StoryEditorObory

Rolnik w kilka dni zmienił oborę uwięziową w wolnostanowiskową

09.08.2019., 13:08h
Opieszałość urzędników, zbyt długie oczekiwanie na pozwolenia oraz problemy z uzyskaniem kredytu. To wszystko sprawiło, że Daniel Kijo zrezygnował z budowy nowoczesnej obory z halą udojową. Jednak nie zrezygnował z utrzymania swoich krów w systemie wolnostanowiskowym, który uznaje za najzdrowszy, wpływający na lepszy stan racic i nóg oraz podniesienie parametrów rozrodu.
W zasadzie przeszliśmy z uwięzi na luz w kilka dni. Tyle zajęło nam wykucie starej wylewki, demontaż wygrodzeń, wykonanie nowej wylewki i nowych wygrodzeń. Uzyskaliśmy centralnie położony stół paszowy, a krowy zwrócone są do siebie głowami, a nie jak wcześniej zadami. Co prawda jest on zbyt wąski, aby mógł tam wjechać wóz paszowy, dlatego TMR wysypujemy na specjalny wózek i dopiero nim dowozimy paszę do krów – wyjaśnił hodowca dodając, że krowy chowane luzem są znacznie spokojniejsze od tych z uwięzi.

Obornik usuwany jest co 2 dni za pomocą ładowarki lub ciągnika z ładowaczem czołowym, w tym czasie krowy wychodzą na okólnik. Latem nieodzowny okazał się mieszacz powietrza, gdyż niski stropowy budynek ma zbyt małą kubaturę i upały mocno dają się zwierzętom we znaki oraz powodują zagrzewanie się paszy.

Wszystkie prace przy modernizacji obory rolnik wykonał we własnym zakresie, dlatego pochłonęła ona zaledwie 10 tys. zł. Więcej, bo 30 tys. zł wydał na budowę dodatkowych pomieszczeń socjalnych przylegających do obory, gdzie znajduje się schładzalnik na mleko o pojemności 2100 litrów oraz aparatura dojarni.

Bez mie...

Pozostało 82% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 14:58