StoryEditorPorady

Tu wilki atakują krowy nawet w dzień

18.01.2019., 16:01h
„Na podwórku u pani Mieci Tylka można spotkać niedźwiedzia, jelenia i wilka” – takimi słowami przedstawiono bohaterkę niniejszego artykułu, podczas gali finałowej konkursu „Gospodarstwo roku 2017”, organizowanego przez Spółdzielczą Mleczarnię „Spomlek” w Radzyniu Podlaskim.

Gospodarstwo i krowy z nagrodami

We wspomnianym wyżej konkursie w kategorii Gospodarstwo Średnie Mieczysława i Jan Tylkowie zajęli drugie miejsce.

Nie spodziewaliśmy się tak dużego sukcesu. Oczywiście na ten wynik musieliśmy się sporo napracować, bowiem warunkiem zdobycia dobrego miejsca jest utrzymanie bardzo dobrej jakości mleka. Udało się nam i w nagrodę otrzymaliśmy – bardzo praktyczną pamiątkę – kosiarkę samojezdną do trawy – mówi Mieczysława Tylka.

Mieczysława i Jan Tylkowie w swoim bogatym dorobku mają między innymi zajęcie pierwszego miejsca oraz tytuł Mistrza Województwa Podkarpackiego w konkursie AgroLiga 2018 w kategorii „Rolnicy”.

Nasi rozmówcy utrzymują bydło rasy simentalskiej. Swoje najlepsze sztuki wielokrotnie prezentowali na wystawach, gdzie wielokrotnie zdobywały tytułu czempiona i wiceczempiona.
Mieczysława i Jan Tylkowie swoje bardzo dobrze prosperujące gospodarstwo stworzyli praktycznie od zera. Wszystko zaczęło się od 9-arowej działki, na której gospodarz jeszcze przed ślubem z panią Mieczysławą rozpoczął budowę domu. Były tam tylko dwa olbrzymie wąwozy i stara jabłoń.

Prowadzenie gospodarstwa zaczynaliśmy od jednej krowy. Później było ich 5, 10, 15 aż doszło do 30 sztuk – mówi Mieczysława Tylka.



  • W miejscu dwóch wąwozów Mieczysława i Jan Tylkowie stworzyli piękne gospodarstwo, którego elementem jest między innymi obora dla krów mlecznych

Korzystając ze środków unijnych, w 2005 r. gospodarze w wybudowali oborę (25 x 12,5 m) uwięziową, w której znajduje się 33 stanowiska. Wyposażenie obory: zgarniacz obornika, dojarka przewodowa i zbiornik do mleka, również zakupione zostały przy wykorzystaniu środków unijnych.

Korytarz paszowy w oborze ma 4 m szerokości i – jak – mówi Jan Tylka – jest wystarczający, by zmieścił się w nim wóz paszowy. Przydałaby się ta maszyna, ale na razie inwestujemy głównie w zakup ziemi. Nasze krowy od początku maja do później jesieni są wypasane, ale po powrocie do obory otrzymują pasze objętościowe i treściwe. Jedna sztuka otrzymuje dziennie około 4 kg paszy treściwej, kiszonkę z kukurydzy i sianokiszonkę bez ograniczeń. W okresie letnim krowy otrzymują także siano łąkowe.

Gospodarze oprócz hodowli bydła mlecznego zajmują się także produkcją żywca wołowego. W 2017 roku wybudowali oborę wolnostanowiskową, w której są opasane buhaje do wagi ciężkiej.

Jak już wspominaliśmy odwiedziny dzikiej zwierzyny w gospodarstwie Tylków nie są rzadkością.

Najmniej groźne są jelenie, zdarzyło się, że przez jedną noc stado jeleni ogryzło zagon koniczyny do tego stopnia, że nie było co kosić. Duży postrach sieją u nas wilki. W naszym gospodarstwie zagryzły już kilka psów. Wbrew powszechnie panującej opinii, atakują także w dzień. W maju tego roku przed południem zaatakowały krowę z cielętami pasącą się przy samym siedlisku. Nie było nas w domu, ale na szczęście sąsiad usłyszał, że krowa głośno ryczy, broniąc cielęta przed wilkiem. Na szczęście sąsiadowi udało się przepędzić drapieżnika – relacjonuje Mieczysława Tylka.



  • Do późnej jesieni krowy korzystają z pastwiska

Innym drapieżnikiem, który dawał się we znaki gospodarzom jest niedźwiedź brunatny.

Kiedyś mieliśmy 100 rodzin pszczelich i część uli utrzymywaliśmy na działce pod lasem. Niedźwiedź kilka razy odwiedzał to miejsce niszcząc ule i pszczoły. Postanowiłam od tego roku zlikwidować pasiekę pod lasem i utrzymujemy dziś przy samym domu tylko kilka uli – dodaje pani Mieczysława.

Józef Nuckowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. grudzień 2024 06:05