W Sejmie ruszył dialog z ARiMR
23 lipca odbyło się XI posiedzenie dwóch zespołów parlamentarnych: Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony i Rozwoju Polskiej Produkcji Rolnej i Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwoju Obszarów Wiejskich. Rolnicy mieli możliwość bezpośredniego przedstawienia problemów związanych z procedurami ARiMR.
Dotacje dla rolników pełne pułapek - kosztowna dokumentacja
Absurdalne wymogi Agencji i niepewność inwestycyjna rolników skutecznie uniemożliwiają wielu z nich ubieganie się o dotacje. Rolnicy zgodnie mówią, że obecne procedury przyznawania środków są skomplikowane i przede wszystkim kosztowne. Wymaga się m.in. pozwolenia na budowę czy projektu technicznego inwestycji i to jeszcze przed decyzją o przyznaniu środków. Wnioskodawca musi okazać pozwolenie na budowę w wersji ostatecznej, a sama procedura załatwiania takiego dokumentu trwa nawet do 9 miesięcy.
Dodatkowo koszty przygotowania pełnej dokumentacji na etapie formalnej oceny wniosków sięgają do kilkudziesięciu tysięcy złotych. I co dalej?
– Nie wiadomo, czy Agencja w ogóle otworzy ten wniosek, a dokumentacja kosztuje – żalą się rolnicy.
Ponadto:
- Wymaga się od rolnika projektu technicznego inwestycji, żeby go mieć, to trzeba mieć wykonawcę, a żeby mieć wykonawcę, to trzeba zamówienie, a żeby zamówienie, to musi być inwestycja - i rolnik ma na to tylko 2 tygodnie (...) - Rzecz kuriozalna: Wnioskodawcom dedykuje się finansowanie, a potem daje takie warunki, które są nie do zrealizowania - mówi jeden z przedstawicieli środowiska rolniczego.
Ocena wniosków również bywa wydłużona, od złożenia do ich oceny to nawet 2 lata w przypadku inwestycji w ramach KPO. A w tym czasie, nie dość, że koszty w wycenie się diametralnie zmieniają, to i technologie też.
Jak mówią rolnicy, są już przypadki, kiedy wnioski na milionowe inwestycje się wysypały, bo brak dokumentacji, albo będą odmowy, bo rolnik nie da rady przygotować dokumentów.
Brak jasności - rolnicy chcą wiedzieć na czym stoją
ARiMR nie publikuje list rankingowych, nie informuje rolników o liczbie zdobytych punktów ani o szansach na dofinansowanie.
– Kupujemy maszyny w ciemno, nie wiedząc, czy dostaniemy środki – zaznaczają rolnicy. Lista rankingowa powinna być dostępna już miesiąc po naborze.
Problemy systemowe - konieczność zmian
Co jeszcze sygnalizują rolnicy? Nie może być tak, gdy ARiMR:
- Uznaje niektóre inwestycje za trwale związane z gruntem, mimo że polskie prawo tego nie przewiduje.
- Narzuca ograniczenia ilościowe w planowanej sprzedaży ziemniaków czy cebuli w ramach dostaw bezpośrednich, podczas gdy prawo jasno mówi, że w ramach dostaw bezpośrednich rolnik może tyle sprzedać, ile zdoła wyprodukować.
- Dokonuje subiektywnej oceny założonej punktacji w złożonych wnioskach i nie umożliwia żadnego odwołania się od tej decyzji, choć często skutkuje ona finalnie odmową dofinansowania z racji, że wniosek nie zmieścił się w limicie środków.
Agencja zapowiada zmiany!
Przedstawiciele ARiMR i Ministerstwa Rolnictwa zapowiedzieli kroki w kierunku uproszczenia procedur.
- Dokument pozwolenia na budowę nie będzie już wymagany na etapie formalnym, lecz dopiero przy ocenie merytorycznej wniosków. Ale, jak podkreśla Leszek Szymański - zastępca prezesa ARiMR: - Ta dokumentacja jest potrzebna. Agencja dokonuje oceny i musi mieć pewność, że umowa jest podpisana w sposób odpowiedni.
- Trwają też prace nad harmonogramem nowych naborów i przesuwaniem środków tam, gdzie zainteresowanie było największe.
- Agencja planuje, że rolnicy sami będą mogli sprawdzić w PUE, czy kwalifikują się do dofinansowania. By nie mieli ciężkich dylematów, czy kupić maszynę, czy nie? Czy warto podejmować ryzyko? Agencja podkreśla, że ta zmiana na pewno wymaga znormalizowania.
KPO – czas ucieka
Kolejny problem - choć część środków z Krajowego Planu Odbudowy już trafiła do beneficjentów, wiele naborów wciąż pozostaje nierozstrzygniętych. Wnioski o wsparcie w ramach np. A1.4.1. są oceniane, ale brak decyzji utrudnia rolnikom planowanie inwestycji, zwłaszcza w kontekście zbliżającego się terminu końcowego w marcu 2026.
Dialog = sukces
Choć problemy są poważne, to sam fakt zorganizowania w zaledwie cztery dni spotkania rolników z osobami decyzyjnymi oraz wysłuchania strony rolniczej został uznany za krok milowy.
– Zaczynamy siebie nawzajem słuchać i rozumieć. Bo problemy, o których mówimy, nie wynikają z niczyjej złej woli, tylko po prostu z braku komunikacji. Z braku komunikacji pomiędzy urzędnikiem, na którym ciążą pewne ograniczenia formalne, a rolnikiem, na którym ciążą z kolei pewne ograniczenia praktyczne - czytamy w poście Wspólnej Roli. - Mamy wiec SUKCES! (,,,) - Jeżeli nam się to uda, to matki tego sukcesu będą zawsze dwie: Pani Poseł Małgorzata Gromadzka oraz Pani Poseł Barbara Grygorcewicz.
- W końcu, bardzo merytorycznie i z bardzo pozytywnym nastawieniem obu stron udało się porozmawiać o tych absurdach w działaniach ARiMR, które wskazujemy od miesięcy - podsumowuje rolnik Szymon Ręcławowicz.
Będzie cykliczny dialog
Obie strony - urzędnicy i rolnicy - otwarcie deklarują chęć dalszej współpracy i cyklicznych spotkań, również online. Spotkanie było pierwszym tak szerokim forum dialogu między rolnikami a instytucjami państwowymi. Teraz czas, aby za tymi słowami poszły już tylko konkretne zmiany.
- Miejmy nadzieję, że to spotkanie zapoczątkuje możliwość lepszego wydatkowania i łatwiejszego dostępu do środków dostępnych w ramach Unii Europejskiej dla rolników - podkreśla Szymon Ręcławowicz.
źródła: sejm.gov., Wspólna Rola/fb, Szymon Ręcławowicz/fb
Agnieszka Sawicka
