Krajewski odwiedził rolnika z Podlasia. I wskoczył na kombajn
Minister w sobotę, 26 lipca gościł w gospodarstwie państwa Ojdanów w powiecie hajnowskim (woj. podlaskie), gdzie rozpoczęły się żniwa rzepaczane.
– Razem z Panem Hubertem Ojdaną rozmawialiśmy wprost z kabiny kombajnu – bo na polu czas to pieniądz, a rozmowy najlepiej się kleją, gdy w tle pracuje silnik i słychać szum ciętych łanów – napisał w mediach społecznościowych Stefan Krajewski.
Potwierdził, że również sam kosił i sprawiało mu to dużą przyjemność. – Trochę adrenaliny, dużo satysfakcji i jeszcze więcej szacunku dla pracy rolników, którzy każdego dnia – bez względu na pogodę – robią wszystko, by na naszych stołach nie zabrakło polskiego chleba i oleju – stwierdził szef resortu rolnictwa.
– Polska wieś to nie tylko maszyny i hektary – to ludzie z pasją, tradycją i charakterem. Kombajn zdany na piątkę – bez poprawki! – zaznaczył z dumą Stefan Krajewski.
Ojdana: dobry z ministra kombajnista, zatrudniłbym go na żniwa
Hubert Ojdana z uśmiechem skomentował pracę ministra za sterami kombajnu.
– Kilka omijaków zostało, ale jak na pierwszy raz za sterami takiego kombajnu, to nie ma do czego się przyczepić. Kombajnista z ministra dobry, tańszy niż operator. Jakby się zgodził, to bym go na żniwa zatrudnił – stwierdził rolnik.
"Co to za minister rolnictwa, który nie ma ziemi?"
Spotkanie w 750-hektarowym gospodarstwie rodzinnym państwa Ojdanów było nie tylko doskonałą okazją do rozmowy o problemach rolników, ale również pokazaniem, że – wbrew opiniom krytyków – Krajewski doskonale orientuje się w codziennym życiu polskiej wsi.
Po zaprzysiężeniu nowego ministra przez media społecznościowe przetoczyła się burza komentarzy, które nie zawsze były pozytywne. Wiele osób, głównie ze strony opozycji, krytykowało Krajewskiego za to, że ten nie ma własnego gospodarstwa.
"Co to za minister rolnictwa, który nie ma ziemi? Jak niby ma rozwiązywać nasze problemy?" – pytali internauci.
Krajewski pomaga bratu w dojeniu krów
Z analizy oświadczenia majątkowego ministra rzeczywiście wynika, że Krajewski nie posiada gruntów rolnych, jednak – jak sam podkreśla – doskonale odnajduje się w codziennej pracy w gospodarstwie za sprawą brata Michała, który w miejscowości Krajewo Białe (powiat zambrowski, woj. podlaskie) posiada stado krów mlecznych.
Na co dzień bracia wspierają się w pracy, co można przeczytać w naszym reportażu.
– Owcami zajmowaliśmy się od pokoleń, jednak z czasem branża stawała się coraz mniej opłacalna, a koszty rosły. Kiedy przejmowałem gospodarstwo i ukończyłem studia na SGGW, postanowiłem przestawić go na bydło mleczne i nie żałuję – stwierdził Michał Krajewski w rozmowie z TPR.
Nowa obora powstała w 2018 roku. Jest to murowany rusztowy budynek o wymiarach 55 x 26 m wraz z dobudowanym pomieszczeniem gospodarczym. Posiada 1503 mkw powierzchni użytkowej zadaszonej oraz mieści 170 sztuk bydła.
Krzysztof Zacharuk
