StoryEditorWiadomości rolnicze

O ile zdrożeją środki ochrony roślin? Jaka będzie ich dostępność w 2022 roku?

11.01.2022., 11:01h
Drożyzna uderza w rolników z każdej strony. Nawozy, paliwo, pasze jeszcze nigdy nie były tak drogie. Czy to samo czeka nas w przypadku środków ochrony roślin? Ile będą kosztować wiosną? Zapytaliśmy o to producentów i dystrybutorów środków ochrony roślin.

Przed nami wiosna, a więc okres intensywnej ochrony roślin uprawnych. Rolnicy obawiają się jednak, że w tym roku będą musieli zapłacić za preparaty dużo więcej niż w latach ubiegłych. Martwi ich także dostępność niektórych substancji aktywnych – już w zeszłym roku części z nich nie można było kupić.  

Niektóre środki ochrony roślin mogą zdrożeć nawet o 30 proc. 

O to, jak wygląda sytuacja na rynku ochrony roślin i czy na tym polu też grozi nam drożyzna zapytaliśmy przedstawicieli firm chemicznych produkujących i dystrybuujących te produkty. Niestety, nie mamy dobrych wiadomości – wszyscy zgodnie przyznają, że podwyżki będą na pewno, choć o ich faktycznej skali trudno jeszcze przesądzać, bo nie wszyscy producenci przedstawili cenniki.

- W roku 2022 ceny środków ochrony roślin będą wyższe niż w roku ubiegłym. Choć podwyżki nie są aż tak drastyczne jak w nawozach, to w przesłanych nam do tej pory cennikach producentów widzimy średni wzrost cen około 8 proc. – wyjaśnia nam Michał Ciszak, prezes zarządu PROCAM Polska. 

Z kolei przedstawiciel firmy Boryna ze Starych Olszyn koło Czerwińska nad Wisłą przewiduje, że rolnicy zapłacą w tym roku o 10-15 proc. więcej za śor.

- Będą to podwyżki na poziomie takim jak inflacja. Choć oczywiście produkty deficytowe, takie jak glifosat, którego mocno brakuje, mogą zdrożeć nawet o 30 proc. – ocenia doradca Boryny.

Natomiast Arkadiusz Sławiński z firmy UPL, produkującej środki ochrony roślin zaznacza, że z podwyżkami trzeba się liczyć w całym nadchodzącym sezonie. 

- Ceny mogą się zmieniać z miesiąca na miesiąc – ocenia Sławiński. I dodaje, że trendu spadkowego nie należy spodziewać się przynajmniej przez najbliższe dwa kwartały.

Jednocześnie prezes PROCAM przypomina, że przez ostatnią dekadę ceny wielu substancji aktywnych wchodzących w skład środków ochrony roślin spadały, dzięki czemu na wiele preparatów producenci obniżali ceny. 

- W tym roku brak jest takich przykładów – informuje.

Przypomnijmy, że w 2021 roku wycofano aż 7 substancji czynnych: tiofanat metylu, bromoksynil, benalaksyl, beta-cyflutrynę, tiachlopryd, metalaksyl-M oraz mankozeb. W tym roku z listy znikną: fosforek wapnia, imidachlopryd, zeta-cypermetryna, haloksyfop-P, pencykuron, alfa-cypermetryna, famoksadon, flutriafol i indoksakarb. W 2023 roku wycofany będzie także prochloraz.

Dlaczego środki ochrony roślin zdrożeją?  

Pierwszym czynnikiem, na który zwracają uwagę eksperci jest rosnący kurs walut. 

- Większość produktów oraz komponentów jakie dostarczają nam producenci, zarówno polscy jak i zagraniczni, są mocno związane z kursem euro i dolara, a te są rok do roku dużo wyższe – wyjaśnia Ciszak. 

Dodaje, że przerwane łańcuchy dostaw, wzrost kosztów logistyki, chiński Nowy Rok oraz Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Chinach to kolejny powód podwyżek, o którym słyszy od swoich dostawców. Dodatkowo, problemy z dostępnością rozpuszczalników, zwilżaczy i innych substancji pomocniczych niezbędnych w procesie produkcji spowodowały już ruch cen w czwartym kwartale 2021 roku i najprawdopodobniej sytuacja ta przeciągnie się na całą tegoroczną wiosnę.

Sławiński wylicza natomiast, że poza pandemią, największy wpływ na wzrost cen środków UPL miały zawirowania w transporcie.

- Kontenery zdrożały trzykrotnie. Do tego wzrosły ceny opakowań i samej substancji aktywnej. Stąd podwyżki w cennikach – wyjaśnia ekspert UPL.   

Czy zabraknie środków ochrony roślin?  

To pytanie, które już dziś zadaje sobie wielu rolników, zwłaszcza, że w poprzednich latach były problemy z dostępnością niektórych substancji. Prezes Ciszak ocenia, że faktycznie mogą wystąpić okresowe braki.

- Wielu producentów wskazuje na kłopoty z transportem oraz dostępnością komponentów podobnie jak ma to miejsce w innych branżach. Istotne jest, aby nie odwlekać zamówień do ostatniej chwili i zabezpieczyć ochronę u dystrybutora jak najszybciej – podkreśla Ciszak.

UPL zapewnia z kolei, że ich produktów nie zabraknie.

- Dostępność śor UPL jest bardzo dobra. Dość asekuracyjnie podeszliśmy do tego tematu i zabezpieczyliśmy dla Polski wszystkie produkty. Mamy więc dużo captanu, którego na rynku brakuje – wyjaśnia przedstawiciel UPL.

„To się w głowie nie mieści, żeby rolnika tak dociskać!”

Rolnicy są przerażeni wizją kolejnych podwyżek. I trudno im się dziwić, skoro koszty produkcji rosną zupełnie niewspółmiernie do cen skupu. 

- Przy takich cenach nawozów, paliwa, prądu i jeszcze środków ochrony roślin moje gospodarstwo w tym roku nie przyniesie żadnego zysku. Uprawę ziemniaków mogę zacząć traktować hobbistycznie, tylko z czego ja będę żył? To się w głowie nie mieści, żeby rolnika tak dociskać! – oburza się pan Marek, producent ziemniaków i marchwi z okolic Łęczycy.

Z kolei pani Danuta, plantatorka czarnej porzeczki martwi się o dostępność preparatów. 

- Dzwoniłam do kilku dystrybutorów i usłyszałam, że będzie problem z zakupem Signum i glifosatu. A to są środki, które na mojej plantacji są niezbędne - mówi rolniczka.

Kamila Szałaj, fot. arch.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. listopad 2024 14:36