Leszek WesołowskiTPR
StoryEditorSpółdzielnie mleczarskie

Wspomnienie o Leszku Wesołowskim z SM Ryki

20.01.2025., 15:00h

22 grudnia ubiegłego roku w wieku 52 lat do wieczności odszedł Leszek Wesołowski. Zarówno on, jak i cała jego rodzina właściwie od zawsze związana była ze Spółdzielnią Mleczarską w Rykach. Przez wiele lat pełnił w niej funkcję przewodniczącego rady nadzorczej, co zostało przerwane nagłą śmiercią.

Leszek Wesołowski z hodowlą związany był od zawsze

Po podziale gospodarstwa przez ojca postanowił spróbować sił na własnym, właściwie rozpoczynając wszystko od podstaw. Kluczową dla dalszego rozwoju decyzję o rozwoju gospodarstwa podjął tuż po powrocie z jednej ze studyjnych wizyt w zagranicznych gospodarstwach rolnych. Podczas kilkudniowego pobytu w Danii, w 2010 roku, miał okazję przyjrzeć się osiągnięciom hodowców z tego kraju. Zebrane doświadczenia postanowił wykorzystać podczas budowy nowej obory. Wiele pomysłów trzeba było zmodyfikować i nie wszystko udało się przenieść na polski grunt, jednak zdecydowanie można mówić o sukcesie.

Osoba Leszka Wesołowskiego jest dowodem na to, jak teorię można przekuwać na praktykę. Można powiedzieć, że talent do wdrażania nowinek miał od zawsze. Już w 1997 roku jego rodzinne gospodarstwo włączone zostało do systemu bezpośredniego odbioru mleka z gospodarstwa. Jak wspominał, w tym czasie wielu rolników wolało inwestować w hodowlę trzody chlewnej.

image
Leszek Wesołowski
FOTO: TPR

On wraz z rodziną postanowił pozostać przy hodowli krów mlecznych i nie żałował tej decyzji, ponieważ comiesięczne i większe dochody z mleka pozwalały mu na szybki rozwój. Była to dobra decyzja, ponieważ ci, którzy związali się z hodowlą trzody chlewnej niejednokrotnie stawali w miejscu. Przypomnijmy choćby kryzys na tym rynku w latach 1998–1999. Bardzo szybko wielkość produkcji w gospodarstwie prowadzonym wraz z dziećmi przekroczyła pułap 700 tysięcy litrów mleka surowego rocznie.

Od zawsze związany ze spółdzielnią w Rykach

Przez cały czas prowadzenia gospodarstwa mleko dostarczał do jednej mleczarni. Do Spółdzielni Mleczarskiej w Rykach trafiało również mleko wyprodukowane wiele lat wcześniej przez jego dziadka, co kontynuował później jego ojciec hodując pięć krów, co dziś wydaje się liczbą bardzo małą. Jednak, jak mówił, w ten sposób zaczynała zdecydowana większość polskich gospodarstw.

Dużą ilość obowiązków związanych z prowadzeniem gospodarstwa udawało mu się łączyć z pracą społeczną. Poza uczestnictwem w pracach rady nadzorczej ryckiej mleczarni brał udział właściwie we wszystkich istotnych dla lokalnej społeczności wydarzeniach.

Artur Puławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. luty 2025 00:40