W Europie, zupełnie przeciwnie niż w Chinach, od kilku lat odnotowujemy spadek pogłowia trzody chlewnejDominika Stancelewska
StoryEditorŚwinie

Prosiąt do tuczu może zabraknąć, a warchlaki nie będą tanieć

26.06.2025., 13:00h

Ze względu na redukcję pogłowia loch w Europie może brakować prosiąt do tuczu, a te, które będą dostępne, niekoniecznie muszą trafić do nas. O perspektywach na rynku tuczników i opłacalności produkcji trzody chlewnej mówiono podczas VII edycji Forum „Świnie” odbywającego się w ramach Forum Rolników i Agrobiznesu organizowanego przez miesięcznik „Top Agrar Polska” w Nowym Adamowie koło Aleksandrowa Łódzkiego.

Zmienił się wyznacznik?

Jeszcze do niedawna to rynek trzody chlewnej w Niemczech był dla nas wyznacznikiem pewnych trendów. Tymczasem, jak twierdzi Leszek Bepirszcz, dyrektor ds. rozwoju firmy Agri Plus, to Hiszpania ma największą produkcję świń i stała się liderem w tej branży. Odpowiada za 23% europejskiej produkcji wieprzowiny. Dopiero na drugim miejscu są Niemcy, a na trzecim Francja. Chociaż, zgodnie z danymi z listopada 2024 roku, które przedstawił prezes niemieckiej giełdy cen tuczników VEZG Albert Hortmann-Scholten, mamy spadek pogłowia niemalże we wszystkich krajach Unii Europejskiej, również w Hiszpanii, o 5,6%. Niestety, jest to stały trend, szczególnie w ostatnich dwóch latach. Tylko w Rumunii i na Węgrzech odnotowano niewielki wzrost liczebności loch.

Chiny światowym liderem

Karty na światowym rynku trzody chlewnej rozdają, oczywiście, Chiny, których produkcja jest nieporównywalnie większa od europejskiej i amerykańskiej razem wziętych. Jak tłumaczył Leszek Bepirszcz, chiński rynek jest ogromny, bardzo chłonny i, mimo że ma swoje problemy, jest w miarę stabilny, przynajmniej w ostatnim okresie – od dobrych paru lat pogłowie jest na tym samym poziomie i nawet kryzys, który dotknął ten kraj, niewiele wpłynął na wielkość pogłowia.

image
Rynek mleka

Chińczycy importują coraz więcej mleka. Skąd?

– Chiny po załamaniu produkcji w latach 2019–2020 z powodu afrykańskiego pomoru świń bardzo szybko odbudowały pogłowie i w pewnym momencie przestały kupować europejską wieprzowinę, co spowodowało znaczny spadek ubojów w UE. Teraz jesteśmy w lekkim odbiciu, ale nie jest to coś, co by nas zadowalało. Owszem, rok do roku mamy o 1% więcej ubojów, ale tak naprawdę nie mamy jeszcze takiej sytuacji, żeby powiedzieć o stałej tendencji wzrostu ubojów w Unii Europejskiej – podkreślał Bepirszcz.

image
Leszek Bepirszcz mówił o perspektywach polskiego rynku trzody chlewnej na tle Europy
FOTO: Dominika Stancelewska

Koncentracja w wielkich ośrodkach

Jeżeli chodzi o ubój trzody chlewnej w Polsce, również mamy dwuprocentowy wzrost rok do roku, czyli mniej więcej 1,1 mln sztuk między latami 2023 i 2024. Dane raportowane z zakładów ubojowych do ministerstwa rolnictwa prezentowane przez prelegenta pokazują, że w Polsce następuje bardzo duża koncentracja uboju świń w dużych zakładach mięsnych, które się rozwijają, zwiększają uboje, wstawiają nowe linie technologiczne. Dzieje się dokładnie to, co w Europie Zachodniej, na przykład w Niemczech czy Danii, gdzie duże zakłady mięsne w zasadzie zdominowały rynek. Małe ubojnie odpowiadają jedynie za niewielki udział.

Pozostało 77% tekstu

Ten artykuł jest dostępny dla zalogowanych użytkowników.

Zaloguj się, by czytać dalej.

Jeśli nie masz jeszcze konta na naszym portalu, zarejestruj się bezpłatnie i czytaj artykuły dla zalogowanych użytkowników.
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 16:24