Opóźnione naloty omacnicy prosowianki
Nie ograniczając omacnicy prosowianki sprzyjamy rozrastaniu się jej populacji. A że była szkodliwa i w tym roku, pokazują obserwacje IOR – PIB. W tym roku pierwsze naloty omacnicy były opóźnione o 2–3 tygodnie (chłodna wiosna), a składanie jaj miało miejsce jeszcze w sierpniu. Ten nietypowy sezon bardzo utrudniał ochronę biologiczną i chemiczną. Mimo że bezpośrednie straty wyrządzane w tym roku przez szkodnika były mniejsze, to z wymienionych powodów populacja przygotowująca się do zimowania i żerowania w przyszłym roku może być większa.
Zwalczanie omacnicy prosowianki jesienią
Jesień trzeba wykorzystać do mechanicznego i biologicznego ograniczania gąsienic omacnicy, zwłaszcza po zbiorze kukurydzy ziarnowej. W okresie wegetacji kukurydzy omacnica prosowianka jest szkodnikiem bardzo trudnym do zwalczenia. Jednak teraz, po zbiorze kukurydzy, mamy możliwość znacznego ograniczenia jej przyszłorocznej populacji.
Gąsienice przechodzą przez pięć stadiów larwalnych. Dojrzałe w piątym stadium rozwojowym (L5) zdolne do przezimowania pojawiają się zwykle od końca sierpnia.
Tak jest prawdopodobnie w tym roku, ale w sezonach cieplejszych gąsienice schodzą na zimowanie już na początku sierpnia przesuwając się korytarzem do dolnych międzywęźli. Większość z nich pozostaje w pierwszym i w drugim międzywęźlu, ale część z nich schodzi blisko poziomu gleby, a nawet w podziemną część łodygi i kryje się przy szyjce korzeniowej.
Proces przemieszczania się larw na zimowanie jest rozciągnięty w czasie i im później kończymy żniwa, tym większa część populacji przetrwa. Omacnica, jak każdy szkodnik, ma swój rytm rozwoju dopasowany do faz wegetacji rośliny, lecz sterowany także obniżającą się jesienią temperaturą. Dlatego zarówno po zbiorze kukurydzy na kiszonkę, jak i na ziarno, mechaniczną walkę z omacnicą trzeba wykonać bez zwłoki. Osiągniemy lepsze rezultaty.
Mulczowanie i orka skuteczne na omacnicę prosowiankę
Na jaką skuteczność mechanicznego ograniczania omacnicy prosowianki możemy liczyć? Badania z wykorzystaniem różnych technik prowadzono w Niemczech i w Polsce. Te pierwsze dotyczące doświadczeń niemieckich mówiły o skuteczności nawet ponad 90%. Na taką bardzo wysoką skuteczność niszczenia gąsienic można liczyć przy użyciu dobrego mulczera rozbijającego łodygi i wykonaniu głębokiej orki zimowej.
Z polskich doświadczeń wykonanych dekadę temu w południowo-wschodniej Polsce w miejscowości Nienadówka oraz Krzeczowice na dwóch ścierniskach kukurydzy odmiany San wynika, że mulczer obniżał liczbę zimujących gąsienic o 68,5–73,5%. Gorszą skutecznością odznaczał się rozdrabniacz orkan (redukcja gąsienic o 40,2–47,2%) a najniższą glebogryzarka redukcja o 25,7–27,7%. Oczywiście mulczer nie ma konkurencji, a inne narzędzia użyto w doświadczeniu, bo wiele mniejszych gospodarstw takimi jeszcze dysponuje.
Zobacz też: Maszyny do poplonów na Jesiennych Manewrach. Rolnicy zobaczyli nowości
Omacnina prosowianka - co się stanie, jeśli nie będę jej zwalczać?
Można rzec – skoro nie uprawiam kukurydzy w monokulturze, to taki zabieg jest zbędny. To teoria. Oczywiście pozostawiając w łodygach gąsienice w kukurydzy uprawianej na tym samym polu będzie tragedia. Ale też z tego stanowiska wiosną po przepoczwarczeniu pojawią się motyle, które przefruną na nowe uprawy.
W jednym z badań stwierdzono, że uprawa kukurydzy w systemie bezorkowym i w monokulturze, z pozostawieniem nierozbitych łodyg po jej zbiorze, daje omacnicy idealne schronienie i może spowodować 7–10-krotne zwiększenie populacji. Monokultura sprzyja omacnicy, a dodatkowo sprzyja jej, jeżeli jest prowadzona w systemie bezorkowym. Jak sobie radzić z omacnicą w uproszczonej uprawie i kukurydzą w monokulturze. Koniecznie trzeba mulczować resztki i uzupełnić taką antyomacnicową agrotechnikę wiosennym talerzowaniem stanowiska. Innym rozwiązaniem może być wykonanie wałowania resztek pożniwnych wałem gładkim. Idealnie byłoby to wykonać w warunkach po mrozie, kiedy nie ma oczywiście śniegu. Wtedy łodygi kukurydzy z larwami będą między zamarzniętą glebą a wałem jak w imadle.
Głęboka orka wspiera zwalczanie omacnicy prosowianki
Omacnica ma oczywiście większą swobodę i możliwość przetrwania w kukurydzy uprawianej na ziarno. Jednak mimo że kukurydzę na kiszonkę zbieramy wcześniej i wiele larw ginie w sieczkarni, to nie można rezygnować w pożniwnej agrotechnice z głębokiej orki. Wspomniałem powołując się na badania niemieckie, że po mulczerze zastosowano w nich głęboką orkę zimową. Stąd skuteczność powyżej 90% zniszczonych gąsienic.
Wiem, że niektórzy rolnicy zbierają kukurydzę na kiszonkę na tyle nisko, że mulczer bywa zbędny. W takiej sytuacji w systemie orkowym powinniśmy starać się wykonać wtedy orkę zimową jak najgłębiej, bo ilość resztek pożniwnych po kukurydzy kiszonkowej jest niewielka. Nie znalazłem informacji o tym, z jakiej głębokości w glebie omacnica nie wydostanie się i zginie, ale im głębsza orka, tym dla szkodnika gorzej.
Jednak wielu rolników mających coraz bardziej wydajne krowy kosi kukurydzę wysoko (kiszonka bardziej energetyczna) lub bardzo wysoko (zbiór na tzw. LKS). W tym przypadku wysokie ściernisko trzeba rozbić mulczerem.
Preparaty do zwalczania omacnicy prosowianki
Wracając na chwilę do kukurydzy ziarnowej i agrotechniki ograniczającej omacnicę pamiętajmy, że warto w takiej sytuacji przyspieszać rozkład łodyg rozbitych mulczerem. I tu można powiedzieć o wykorzystaniu, może nie dosłownie, ale metody biologicznej. Jest bowiem na rynku sporo preparatów biologicznych zawierających szczepy bakterii, nawet kilka szczepów w jednym produkcie.
Wymiernie przyspieszają one rozkład resztek kukurydzy. Jeżeli są w nich nienaruszone gąsienice, to po szybkim rozpadzie ich kryjówki są narażone na mróz i pasożytnicze lub chorobotwórcze mikroorganizmy. To efektywne działanie, bo w nienaruszonej łodydze szkodnik jest w stanie przetrwać spadki temperatury nawet do minus 30°C. Warto mieć na uwadze takie możliwości i ograniczać populację omacnicy każdą dostępną metodą, najlepiej mechanicznie i biologicznie. Wszystkie te działania agrotechniczne zalecane przez IOR – PIB wypunktowałem w ramce obok. Pomocne w ograniczaniu i dobre dla gleby będzie także zastosowanie wapna węglanowego, które też przyspiesza rozkład resztek pożniwnych.
Marek Kalinowski
