Protest rolników w SiedlcachScreen Fb Łukasz Komorowski
StoryEditorProtest rolników

Rolnicy ruszyli pod urząd w Siedlcach. Mocne słowa do prezydenta Nawrockiego

01.12.2025., 13:00h

Rolnicy protestowali dziś przed Urzędem Wojewódzkim w Siedlcach, domagając się weta szkodliwych ustaw. Skierowali mocny apel do prezydenta Karola Nawrockiego. - Nie ma zgody na kolejne eksperymenty na polskiej wsi - podkreślał rolnik Łukasz Komorowski.

Rolnicy protestują przed Urzędem Wojewódzkim w Siedlcach. Apelują do prezydenta o weto

Przed Urzędem Wojewódzkim w Siedlcach odbyła się dziś konferencja i protest rolników, którzy sprzeciwiają się planowanym zmianom w prawie dotyczącym hodowli zwierząt futerkowych oraz tzw. ustawie łańcuchowej. Uczestnicy apelują do prezydenta Karola Nawrockiego, aby zawetował oba projekty, które uderzą nie tylko w fermy futrzarskie, ale w całe polskie rolnictwo.

Rolnicy wyrazili również stanowczy sprzeciw wobec dalszego importu produktów z Ukrainy i krajów Mercosuru, który ich zdaniem zniszczy polski rynek, doprowadzając do drastycznych spadków cen zbóż, mięsa i mleka.

Apel rolników do prezydenta. „Nie pozwolimy na powtórkę z 2020 roku”

W imieniu protestujących głos zabrał Łukasz Komorowski, rolnik z powiatu węgrowskiego z Solidarności Rolników Indywidualnych. Zaapelował do prezydenta Karola Nawrockiego.

– Stanowczo sprzeciwiamy się ustawie o zakazie hodowli zwierząt futerkowych przyjętej przez Sejm. Apelujemy o jej niezwłoczne zawetowanie, podobnie jak ustawy łańcuchowej, która stanowi zamach na rolnictwo, wolność gospodarczą i godność polskiej wsi – mówił Komorowski.

Podkreślał, że projekt ustawy łańcuchowej wprowadza głęboką ingerencję państwa w życie mieszkańców wsi, nakładając nowe obowiązki, kontrole i ograniczenia dotyczące chociażby utrzymania zwierząt na posesjach.

– Nie ma zgody na powtórkę z 2020 roku. Nie pozwolimy, aby polska wieś ponownie stała się ofiarą politycznych eksperymentów – dodał.

„Dziś futerkowe, jutro drób, trzoda i bydło”

Rolnicy ostrzegają, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych to jedynie pierwszy krok do dalszej likwidacji produkcji zwierzęcej w Polsce.

– Jeśli pozwolimy rządowi zamknąć tę branżę, nic nie stanie na przeszkodzie, żeby za chwilę uderzyć w drób, trzodę chlewną czy bydło. To droga do utraty bezpieczeństwa żywnościowego i zależności od importu – podkreślali uczestnicy protestu.

Import z Ukrainy i Mercosuru: rolnik nie ma szans konkurować

Dużo emocji wywołała kwestia importu żywności spoza Unii Europejskiej.

– Umowy z Ukrainą i Mercosurem zaleją Polskę tanim, gorszej jakości towarem. Rolnik nie ma szans konkurować, bo my mamy restrykcje, których tam nikt nie przestrzega. To nierówna walka – mówił Komorowski.

Przypominał, że drastycznie spadły ceny żywca, zbóż i mleka, a większość sektorów „jest na granicy opłacalności”.

image
Reportaż z gospodarstwa

Rolnik z Mazowsza hoduje Angusy i stawia na ekologię. "Dobry interes" [WIDEO]

„Rolnictwo w zapaści. Czas na reakcję rządu”

W trakcie konferencji rolnicy opisywali dramatyczną sytuację na rynkach rolnych, od cen tuczników, po zboża i mleko. Wskazywali, że wiele gospodarstw walczy o przetrwanie.

– Dzisiaj nie ma w Polsce branży rolniczej, która byłaby dochodowa. A rząd milczy i pozwala nam upadać – mówił jeden z uczestników.

Zwracano też uwagę na rosnące koszty produkcji związane z Zielonym Ładem, energią i przepisami unijnymi.

Rolnicy dali rządowi czas do końca grudnia na reakcję. Jeśli nie zobaczą zmian ani deklaracji działań, to zapowiadają kolejne kroki protestacyjne.

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 11:53