
Odwołanie od decyzji a koniec terminu naboru
– Dzwoniłem do ministerstwa rolnictwa w tej sprawie. Urzędniczka powiedziała mi, że mam napisać pismo i się odwołać. Na decyzję muszę czekać jednak 30 dni. Co mi po tym, jak nabór wniosków kończy się na dniach – skarżył się jeden z naszych rozmówców.
Ci, którym uprawy wyschły i musieli dokupić paszy do bydła, a nie załapali się nawet na pomoc socjalną dla rodzin, nie przebierają w słowach pod adresem rządzących.
– Kiełbasa wyborcza z tą suszą im nie wyszła, przejadą się na tym. Żaden z moich sąsiadów nie może złożyć wniosku, bo ma wyliczone za niskie straty. Tak nie może być, trzeba z tym coś pilnie zrobić, bo w tym roku zanosi się na jeszcze większą suszę. Znowu będziemy się łudzić, że państwo nas wspomoże, a jak przyjdzie co do czego, to zostaną tylko rozgoryczenie i zszargane nerwy – komentują rozżaleni rolnicy.
Aplikacja zaniża straty
O tym, że aplikacja suszowa, zdaniem rolników, zaniża straty, pisaliśmy wielokrotnie. Obszerny artykuł o tym, że niestety będzie to jedyne narzędzie do oceny suszy rolniczej na polach rolników także w tym roku, już opublikowaliśmy.
Dzwoniącym do naszej redakcji rolnikom nie podoba się także powiązanie kryterium dotyczącego otrzymania pomocy dla rodzin (straty w wysokości 15% średniej rocznej produkcji roślinnej) ze stratami dochodów z produkcji roślinnej na poziomie minimum 6400 zł, tj. dwukrotności pensji minimalnej netto w 2024 r.
– Kiedy zapowiadano pomoc suszową w postaci świadczenia socjalnego dla rodzin w wysokości 3 tys. zł, nie mówiło się o tym. Wprowadzanie dodatkowych wymagań można rozumieć w ten sposób, że państwo nie ma pieniędzy na wypłatę suszowego i chce ograniczyć liczbę ubiegających się o tę pomoc – podkreślają nasi rozmówcy.
Faktycznie, pierwszy projekt rozporządzenia, który regulował udzielenie pomocy suszowej w 2024 r., w części odnoszącej się do pomocy socjalnej dla rodzin nie zawierał zapisu o udokumentowaniu strat w produkcji roślinnej na poziomie co najmniej 6400 zł. Taki zapis znalazł się dopiero w kolejnym projekcie.
Interwencja Izby Rolniczej
Wielkopolska Izba Rolnicza interweniowała w tej sprawie do prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych. Samorządowcy zaapelowali o ponowną weryfikację obliczeń aplikacji suszowej w stosunku do rzeczywistych strat w uprawach, podkreślając, że niedorzecznym jest, że rolnicy zbierają z pól z powodu suszy o 40–50% płodów mniej, a aplikacja wykazuje straty na poziomie 10–12%.
Ponad 350 mln zł na pomoc dla rolników
Na wypłatę pomocy suszowej za 2024 r. zarezerwowano łącznie 355 mln zł, z czego na pomoc socjalną dla rodzin 250 mln zł, pomoc do hektara za straty w produkcji roślinnej na poziomie co najmniej 30% – 80 mln zł oraz zwrot III i IV raty podatku rolnego dla tych, którzy mieli straty na poziomie powyżej 30% – 25 mln zł.
ARiMR podała 10 kwietnia, że łącznie o pomoc suszową od 4 kwietnia, kiedy wystartował nabór, złożono 30 tys. wniosków. Z kolei jak wynika z projektu rozporządzenia regulującego przyznanie tej pomocy, szkody w wysokości powyżej 30% średniej rocznej produkcji rolnej wystąpiły w ponad 10 tys. gospodarstw rolnych na powierzchni około 100 tys. ha. Natomiast szkody na poziomie 15–30% dotknęły 83 tys. gospodarstw.
Magdalena Szymańska
fot. M. Szymańska