Monika i Cezary GrzegórscyTomasz Ślęzak
StoryEditorInnowacyjny Rolnik

Innowacyjny rolnik, który wymyślił pielnik do rabarbaru [ZDJĘCIA]

20.04.2023., 16:00h
W tym roku redakcja "Tygodnika Poradnika Rolniczego" wspólnie z Europejskim Funduszem Rozwoju Wsi Polskiej po raz piąty organizowała konkurs "Innowacyjny Rolnik". W kategorii innowacyjne gospodarstwo rodzinne zwyciężyło to prowadzone przez Monikę i Cezarego Grzegórskich we wsi Brzeźno w gminie Koneck.

Niezawodne John Deery z lat 80 i 90

Mamy pięć ciągników w gospodarstwie. To są m.in. używane John Deery. Zostały wyprodukowane w latach 80. i 90. Czasem żartuję, że mógłbym brać udział nimi w zlotach traktorów zabytkowych. Są niezawodnie i bezawaryjne. Podstawowym traktorem jest John Deere 3650 z 1989 r. Mamy również model 2250. W naszym przypadku kupienie nowego ciągnika nie ma sensu, skoro do ciężkich prac polowych potrzebuję takiej maszyny tylko przez kilka dni. Do głęboszowania bardziej mi się opłaca skorzystanie z oferty firmy usługowej – mówi Cezary Grzegórski.

Rolnik początkowo pożyczał narzędzia od sąsiadów. Z czasem zbudował imponujący park maszynowy

Historia gospodarstwa rozpoczęła się w 2010 r. Wtedy to rolnik otrzymał 9 ha ziemi od swoich rodziców. Początkowo nie dysponował żadnymi maszynami. Pierwsze zabiegi były wykonywane urządzeniami pożyczanymi od sąsiadów. Po każdym sezonie własny park maszynowy był rozbudowywany.

Najpierw kupiłem dwurzędową sadzarkę Krukowiaka. Potem udało się zakupić sadzarkę dwurzędową karuzelową – mówi Cezary Grzegórski. – Bazuję na maszynach używanych. Czasem udaje się znaleźć urządzenia w bardzo dobrym stanie. Tak było z sadzarką, którą wypatrzyłem na jednym z portali w Austrii. Korzystam także z solidnego opryskiwacza Krukowiak Goliat oraz z pielników, gdzie jeden jest z podsiewaczem nawozów, który są precyzyjnie podawane. W naszym gospodarstwie nie jest ważne, jaki ciągnik pracuje, zdecydowanie większą wagę przykładamy do tego, z jaką maszyną. Chodzi o to, aby sadzonka została umieszczona odpowiednio w glebie, a nawóz i oprysk dostarczony we właściwe miejsce. Dużą wagę przykładamy do nawadniania.

image

Stacja pogodowa, która funkcjonuje w gospodarstwie, pozwala na precyzyjne zaplanowanie zabiegów ochrony roślin

FOTO: Tomasz Ślęzak

Użytkowanie używanych maszyn nie oznacza, że w gospodarstwie nie są stosowane innowacyjne technologie. W 2013 r. została wybita pierwsza studnia głębinowa. Obecnie gospodarstwo korzysta z czterech studni, które pozwalają na nawodnienie 50 ha ziemi. Nawadnianie jest prowadzone poprzez trzy deszczownie szpulowe firmy Ocmis, z komputerowym dozowaniem dawki wody. Układy elektroniczne w deszczowniach zasilane są energią elektryczną wyprodukowaną przez panel fotowoltaiczny, który jest na nich zamontowany. Nawadnianie roślin odbywa się po przeprowadzeniu badania wilgotności gleby tensjometrem, w celu określenia konieczności nawadniania roślin oraz ustalenia wysokości dawki wody. Nawadnianie w gospodarstwie przeprowadza się tylko w nocy w celu ograniczenia odparowywania wody z nawadnianych pól.

image

Podstawowy ciągnik w gospodarstwie – John Deere 3650

FOTO: Cezary Grzegórski

Jak rolnik planuje precyzyjne nawożenie w swoim gospodarstwie?

Nawożenie w gospodarstwie poprzedzone jest wykonaniem ogrodniczych analiz gleby w celu oszacowania niedoborów lub nadmiaru danego składnika pokarmowego i obliczenia optymalnej dawki nawozu na danej działce rolnej i uprawianych roślinach. Gospodarstwo korzysta także z własnej stacji meteorologicznej, której dokładne pomiary pomagają planować zabiegi środkami ochrony roślin.

Od 4 lat przy współpracy z firmą Agrosmartlab posiadamy na terenie gospodarstwa stację pogodową oraz monitoring szkodników. Dane ze stacji meteorologicznej codziennie zdalnie są przesyłane do firmy, gdzie są przetwarzane i na ich podstawie zarejestrowani producenci rolni uzyskują informację na temat bieżącej pogody i prognozy meteorologicznej – opowiada Grzegórski.

Gospodarstwo otrzymuje informacje o terminie wykonania zabiegów ochrony w najbardziej optymalnym czasie. Przesyłane są komunikaty o tak zwanych oknach pogodowych oraz o zagrożeniach upraw agrofagami. Monitoring jest prowadzony dla znajdującej się w gospodarstwie stacji. Bierze więc pod uwagę miejscowe parametry pogodowe. Dzięki temu zabiegi można wykonywać prewencyjnie.

Prace nad innowcacyjnym pielnikiem mechanicznym do rabarbaru rozpoczęły się w 2018 roku

W 2018 r. rolnik podjął współpracę z firmą BB Technika Bartłomiej Batko ze Złotowa po to, aby wspólnie opracować innowacyjny pielnik mechaniczny sterowany precyzyjne przez człowieka, lecz bez użycia dużych nakładów pracy fizycznej, bo problem stanowi brak siły roboczej oraz wysokie koszty zatrudniania pracowników. Projekt został zrealizowany i wiosną bieżącego roku prototyp pielnika przeszedł pozytywne testy w gospodarstwie, a zastosowane w nim rozwiązania będą zgłoszone do Urzędu Patentowego RP. Pielnik powstał z myślą o zwalczaniu chwastów, m.in. w plantacjach rabarbaru. Ochrona chemiczna tej rośliny jest niemal obecnie niemożliwa. Urządzenie jest montowane na TUZ ciągnika. Składa się z ramy, na której zostały osadzone dwa ramiona pracujące w glebie. Zamontowane na nich są dwie wirujące gwiazdy. Na ramie jest także zamontowany fotel dla operatora, który ma do dyspozycji dwa joysticki, które odpowiadają za regulowanie położenia gwiazd. Dzięki temu można omijać karpy rabarbaru, co umożliwia usuwanie chwastów, które znajdują się w rzędach, a nie tylko między nimi. Pielnik posiada własny układ hydrauliczny.

image

Pielnik do rabarbaru

FOTO: Tomasz Ślęzak

Wcześniejsza wersja pielnika miała jedynie mechaniczną regulację ramion, na których zamontowane są gwiazdy. Praca była bardzo męcząca. Wymagała nie tylko koncentracji, ale znacznej siły fizycznej. Proces konstrukcyjny nie jest jeszcze zakończony. Będą wprowadzane zmiany. Takim sprzętem można pracować z prędkością około 5 km/h – mówi Cezary Grzegórski.

Wizytówka gospodarstwa

Monika i Cezary Grzegórscy, absolwenci Wydziału Nauk Ekonomicznych na SGGW w Warszawie, prowadzą we wsi Brzeżno (pow. aleksandrowski) gospodarstwo specjalizujące się w produkcji warzyw. Mają czworo dzieci: Tadeusza 8 lat, Jerzego 6 lat, Teodora 2 lata i Irenę 1 rok.

 

Uprawiają 60 ha. W płodozmianie znajduje się rabarbar, dynia oraz brokuł. W strukturze zasiewów jest także kukurydza zbierana na ziarno, jęczmień i pszenica ozima oraz buraki cukrowe. Rolnicy uzyskują wysokie plony. W zeszłym roku z jednego hektara udało się zebrać 75 ton buraków i 12 ton kukurydzy.

 

Sukcesem i dumą rolników jest prowadzenie nowoczesnego gospodarstwa specjalizującego się w certyfikowanej Global Gap uprawie warzyw na świeży rynek do kluczowych sieci handlowych. Wyprodukowane warzywa w większości są oczyszczane oraz konfekcjonowane zgodnie z wymaganiami odbiorców. Produkty są starannie wyselekcjonowane i trafiają do bezpośrednich konsumentów już spakowane, zaetykietowane i w opakowaniach jednostkowych, tj. kartonach lub skrzynkach. Brokuły są też dzielone na różyczki w gospodarstwie i sprzedawane bezpośrednio do zakładów przetwórczych zajmujących się produkcją mrożonek.

 

Global Gap to najpopularniejszy i globalnie akceptowalny certyfikat dobrych praktyk rolniczych (Good Agricultural Practice), zapewniający bezpieczeństwo produkcji żywności. Dąży on do zminimalizowania niekorzystnego wpływu na środowisko poprzez rolniczą działalność, do ograniczenia stosowania chemikaliów.

Tomasz Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 15:39