Polak wystąpił w zawodach dla rzeźników
Po raz pierwszy Polak ze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP wystąpił w konkursie World Butcher Wars w Ascot. Reprezentantem został Krystian Dreszler, właściciel Masarni z Tradycją „Dreszler” z Nowego Miasta Lubawskiego. Zawody odbywały się podczas wielkiej imprezy o nazwie „Smoke & Fire Festival”.
Ascot to nie tylko wyścigi. Skąd pomysł na zawody dla rzeźników?
Miejscowość Ascot kojarzy się głównie z wyścigami konnymi. Tymczasem w tej historycznej wsi, leżącej zaledwie 10 kilometrów od zamku królewskiego Windsor, już po raz drugi odbyły się zawody World Butcher Wars. Tegoroczna edycja miała miejsce w dniach 5-6 lipca na słynnym królewskim torze wyścigów konnych. Pomysł na tę rywalizację wyszedł od Australijczyków. Konkurs odbywa się od 2017 roku i organizowany jest w wielu krajach. Rywalizują w nim uczestnicy z całego świata.
Przeczytaj także: Tu rządzą mleko i konie. Wszystkiego pilnuje Staś
Na czym polega konkurs dla rzeźników World Butcher Wars?
“Wojny rzeźników”, choć brzmią groźnie, są formą konkursowej rywalizacji. Uczestnicy mają za zadanie rozebrać elementy mięsa i ułożyć je w atrakcyjnej formie, np. w ladzie chłodniczej. Przedmiotem wyzwania może być mięso świeże, ale także mięso w marynacie, gotowe do przygotowania potrawy. W tegorocznej edycji rzeźnicy dostali do rozebrania półtuszę wieprzową i jagnięcą oraz dwie tuszki kurczaków, na co mieli tylko 40 minut.
Kim jest Krystian Dreszler: rzeźnik, który pojechał do Ascot?
Polskę na tegorocznych zawodach rzeźników reprezentował Krystian Dreszler. Prócz tego, że posiada własną masarnię, jest on trenerem młodzieżowych drużyn, które od dwóch edycji z sukcesami startują w konkursach, organizowanych w Stuttgarcie podczas targów SUFFA. Tym razem to on sam stanął do zawodów! Umożliwiły mu to Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP oraz firma Borniak. Jego praca zachwycała wyglądem oraz finezją wykonania.
Przeczytaj także: To się prawie nie zdarza. Krowa tej rasy urodziła bliźniaki
Krystian to nie tylko zdolny rzeźnik - to prawdziwy pasjonat.
- Naszemu zawodowi nadal grozi na wyginięcie – mówi. - Jest nadzieja na to, że coś drgnie. W szkołach rolniczych coraz więcej uczniów decyduje się na specjalizację „przetwórca mięsa”. Ważna jest jednak szeroko rozumiana promocja branży, zawodu i mięsa, jako bardzo ważnego składnika codziennej diety ludzi w każdym wieku – opowiada uczestnik “wojen rzeźników” w Ascot.
źródło, foto: materiały prasowe Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP
