Jaka jest cena kukurydzy w KGS?Magdalena Szymańska
StoryEditorNiskie ceny kukurydzy

Jaka jest cena kukurydzy w KGS? Rolnicy są oburzeni

02.10.2023., 14:51h
KGS uruchomiła skup mokrej kukurydzy. Rolnicy nie są jednak zadowoleni z zaoferowanej ceny. - Kukurydzę lepiej zostawić na polu jako nawóz niż kosić - oceniają.

Ceny skupu tegorocznej kukurydzy są bardzo niskie. Jak wylicza Izba Zbożowo-Paszowa w najnowszym raporcie, w zależności od regionu kraju, ceny oferowane za kukurydzę mokrą (30 proc. wilgotności) zawierają się w przedziale od 380 zł/t na południowym-wschodzie, 450 zł/t w centrum i 480 zł/t na zachodzie i północy kraju.

KGS uruchomiła skup mokrej kukurydzy

W związku z niskimi cenami skupu, 2 października Krajowa Grupa Spożywcza uruchomiła skup mokrej kukurydzy, by ustabilizować sytuację na tym rynku.

Holding obiecał skupić dwa razy więcej kukurydzy niż w ubiegłym roku. Miał także zaoferować rolnikom odbiór kukurydzy prosto z pola oraz rozliczenie w systemie giełdowym: zaliczka 50 proc. i możliwość rozliczenia transakcji w ciągu trzech miesięcy. Minister rolnictwa sugerował, że ceny zaoferowane przez KGS mogą być wyższe od rynkowych.

Jaka jest cena kukurydzy w KGS?

Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak w rzeczywistości wygląda ten kryzysowy skup kukurydzy i jakie ceny za kukurydzę zaproponowano rolnikom. Zadzwoniliśmy więc do oddziałów Elewarru w całej Polsce oraz do Zamojskich Zakładów Zbożowych.

Okazuje się, że większość punktów przyjmuje kukurydzę w cenie 415 zł/t netto. Takie stawki daje m.in. magazyn zbożowy Skierbieszów Zamojskich Zakładów Zbożowych oraz elewator Krupiec (woj. lubelskie). Natomiast oddział Elewarr-u w Gądkach wystawił cenę 450 zł/t netto. O wyjaśnienie różnic w cenach i przybliżenie warunków skupu poprosiliśmy KGS. Do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Ustaliliśmy jednak, że kukurydza przyjmowana jest od rolników na zapisy.

- W ramach prowadzonego przez Elewarr skupu kukurydzy mokrej trwają zapisy na listy harmonogramowe prowadzone przez magazyny Spółki – tłumaczy Elewarr.

Rolnicy liczyli na wyższe ceny mokrej kukurydzy od KGS. "To są jakieś żarty"

Niestety, ceny zaoferowane przez Elewarr i ZZZ nie satysfakcjonują rolników. Mieli nadzieję, że skoro jest to „państwowy” skup kukurydzy, stawki będą wyższe.

- To są jakieś żarty. Takie ceny to śmiech na sali. Nie pokryją nam nawet kosztów produkcji i do każdego hektara dołożymy grube tysiące – ocenia jeden z rolników na popularnym forum na Facebooku.

Rolnicy o cenach kukurydzy: to jest dramat

Także rolnicy, z którymi dziś rozmawialiśmy, są załamani. Wyliczają, że kukurydza wyprodukowana na najdroższym nawozie w historii jest dwa razy niższa niż rok temu.

Jeden z naszych rozmówców, Ireneusz Nowak prowadzi gospodarstwo rolne w Olszowcu Kolonii koło Lublina. Kukurydza na ziarno jest tu uprawiana od 1987 r. - w tym roku na 35 ha. W gospodarstwie znajduje się suszarnia, a pan Ireneusz prowadzi też skup kukurydzy.

- To jest fatalny rok dla tej rośliny. Plantatorzy kukurydzy ponieśli bardzo duże koszty. Ja za tonę RSM płaciłem 3,5 tys., czyli ponad trzy razy tyle co w poprzednich latach. A oferowana obecnie cena mokrej kukurydzy, czyli 350-400 zł netto, jest dwa razy niższa niż rok temu. To jest dramat, brak słów po prostu – mówi nam rolnik.

„Kukurydzę lepiej zostawić na polu jako nawóz niż kosić”

Co w tej sytuacji? Pan Ireneusz stwierdza, że można spodziewać się bardzo trudnych decyzji.

– Przy słabszym plonie, a takich można spodziewać się w tych częściach Polski, gdzie susza bardziej dała się we znaki, sensowniej będzie zostawić kukurydzę niezebraną na polu jako nawóz niż ją kosić – mówi.

Zwraca też uwagę na niewielkie zainteresowanie skupem kukurydzy przez dużych graczy oraz mocne spowolnienie eksportu ziarna z Polski.

– Nic dziwnego, że ludzie sprzedają, jeśli mają taką możliwość, kukurydzę ziarnową do biogazowni albo hodowcom zwierząt na kiszonkę. Tyle, że tych biogazowni nie ma wiele, podobnie jak gospodarstw prowadzących produkcję zwierzęcą – zaznacza.

Pan Ireneusz mówi, że poważnie zastanawia się nad prowadzeniem w tym roku skupu kukurydzy.

– Olej, którym opalam suszarnię jest drogi, jeśli różnica między ceną kukurydzy mokrej i suchej będzie niewielka, prowadzenie skupu po prostu nie będzie miało sensu – mówi.

„Słyszałem nawet o 290 zł za tonę mokrej kukurydzy”

Z kolei inny rolnik, Stefan Moskowicz prowadzi z synami gospodarstwo w gminie Fredropol koło Przemyśla.

- Lepiej nic nie mówić, bo cisną się na usta słowa, które nie nadają się do druku – mówi plantator proszony o komentarz do sytuacji na rynku kukurydzy ziarnowej.

– Bardzo niskie ceny, a ja słyszałem nawet o 290 zł za tonę mokrej kukurydzy, choć zastrzegam, że nie wiem, czy to prawda, oznaczają katastrofę dla producentów tej rośliny – kontynuuje rolnik. I dodaje, że konieczna jest interwencja państwa w postaci dopłat do kukurydzy ziarnowej.

– Tyle, że nic o tym nie słychać. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że w tym roku mamy mniej kukurydzy, a więcej buraka cukrowego – kończy pan Stefan.

Przypomnijmy, że także Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ma skupować kukurydzę na budowę rezerwy. RASR zamierza wydać na zakup ziarna 400 mln zł.

Kamila Szałaj, Krzysztof Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 05:53