StoryEditorWiadomości rolnicze

Zawiesić kary

03.10.2014., 14:10h
Skrót wypowiedzi prezesa Stefana Barteli wygłoszonej na wrześniowym spotkaniu w OSM Koło.

W 1990 roku, gdy Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Wieluniu przeszła stan likwidacji i jej byt był zagrożony, to niektórzy mówią, że ja ją uratowałem. A byłem jej likwidatorem, człowiekiem spoza branży mleczarskiej.

Tak naprawdę to spółdzielnię mleczarską na terenie wieluńskim uratowali dostawcy mleka i pracownicy. Centralnego Związku Spółdzielczości Mleczarskiej wówczas już nie było a jego likwidator nie wiedział co z tym fantem zrobić.

Podobnie jak minister finansów. Minister rolnictwa nawet miał pieniądze, ale powiedział „nie” – upadłemu podmiotowi 5 mld 450 milionów (starych złotych) nie dam, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Proszę Państwa, rzeczywiście, ten podmiot – Spółdzielnia Dostawców Mleka powstał dzięki temu, że żaden dostawca byłej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Wieluniu nie odszedł. A nie odszedł tylko dlatego, że był konwią związany z mleczarnią.

W roku 2013 to ani Bartela, ani inni, nie uratowali by tego podmiotu. Bowiem w ciągu dwóch dni mleko ze zbiorników zostałoby zabrane przez dalszych i bliższych sąsiadów. Dlatego mam wątpliwości, jak w tym zespole podziałać, żeby zdecydowana większość była zadowolona.

Ale uważam, że pierwszym zadaniem dla tego zespołu jest doprowadzenie do tego, by w tej katastrofalnej sytuacji branży mleczarskiej, Komisja Europejska podjęła decyzję o zawieszeniu kar za przekroczenie kwot mlecznych w ubiegłym rok kwotowym. Na jednym ze spotkań powiedziałem, że jedni płacili kary, drudzy nie płacili, jedni kupowali kwoty a drudzy nie kupowali. I ta propozycja może być dyskusyjna. Ale to zawieszenie spowoduje, że określone pieniądze pozostaną w branży mleczarskiej. Przecież wiemy, jaka jest zasada. W pierwszej kolejności to mleczarnia musi płacić karę. A kiedy my ściągniemy od rolników, którzy przekroczyli kwotę, należne nam pieniądze, to już jest nasz problem. Oczywiście to nie jest wielka kwota na dzień dzisiejszy – 30gr za każdy przekroczony litr. Ale może poprzez analogię udałoby się załatwić likwidację kar w ostatnim roku kwotowym 2014-2015, które zapewne będą bardziej dotkliwe. Kolejnym zadaniem jest oprowadzenie do wykupu interwencyjnego masła i mleka w proszku. Należy też przekonać ministra Marka Sawickiego, aby w jakiś sposób - tak jak my się zaczynamy tutaj lubić - polubił spółdzielczość mleczarską. Przecież mamy dowody tego nielubienia. Pierwszym dowodem to jest sposób, w jaki została powołana Komisja Zarządzająca Funduszem Promocji Mleka i jego Przetworów. Drugi dowód, to grupy producenckie, które dzięki panu ministrowi mają uprzywilejowaną pozycję w stosunku do klasycznych spółdzielni mleczarskich. Trzecim dowodem są nowe fundusze europejskie.

Tak że do załatwienia jest bardzo dużo.

Przecież prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich będzie miał mocną pozycję pod warunkiem, że będziemy go wspierać. Nie ukrywam tutaj, że to co powiem, może się pani dyrektor Agnieszce Maliszewskiej z Polskiej Izby Mleka nie podobać. Nie dlatego nie należę do Polskiej Izby Mleka, bo mi się ta organizacja nie podoba. Nie chcę po prostu osłabiać Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.

Uważam, że w polskich warunkach jest potrzebny jeden związek spółdzielczości mleczarskiej – tylko jeden silny Związek.

Oprac. Krzysztof Wróblewski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
08. maj 2024 06:46