StoryEditorPorady

Pożar strawił im część gospodarstwa. Mimo tego rozwinęli stado z 6 do 50 krów

25.03.2020., 13:03h
Beata i Mirosław Dąbrowscy 14  lat temu skoncentrowali się na rozwoju hodowli bydła mlecznego, utrzymując wówczas tylko 6 krów. Obecnie posiadają ich blisko 50  i nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Odbudowa gospodarstwa po pożarze stodoły

Wahaliśmy się, w którym kierunku prowadzić gospodarstwo. W 2006 roku spłonęła nam stodoła, a wraz z nią straciliśmy część maszyn rolniczych. Wzięliśmy wówczas większy kredyt, żeby wybudować nowy obiekt. Początkowo służył on jako stodoła, ale z czasem zamienił się w garaż na maszyny rolnicze. W ubiegłym roku przystosowaliśmy ten budynek do utrzymywania jałowizny i krów zasuszonych – mówi Beata Dąbrowska.

Jeszcze niedawno nasi rozmówcy utrzymywali krowy mleczne w starej oborze.

Cztery lata temu dobudowaliśmy do niej nową część na 36 stanowisk z szerokim korytarzem paszowym, umożliwiającym wjazd wozu paszowego. Stanowiska ścielone są słomą, a obornik z kanałów gnojowych usuwany jest za pomocą zgarniaczy linowych. Teraz najbardziej potrzebną w gospodarstwie maszyną jest paszowóz – mówi Beata Dąbrowska.

Kiszonka z pryzmy tańsza niż z balotów

Najpierw zadawana jest kiszonka z kukurydzy, po niej pasza treściwa, a na końcu sianokiszonka. Taka kolejność stosowana jest rano oraz po popołudniu.

W skład mieszanki treściwej wchodzi: śruta zbożowa, sojowa, rzepakowa, mielone...
Pozostało 78% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. grudzień 2024 03:21