Rodzinne tradycje i młodzieżowa pasja w OSP Bobrowa
Aspiracjami, w dużej mierze dzięki strażakom, na czele których od roku stoi zaangażowany od dziecka w życie strażackie prezes Marcin Jasiński oraz wspierający OSP dh Edward Gładysz, będący członkiem Komisji Rewizyjnej. Obaj mają bogatą rodzinną tradycję strażacką.
OSP Bobrowa powstała w 1931 r., inicjatorami i pomysłodawcami stworzenia jednostki był Roch Wiśniewski i Franciszek Meryk.
– W naszych szeregach służy czterdziestu druhów – mówi prezes Marcin Jasiński. – Ponadto opiekuję się i szkolę dziesięcioosobową Młodzieżową Drużynę Pożarniczą. Mamy wspaniałą młodzież, w tym roku nasza drużyna podczas zawodów sportowo-pożarniczych na szczeblu powiatowym uplasowała się na drugim miejscu. Strażacką pasją zaraził mnie ojciec Zbigniew, który od lat jest strażakiem-kierowcą w OSP Bobrowa. W jego ślady poszli również mama Agnieszka i mój brat Mateusz – powiedział prezes Marcin Jasiński.
Edward Gładysz – od radnego do strażackiego innowatora
Dh Edward Gładysz również dzięki swojemu ojcu dh. Stanisławowi został strażakiem. Jego ojciec przez lata był druhem OSP w sąsiedniej wiosce Starokrzepice, w której służy obecnie również syn dh. Edwarda Gładysza Michał. Druh Edward Gładysz nieprzerwanie przez dwadzieścia lat (1998–2018) działał jako samorządowiec, będąc m.in. przewodniczącym rady gminy w Rudnikach.
– Na początku 1999 r. jako radny wziąłem udział w szkoleniu dotyczącym Programu „Odnowa wsi województwa opolskiego” – wspomina dh Gładysz. – Organizatorzy prowadzili je m.in. w Niemczech i Austrii. Nasi strażacy jako pierwsi w kraju zaczęli nas wspierać. Wówczas nasza jednostka mająca status Stowarzyszenia dysponowała swoją remizą. Wpadłem więc na pomysł, by nie tworzyć na terenie gminy Stowarzyszenia „Odnowa wsi”, lecz włączyć ten projekt do istniejącego „strażackiego stowarzyszenia”. Tym sposobem pozyskaliśmy fundusze i istniejącą remizę adaptowaliśmy na „Chatę Drwala i Strażaka”. Można powiedzieć „dwa w jednym”, a w efekcie druhowie mają swoją wymarzoną strażnicę – powiedział dh Edward Gładysz.
Strażacka flota OSP Bobrowa – niezawodna mimo lat
OSP Bobrowa dysponuje dwoma samochodami. W garażu stoi MAN GBA z 1992 r. oraz 9-osobowy Ford z 2000 r.
– MAN mimo swojego wieku jest doskonale utrzymany – mówi prezes Marcin Jasiński. – Ford służy nam jako auto kwatermistrzowskie, przydatne do wyjazdów z MDP na ćwiczenia i zawody sportowo-pożarnicze. Oba samochody pozyskane zostały z Niemiec dzięki zaangażowaniu dh. Gładysza.
Międzynarodowa współpraca strażacka
– Przed laty działając w gminie Rudniki nawiązaliśmy kontakt z bawarską gminą Feilitzsch. Współpracujemy i przyjaźnimy się do dzisiaj. Swoje doświadczenia wymieniają między sobą nie tylko samorządowcy, sołtysi i radni, ale również strażacy OSP. Kontaktów zagranicznych tzw. gminno-strażackich mamy więcej. Porozumienia partnerskie o współpracy na identycznych zasadach, jak z Feilitzsch podpisaliśmy ze słowacką OSP Soblahow i szwedzką gminą Solleftea – dodaje dh Edward Gładysz.
Międzynarodowe Zawody Drwali – pomysł, który stał się tradycją
Strażacy z OSP Bobrowa, jako pierwsi w Polsce, zorganizowali „Zawody Drwali” dwadzieścia pięć lat temu. Dzisiaj są to już coroczne, cieszące się ogromną popularnością „Międzynarodowe Zawody Drwali” a pomysłodawcą tego przedsięwzięcia był dh Edward Gładysz.
– Wkrótce 5–6 lipca odbędą się u nas kolejne „Międzynarodowe Zawody Drwali” – mówi dh Edward Gładysz. – Będzie więc okazja do spotkania z naszymi partnerami z Niemiec, Słowacji, Francji, Czech, Szwecji. Dodam, że mieszkaniec naszej gminy Jacek Stochniałek, kilkukrotny mistrz Polski wśród drwali, jako jedyny kilkukrotnie reprezentował kraj w mistrzostwach świata.
Strażacy z Bobrowej: potrzebujemy nie tylko wozu, ale i quada
Gmina Rudniki, na czele której stoi wójt Mariusz Stanek, wspiera ich działania, które promują gminę w kraju i za granicą. Jak zgodnie mówią strażacy z OSP Bobrowa, współpraca z gminą układa się bardzo dobrze. Pojawia się pytanie, czy wspomniany leciwy już samochód MAN GBA nie powinien przejść na zasłużoną emeryturę, a jego miejsce powinno zająć nowe auto.
– Wójt Mariusz Stanek dba o swoich strażaków – mówi dh Edward Gładysz. – Ostatnio nowy samochód trafił do jednej z większych naszych jednostek, jaką niewątpliwie jest OSP Rudniki. Druhowie z OSP Bobrowa rzadziej wyjeżdżają do akcji, niemniej jednak liczymy, że może za rok, dwa, trafi do nas nowsze auto. Skoro mówimy o sprzęcie, to bardziej przydałby się nam quad. Bobrową otaczają rozległe, podmokłe, błotniste i piaszczyste tereny oraz lasy. W pobliżu przepływa rzeka Piskara. Ciężki wóz strażacki ma problemy z dojazdem do osób potrzebujących pomocy. Póki co, quad pozostaje w sferze naszych marzeń – powiedział na zakończenie dh Edward Gładysz.
Krystyna Nowakowska
