Rolnik sprzedał ziemię „koledze z KOWR”. Ten zarobił ponad milion, a sprawę bada prokuraturaEnvatoelements, Canva
StoryEditorZiemia

Rolnik sprzedał ziemię „koledze z KOWR”. Ten zarobił ponad milion, a sprawę bada prokuratura

20.11.2025., 14:30h

Rolnicy z Nienadowej czują się wykorzystani. Sprzedali ziemię byłemu już zastępcy dyrektora KOWR w Rzeszowie. Ten odsprzedał ją kilka razy drożej, a dziś stoi tam market. Teraz sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która sprawdza, czy przy sprzedaży działki nie doszło do nadużyć i zaniedbań ze strony instytucji państwowych.

Prokuratura bada sprawę sprzedaży działki w Nienadowej

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie prowadzi postępowanie dotyczące sprzedaży działki w Nienadowej (podkarpackie). Śledczy sprawdzają, czy KOWR nie dopuścił się zaniedbań, m.in. rezygnując z prawa pierwokupu i wydając zgodę na sprzedaż ziemi przed upływem pięciu lat od jej nabycia. Prokuratura ma ustalić, czy decyzje te mogły narazić interes publiczny na szkodę i czy doszło do złamania prawa.

Rolnik ujawnia kulisy sprzedaży ziemi

A o co dokładnie chodzi? O ziemię w Nienadowej, którą miejscowy rolnik sprzedał byłemu zastępcy dyrektora KOWR w Rzeszowie. Urzędnik po krótkim czasie odsprzedał działkę kilka razy drożej inwestorowi, a dziś stoi tam sklep Biedronka. Rolnik twierdzi, że został wykorzystany i namówiony do sprzedaży przez osobę, której ufał.

Ale po kolei. Właścicielem działki od 1999 roku był Czesław Barszczak. W rozmowie z Tygodnikiem Poradnikiem Rolniczym tak opisuje przebieg sprzedaży:

- Nie wystawiałem działki na sprzedaż. Kupiłem ją w 1999 roku, postawiłem dom i tam mieszkałem, siałem zboże. To było 1,97 ha dokładnie. Klasa ziemi trzeciej i kawałek z czwartą, na końcu pola. Mariusz Król wysłał do mnie swojego kolegę. Ten się zapytał, czy bym czasem nie sprzedał działki. Później nabywca przyjechał już osobiście. Znaliśmy się, bo mieszkał niecałe 10 km ode mnie.

Obietnice załatwienia formalności

Rolnik wspomina, że kupujący od początku przedstawiał się jako osoba mająca szerokie znajomości i możliwości załatwiania spraw urzędowych:

- Ja Wam pomogę, ja Wam wszystko załatwię, nic się nie martwcie. No ja mu trochę zaufałem, że jest z tej "instytucji", bo ona wie przecież o co chodzi… Miał "gadane" i byliśmy kolegami nawet, można by tak powiedzieć.

Dodajmy, że nabywca działki - Mariusz Król - był wówczas osobą publiczną, pełnił funkcję wicedyrektora oddziału terenowego KOWR w Rzeszowie. 

Jak powstała Biedronka na byłej działce rolnika?

Małżeństwo rolników ostatecznie zdecydowało się sprzedać Mariuszowi Królowi działkę w Nienadowej o powierzchni 42 arów za kwotę 256 tysięcy złotych. W dalszej kolejności Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wyraził zgodę na zbycie tej nieruchomości przed upływem pięcioletniego okresu od jej nabycia. W momencie owej transakcji wartość działki okazała się kilkukrotnie wyższa niż kwota, którą uzyskali za nią pierwotni właściciele.

Działka z gruntami rolnymi została przekształcona w teren pod działalność handlową. - Sprzedałem samą działkę. Dom zostawiłem. Nabywca cały czas mówił, że będzie budował dom i Biedronkę i że ziemia nie będzie na handel. To zmieniało całkiem postać rzeczy, że to on buduje i my będziemy jego sąsiadami. Zaufaliśmy mu - zaznacza.

Rolnik mówi o osobistych skutkach sprzedaży działki dla siebie i swojej rodziny. - Po prostu zniszczył mi rodzinę i mnie, bo każdy teraz jest zasmucony. Ja bym tej działki nie sprzedał, ona mogłaby jeszcze w najgorszym czasie służyć, bo ja coś zarabiam i na opłaty i na chleb mam, także nie było takiej potrzeby. Ale Mariusz Król zakolegował się ze mną, miał mieszkać po sąsiedzku - podkreśla.

Koniec końców nabywca działki w Nienadowej odsprzedał ją z kolei inwestorowi za 1,7 miliona złotych, osiągając znaczący zysk w stosunku do pierwotnej ceny zakupu i zarabiając na niej pokaźną sumę pieniędzy.

Głos drugiej strony sprawy

W swoim komentarzu na Facebooku, z dnia 18 listopada, Mariusz Król podkreślił, że nie kupił działki z zasobów KOWR, nie sprzedawał jej sam sobie, a cała procedura odbyła się zgodnie z prawem, z uwzględnieniem decyzji administracyjnych i prawa pierwokupu. Podkreślił, że skrócenie pięcioletniego okresu nastąpiło w uzasadnionej przesłance zdrowotnej. Wskazał również, że działka o powierzchni 42 arów była wyceniana wówczas na około 17 tys. zł za ar, a całość została zakupiona za 256 tys. zł i później odsprzedana inwestorowi zgodnie z rynkową wartością.

Reakcja ministra rolnictwa

Podczas konferencji poświęconej działce w Zabłotni minister rolnictwa Robert Krajewski, 19 listopada, odniósł się także do sprawy działki w Nienadowej:

- Zajmuje się nią w tej chwili wymiar sprawiedliwości. Ministerstwo rolnictwa, oczywiście KOWR ma sprawdzać te procedury, ale jeśli dochodzi do nieprawidłowości, do złamania prawa, to powinien tutaj działać wymiar sprawiedliwości i podejmować odpowiednie decyzje - podkreślił. 

źródła: wywiad własny, Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, konferencja MRiRW, Mariusz Król/Fb

Agnieszka Sawicka

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 12:51