Omacnica prosowianka szkodnikiem nr 1
Badania prowadzone przez IOR-PIB na plantacjach kukurydzy zwyczajnej/pastewnej w minionym sezonie wykazały, że szkodliwość omacnicy prosowianki oscylowała w granicach od 10 do 85%. Jak wskazują eksperci, stopień uszkodzeń lokalnie mógł być wyższy lub niższy w zależności od czynników, które miały wpływ na bytowanie szkodnika.
– Największa szkodliwość notowana była na południu oraz w środkowej części kraju, ale już choćby w okolicach Olsztyna, Elbląga, czy też Malborka lokalnie spotykano uszkadzanie do 35% roślin i to pomimo pogody, która szkodnikowi akurat na północy kraju nie sprzyjała – czytamy w komunikacie zamieszonym na Platformie Sygnalizacji Agrofagów.
Uszkodzenia kolb, omacnica w złomach łodyg
Procent uszkodzenia kolb w badanych plantacjach kukurydzy wynosił od 8 do 42%, a średni ubytek ziarna w kolbie spowodowany wyjadaniem go przez gąsienice ok. 10%. W ocenie ekspertów, szczególnie widocznym objawem obecności omacnicy prosowianki w uprawach kukurydzy były złomy łodyg.
– Zdarzały się takie plantacje na których ponad 40% z nich było złamana powyżej kolby. Na szczęście łodyg złamanych poniżej kolby było mniej – IOR-PIB w swoich obserwacjach nie stwierdzał więcej niż 15%, ale jak już wspomniano nie jest wykluczone, że lokalnie sytuacja z tego typu uszkodzeniami mogła być poważna. Znane są z historii sytuacje, gdy niemal 70% roślin szkodnik przy współudziale fuzariozy łodyg powyłamywał na polu poniżej miejsca osadzenia kolby, co wyglądało jakby przez pole przeszło tornado – wynika z komunikatu.
Przeczytaj również: Zebrałeś kukurydzę? Nie popełnij tego błędu. Omacnica tylko na to czeka
Omacnica dobrze przezimowała w resztkach pożniwnych
Z danych, którymi dysponują analitycy można wywnioskować, że omacnica prosowianka dobrze przezimowała w resztkach pożniwnych, a jej śmiertelność w badaniach IOR-PIB prowadzonych w izolatorach entomologicznych nie przekroczyła 10%.
– Wyjątkowo chłodna jednak wiosna spowolniła proces przepoczwarczania się gąsienic i wylot motyli. Pierwsze osobniki dorosłe zaczęto obserwować od połowy czerwca, to niemal 3 tygodnie później niż w upalnym 2024 roku. Przesunięciu w czasie niekiedy o 1,5-2 tygodnie uległ proces licznego nalotu samic składających jaja, a to miało konsekwencje w późniejszych niż zwykle licznych i masowych wylęgach gąsienic, które często miały miejsce od końca drugiej i w trzeciej dekadzie lipca – informuje PSA.
Monitoring omacnicy prosowianki konieczny do planowania zabiegów śor
Zdaniem ekspertów, rok 2025 udowodnił, jak istotny jest monitoring omacnicy prosowianki w perspektywie planowania zabiegów ochrony roślin. Jak wskazują, w związku z wysoką płodnością szkodnika, niezbędne jest wdrażanie działań profilaktycznych, dzięki którym możliwe będzie ograniczenie występowania jego gąsienic w słomie kukurydzianej.
– Do tego celu wykorzystuje się niskie koszenie słomy kombajnem, aby pozostawały na polu jak najkrótsze resztki łodyg, a następnie wdrożenie na ściernisko rozdrabniania bądź zgniatania tych fragmentów, wewnątrz których są ukryte zimujące gąsienice. Największa liczba gąsienic omacnicy zimuje na różnej wysokości pierwszego międzywęźla i znaczną część z nich da się mechanicznie zniszczyć używając choćby mulczera, bron talerzowych, czy też wałów np. nożowego. Im bardziej się rozdrobni słomę lub bardziej zgniecie, tym większa szansa na zwalczenie szkodnika bez potrzeby używania wysoce skomplikowanych maszyn. Przy okazji zabieg ten ogranicza część patogenów jakie mogą na słomie zimować, jeżeli ta szybciej ulegnie procesowi rozkładu na skutek pocięcia na mniejsze fragmenty – proponują eksperci.
Kiedy wykonać zabieg rozdrabniania słomy?
W ocenie ekspertów zabieg rozdrabniania/zgniatania słomy najlepiej jest wykonać w pierwszym możliwym terminie po zbiorze słomy, ale przeprowadzenie go później nie jest wykluczone i również powinno być skuteczne.
– Należy jednak wziąć pod uwagę, że część gąsienic omacnicy buduje komorę do zimowania w łodydze tuż przy jej styku z glebą, bądź też wchodzi w jej podziemną część, co sprawia, że jest lepiej chroniona przed działaniem wymienionych maszyn. Obróbka choćby wierzchniej warstwy gleby mająca na celu porozcinanie pozostawionych korzeni jest dobrym uzupełnieniem procesu rozdrabniania i zgniatania, w tym ułatwia późniejsze przygotowanie stanowiska pod kolejna uprawę – informują eksperci.
Co istotne, w zwalczaniu omacnicy prosowianki pomaga rezygnacja z monokultury czy wybór odmiany do siewu na kolejny rok, która będzie mniej podatna na szkodnika. Takich odmian należy szukać w badaniach publikowanych przez COBORU.
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. sygnalizacja.agrofagi.com.pl
