Rolnicy nie muszą obawiać się o swoją przyszłość?
Janusz Terka podsumował spotkania z premierem Donaldem Tuskiem w Piotrkowie Trybunalskim i ministrem rolnictwa Stefanem Krajewskim w siedzibie resortu rolnictwa.
– Premier powiedział, że rolnicy nie powinni obawiać się o swoją przyszłość, bo są zabezpieczeni, rząd będzie reagował na wszystkie te czynniki, które mogą negatywnie wpłynąć na naszą pracę i że ogólnie jest dobrze. Także to w dużym stopniu przypomina propagandę sukcesu – stwierdził Janusz Terka z Solidarności Rolników Piotrków.
Jak przyznał Terka, na spotkaniu w większości byli obecni zwolennicy premiera Tuska, którzy usłyszeli, że w rolnictwie jest po prostu dobrze.
– Próbujemy zaklinać rzeczywistość, a nie rozwiązywać problemy. Premier powiedział, że prowadzi dialog z rolnikami na bardzo wysokim poziomie, tylko że my tego nie widzimy. Dialog powinien polegać na tym, że siadamy do stołu, wypracowujemy wspólne rozwiązanie: rolnicy i politycy, a tego nie ma – dodał Terka.
Produkcja wołowiny w Polsce jest zagrożona?
W ocenie Terki Polska jest państwem, w którym produkuje się wysokiej jakości wołowinę i sprzedaje w całej Europie. Niestety, zdaniem rolnika, wiele wskazuje na to, że podpisanie umowy o wolnym handlu z państwami Mercosur, może doprowadzić do utraty opłacalności również w tym sektorze, a co więcej, nawet do zmniejszenia powierzchni upraw w Polsce.
– Wyobraźmy sobie, że umowa z Mercosur doprowadzi do tego, że nie będziemy w stanie z nią konkurować, no i będziemy musieli ograniczyć hodowlę, bo to będzie nieopłacalne i co? Jeżeli takie pole, które tutaj mamy nie będzie powiązane z hodowlą i nawożone obornikiem, to nie za bardzo będzie sens je uprawiać, bo tutaj są słabe pola i tylko dzięki nawozom naturalnym coś na nich wschodzi i to całkiem dobrze – wyjaśnił Terka.
Rolnicy nie wierzą w obietnice
Janusz Terka w swojej wypowiedzi mówił również o tym, że poza tym, że rolnicy są bardzo zaniepokojeni obecną sytuacją w rolnictwie, zwłaszcza w kontekście umowy o wolnym handlu z Mercosur, to wciąż odczuwają skutki pomocy Ukrainie i wiedzą, że mówienie o tym, że UE im pomoże, a rzeczywistość są zupełnie różne. Jego zdaniem Mercosur uderzy w polskich producentów wołowiny i wieprzowiny, pogarszając kondycję polskiego rolnictwa.
Rolnik podkreślił także, że Unia Europejska oraz polski rząd nie reagowały odpowiednio na napływ tanich produktów z Ukrainy, co – jak twierdzi – miało negatywne skutki dla polskich rolników. Skrytykował też rezygnację z systemów kontroli ilości i jakości importowanej żywności, co według niego jest niezrozumiałe i szkodliwe dla krajowego rynku.
Terka zarzucił rządowi również, że próbuje uspokajać opinię publiczną i przedstawiać sytuację rolnictwa w zbyt optymistycznym świetle, mimo że faktycznie branża znajduje się w kryzysie. Wskazał, że każda gałąź rolnictwa boryka się dziś z poważnymi problemami.
Terka skrytykował również byłego wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka za publiczne sugerowanie, że niektórzy rolnicy są powiązani politycznie. Uznał to za próbę zdyskredytowania środowiska rolniczego i odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów.
Terka podkreślił, że rolnicy oczekują merytorycznego dialogu z rządem i chcą przedstawiać swoje propozycje rozwiązań, lecz ich prośby o spotkania i rozmowy często pozostają bez odpowiedzi. Rolnik ostrzegł, że jeśli taki brak reakcji się utrzyma, polskie rolnictwo znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji, a wielu rolnikom przestanie się opłacać produkować żywność.
Zobacz WIDEO:
