Lubuskie - siewy będą opóźnione
W północniej części Lubuskiego prace polowe są opóźnione. - Siewy odbędą się poza pierwotnie ustalonymi terminami agrotechnicznymi - usłyszeliśmy od przedstawiciela Lubuskiej Izby Rolniczej. Rolnicy nie rezygnują z ozimin, bo są pewniejszym rozwiązaniem w uprawach, zwłaszcza teraz. - Gdy wiosny bywają suche, a susza od lat doskwiera rolnikom - ozimina lepiej radzi sobie z takimi niedoborami - podkreśla nasz rozmówca. Niektórzy rolnicy zaczynają już siać jęczmień ozimy, ale większość przygotowuje się do wejścia w pole dopiero od przyszłego tygodnia.
A rzepak? Na północy województwa pada, są to nieduże opady, ale korzystne dla roślin, więc wschody rzepaku są dobre. Deszcze pomogły w początkowej fazie ich rozwoju.
Południowa część Lubuskiego? Tam rolnicy jeszcze nie rozpoczęli siewu ozimin, głównie z powodu opóźnionych żniw lub celowo, obawiając się potencjalnego zagrożenia chorobami roślin, gdyby wschody pojawiły się zbyt wcześnie. Natomiast wschody rzepaku są niezbyt dobre, nierównomierne, a wręcz słabe, co wynika z niewielkiej ilości opadów.
Zachodniopomorskie - start ozimin
Na Pomorzu Zachodnim siewy dopiero startują. - U nas siewy ozimin są dopiero na starcie. Jęczmień ozimy - pierwsze siewy już ruszyły, żyto ozime przygotowywane jest do siewu. A rzepak? Rzepaki już są wysiane i wschody są naprawdę idealne - mówi Mirosław Ignaszak, wiceprezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. I dodaje: - Rośliny są w kondycji pozwalającej na wykonanie pierwszych zabiegów ochronnych.
Jednakże sytuacja w województwie jest bardzo zróżnicowana. Podczas gdy powiat wałecki cieszy się z idealnych warunków, w powiecie gryfińskim i myśliborskim rolnicy walczą z zalanymi polami po ulewach.
- W ostatnim tygodniu codziennie pada. W ciągu 12 godzin spadło ponad 70 litrów wody, więc wstrzymało to zasiewy. Jak na razie nie można nic robić w polu. A do tego rzepaki, które zasiałem, zostały bardzo mocno wypłukane i zalane - mówi nam rolnik z powiatu gryfińskiego.
Pomorskie - siewy ozimin stoją w miejscu
W Pomorskiem siewy zbóż ozimych praktycznie stoją w miejscu. Pola są zbyt mokre, a ciągłe deszcze nie pozwalają na wjazd ciężkiego sprzętu. - Ewentualnie ci, którzy próbują robić pod orkę, czyli nie w systemie uprawy uproszczonej, mogą orać. Natomiast w uprawie uproszczonej niestety nic z tego nie wychodzi. Po prostu jest cały czas mokro. Woda stoi na polach - mówi Wiesław Burzyński, prezes Pomorskiej Izby Rolniczej. Tylko w niedzielę spadło w powiecie elbląskim, nowotworskim, gdańskim - na Żuławach, nawet 30 litrów wody. Na Powiślu - 24 litry.
A jak wygląda sytuacja z rzepakiem? Jest równie trudna. Udało się go zasiać tylko nielicznym, a wschody są mocno utrudnione. - Ciężkie są te wschody. Ten rzepak, który został zasiany, to wygląda na to, że dusi się w wodzie, jakby brakowało mu tlenu - słyszymy.
Prezes przypomina, że taki sam był rok 2017. - Też była mokra jesień i rzepaki wyglądały bardzo słabo. Ale jakoś urosły - dodaje.
Na razie rolnicy czekają na poprawę pogody. - Pokazują prognozy, że ma teraz deszczu nie być, ale tego nie wiemy. Nam potrzebne są dni bez deszczu - podsumowuje.
Wielkopolska - na południu lepiej, na północy gorzej
Wielkopolska jest mocno podzielona - południe radzi sobie nieźle, północ zmaga się z trudnościami.
- W Wielkopolsce południowej nie było najgorzej, ale od Poznania i wyżej, czyli Wielkopolska północna - tam niestety ten rok jest trudny. Najpierw susza, później przymrozki, a teraz deszczu też tam niestety zbyt dużo nie ma - mówi Mieczysław Łuczak, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Jeśli chodzi o wschody rzepaku w Wielkoplsce południowej - to nie jest źle. Oczywiście wszystko zależy też od systemu siewu, przy bezorkowym, nowoczesnymi maszynami, łatwiej było tę wilgoć wydobyć głębiej z gleby i wschody nie są najgorsze. Natomiast zasiewy ozime? One się dopiero rozpoczynają, bo trochę jednak ten kalendarz się przesunął w tym roku - dodaje Mieczysław Łuczak. Właśnie ruszają siewy jęczmienia ozimego, żyta, a pszenica, pszenżyta - to jeszcze przed rolnikami, tym bardziej, że niektóre firmy nasienne dopiero mają w tym momencie w ofercie materiał siewny.
Ozime w Warmińsko-Mazurskim - pod wodą albo w suszy
W powiatach kętrzyńskim, bartoszyckim oraz lidzbarskim tegoroczne siewy rzepaku ozimego przebiegają znacznie wolniej niż planowano. Jak podkreślają rolnicy, głównymi przyczynami opóźnień były przedłużające się żniwa oraz intensywne opady deszczu, które uniemożliwiały terminowe prowadzenie prac polowych. Szacunkowo obsiano zaledwie 1-2% areału w powiatach kętrzyńskim i bartoszyckim, natomiast w lidzbarskim około 10%. Wschody rzepaku są bardzo słabe - niska temperatura i ulewy znacznie utrudniają rozwój roślin. Część gospodarzy rezygnuje z wysiewu pszenżyta ozimego, obawiając się problemów z jesiennym krzewieniem i przezimowaniem.
W powiatach ełckim, gołdapskim i oleckim sytuacja wygląda inaczej - tam utrudnienia w siewach spowodowała susza, przez co wschody rzepaku są nierówne, a rośliny rozwijają się słabiej, co może wpłynąć na ich odporność na zimę. Mimo to rośliny na niektórych polach dobrze przezimowały, szczególnie te, które były pokryte śniegiem, osiągając odpowiednią wysokość i gęstość rozet liściowych.
W powiecie iławskim pola wciąż stoją w wodzie, co uniemożliwia rozpoczęcie siewów zbóż ozimych. Początkowo wschody rzepaku były dobre, jednak rośliny są teraz wypłukiwane i miejscami zaczynają gnić. Pierwsze zabiegi agrotechniczne są trudne do wykonania ze względu na brak możliwości wjazdu sprzętem w pole.
W powiecie działdowskim siewy prowadzone są z niewielkim opóźnieniem. Dotychczas obsiano około 30% areału rzepaku, a wschody oceniane są jako dość dobre. Z kolei w powiecie nowomiejskim część zasiewów rzepaku została zamulona przez intensywne deszcze, a opóźnienia w siewie zbóż ozimych nadal utrzymują się z powodu niesprzyjających warunków pogodowych - niskiej temperatury i obfitych opadów.
Dolny Śląsk - pszenica ozima dobrze wschodzi, a rzepak poprawia kondycję
Na Dolnym Śląsku siewy ozimin rolnicy rozpoczęli około dwóch tygodni temu. Obecne warunki pogodowe sprzyjają rozwojowi roślin, na polach idzie już pszenica ozima. Co z rzepakiem? Początkowo wschody rzepaku były nierówne, ale dziś prezentuje się całkiem dobrze - poinformował prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej, Ryszard Borys.
Jak widać, siewy ozimin w Polsce przebiegają nierówno, tym bardziej, że jedne regiony nieustannie nawiedza deszcz, a inne cierpią na brak wody. Wspólny mianownik jest jednak jeden: rolnicy stawiają na oziminy, bo wiosny są coraz bardziej suche i niepewne.
Agnieszka Sawicka
