Rząd daje rolnikom więcej czasu na rejstr oprysków
Rolnicy zyskają więcej czasu na wprowadzenie elektronicznej ewidencji zabiegów środkami ochrony roślin. Ministerstwo Rolnictwa przygotowało projekt ustawy, która pozwoli przesunąć nowe obowiązki i uprościć zasady ich prowadzenia.
Ewidencja elektroniczna dopiero od 2027 roku
Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, od 1 stycznia 2026 roku rolnicy mieliby obowiązek prowadzenia ewidencji zabiegów ochrony roślin w formie elektronicznej. Wpisy miałyby być zapisywane w specjalnym systemie komputerowym i przesyłane w ściśle określonym formacie.
Ministerstwo rolnictwa uznało, że termin wprowadzenia obowiązku jest zbyt krótki, by wszyscy użytkownicy środków ochrony roślin zdążyli się przygotować. Wciąż nie ma też gotowego systemu, który ułatwiłby prowadzenie takiej ewidencji. Dlatego Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej o przesunięcie terminu o rok do 1 stycznia 2027 r.. Komisja wyraziła na to zgodę, a resort rolnictwa przygotowuje teraz odpowiednie przepisy.
Na wpis do rejestru więcej czasu. Aż do końca 2029 roku
Bardzo ważna zmiana, o której wielu rolników może jeszcze nie wiedzieć, dotyczy samych terminów wprowadzania danych o zabiegach. Dziś przepisy mówią, że wpis trzeba zrobić w ciągu 30 dni od wykonania oprysku. Nowy projekt zakłada jednak, że do końca 2029 roku rolnicy będą mogli uzupełniać dane do 31 stycznia roku następnego.
To oznacza, że zamiast comiesięcznych wpisów będzie można zrobić całą ewidencję raz w roku. Dla wielu gospodarstw to duże ułatwienie, szczególnie tam, gdzie obsługa komputera i programów to wciąż spore wyzwanie.
Resort podkreśla, że takie rozwiązanie popierają organizacje rolnicze, które od dawna apelowały o więcej czasu i mniej biurokracji.
Ustawa ma wejść w życie jeszcze przed 2026 rokiem
Resort chce, żeby nowe przepisy zostały przyjęte przez rząd jeszcze w tym roku, tak aby zaczęły obowiązywać przed 1 stycznia 2026 r. Minister Stefan Krajewski podkreśla, że odroczenie przepisów pozwoli rolnikom spokojnie przygotować się do nowego systemu.
Kamila Szałaj
