Pisaliśmy niedawno o agrotechnice mocno redukującej populację omacnicy prosowianki. To bardzo ważne i skuteczne działanie. A jak dużym problemem omacnica była w bieżącym sezonie? Jak informuje IOR – PIB w Poznani, w kraju jej szkodliwość była bardzo zróżnicowana, ale bez dwóch zdań omacnica prosowianka jest szkodnikiem nr 1 mijającego sezonu uprawowego.
Na południu omacnica prosowianka spowodowała do 85% uszkodzeń
Obserwacje monitoringowe IOR – PIB prowadzone w różnych regionach Polski na kukurydzy zwyczajnej/pastewnej informują o tym, że procent roślin uszkodzonych przez gąsienice na wizytowanych plantacjach wynosił od ok. 10% do aż 85%. Lokalnie presja szkodnika mogła być oczywiście niższa bądź wyższa, co należy brać pod uwagę w warunkach dużego zróżnicowania czynników, które wpływają na szkodnika.
Największa szkodliwość omacnicy notowana była na południu oraz w środkowej części kraju, ale już choćby w okolicach Olsztyna, Elbląga, czy też Malborka lokalnie spotykano uszkadzanie do 35% roślin i to pomimo pogody, która szkodnikowi akurat na północy kraju nie sprzyjała. Uszkodzonych kolb zanotowano na odwiedzanych plantacjach w granicach od 8% do 42%, przy czym średni ubytek ziarna w kolbie na skutek ich zjedzenia przez gąsienice wynosił w granicach od około 5% do 20% (średnio około 10%).
Szczególnie widocznym objawem obecności omacnicy prosowianki były złomy łodyg. Zdarzały się takie plantacje, na których ponad 40% z nich było złamanych powyżej kolby. Na szczęście łodyg złamanych poniżej kolby było mniej – IOR – PIB w swoich obserwacjach nie stwierdzał więcej niż 15%.
Omacnica prosowianka dobrze przezimowała
Analizując szkodliwość omacnicy w 2025 roku Komunikat IOR – PIB wskazuje, że szkodnik dobrze przezimował w resztkach pożniwnych. Jego śmiertelność na tym etapie rozwoju nie przekroczyła 10% w badaniach IOR – PIB prowadzonych w izolatorach entomologicznych. Jednak wyjątkowo chłodna wiosna spowolniła proces przepoczwarczania się gąsienic i wylot motyli. Pierwsze osobniki dorosłe zaczęto obserwować od połowy czerwca, to niemal 3 tygodnie później niż w upalnym 2024 roku. Przesunięciu w czasie niekiedy o 1,5–2 tygodnie uległ też proces licznego nalotu samic składających jaja, a to miało konsekwencje w późniejszych niż zwykle licznych i masowych wylęgach gąsienic, które często miały miejsce od końca drugiej i w trzeciej dekadzie lipca. Sezon doskonale pokazał, że bez dokładnego monitoringu tego szkodnika trudno planować jakiekolwiek zabiegi ochrony roślin.
Omacnica prosowianka jest płodnym szkodnikiem, nie ma wysoce efektywnych wrogów naturalnych. Dlatego w skutecznym ograniczaniu jej populacji niezmiernie ważna jest agrotechnika. Podstawa to niskie koszenie słomy kombajnem, rozdrabnianie i zgniatanie łodyg (mulczery, talerzówki, wały), wewnątrz których są ukryte zimujące gąsienice. Oczywiście żniwa kukurydziane są prawie skończone i takie zabiegi są wykonane. A jeżeli nie, to należy to zrobić. Największa liczba gąsienic omacnicy zimuje na różnej wysokości pierwszego międzywęźla, ale część z nich mości komorę do zimowania w łodydze tuż przy jej styku z glebą, a nawet w podziemnej część łodygi. Dlatego nawet późniejsza obróbka wierzchniej warstwy gleby będzie dobrym uzupełnieniem rozbijania i zgniatania łodyg w celu ograniczenia populacji omacnicy.
Marek Kalinowski
