Cena skupu pszenicy w Polsce spada i obecnie wynosi ok. 750-800 zł/t. Czy jest szansa, że po żniwach i na koniec roku ceny zbóż wzrosną? Na to pytanie odpowiadają analitycy banku PKO BP.
Zapasy zbóż najniższe od dekady
Światowe zapasy zbóż w sezonie 2025/26 mogą wzrosnąć o 2 proc. Jak przypominają analitycy PKO BP, będzie to jednak drugi z rzędu sezon, w którym produkcja nie zaspokoi globalnego zapotrzebowania, co doprowadzi do kolejnego spadku zapasów końcowych. Mogą one być niższe o 1,6 proc. r/r i osiągnąć najniższy poziom od dekady,
- Bilans zbóż ogółem na świecie w sezonie 2025/26 może być wciąż mało komfortowy – zaznaczają bankowi analitycy w najnowszym raporcie rynkowym AgroNawigator.
Eksperci wyjaśniają też, że sytuację ratują dobre prognozy zbiorów w Europie. Unijna produkcja zbóż ma wzrosnąć o 11 proc. r/r – głównie dzięki Francji, Rumunii i Hiszpanii. Natomiast w Polsce zbiory wzrosną tylko nieznacznie, bo o 0,3 proc. r/r.
Polski eksport zbóż z największym spadkiem
Spada także polski eksport zbóż. W pierwszych 10 miesiącach sezonie 2024/25 był niższy o 35% r/r, a wartość sprzedaży spadła o 34 proc. r/r.
- Polska była drugim po Francji krajem o największym spadku sprzedaży pszenicy na rynki trzecie w sezonie 2024/25 – oceniają analitycy.
Jakie będą ceny zbóż w Polsce po żniwach i na koniec 2025 roku?
Zdaniem PKO BP, przeciętna cena skupu pszenicy w Polsce w drugiej połowie 2025 roku będzie o 2–11 proc. niższa niż rok wcześniej. Dla porównania, w pierwszym półroczu pszenica podrożała o nieco ponad 10 proc. r/r.
Z przedstawionego poniżej wykresu wynika, że ceny pszenicy na koniec 2025 roku będą poniżej 850 zł/t, a po żniwach spadną poniżej 800 zł/t.
- Z jednej strony prognozowany wzrost globalnych zbiorów wywiera presję na spadek cen. Z drugiej strony relatywnie napięty bilans ogranicza przestrzeń do głębszych obniżek – tłumaczą analitycy PKO BP.
Dodają, że rynek zbóż będzie też bardziej wrażliwy na wstrząsy geopolityczne i pogodowe – takie jak wojna na Bliskim Wschodzie, sytuacja w Ukrainie czy lokalne susze. Nie wykluczają więc podwyższonej zmienności cen w kolejnych miesiącach
Kamila Szałaj, źródło: PKO BP
