie kierownik z PFHBiPM i zaprosił mnie na Mleczne Laury w Falentach na 29 kwietnia, było to na ok. 3 tygodnie przed docelowym wydarzeniem. Bardzo się ucieszyłem i potwierdziłem swoją obecność. Jednak po pewnym czasie znów zadzwonił do mnie z informacją, że zaproszenie zostało jednak odwołane, bo muszą ograniczyć liczbę uczestników. Takie zachowanie dowodzi, że nas, hodowców z województwa mazowieckiego, traktuje się jak drugą kategorię.

Nie tylko chodzi o te zaproszenia, ale nawet nie udostępniono nam żadnej publikacji, która podsumowuje wyniki oceny. Przecież tak, jak hodowcy z innych województw, płacimy za ocenę, w moim przypadku jest to 1 tys. zł miesięcznie, a nie mamy żadnych praw. Ponieważ PFHBiPM nie ma żadnej konkurencji w kwestii oceny to robią co chcą z hodowcami. Potrzebna jest konkurencja – i to jak najszybciej, bo tylko ona może uzdrowić sytuację – podkreślił Czesław Klimczak-Fudała.

image
Czesław Klimczak-Fudała
FOTO: Andrzej Rutkowski

Czytaj więcej: Mazowiecki Związek Hodowców Bydła i Producentów Mleka wyrzucony na ulicę!

Andrzej Rutkowski

image
MZHBiPM

Plantowski: PSL obiecuje zająć się sprawą PFHBiPM [WIDEO]

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. grudzień 2024 15:02