Krzysztof Janisławski
StoryEditorUprawa

Nowe i sprawdzone odmiany sorgo. Jak plonowały?

07.11.2023., 09:00h
W zakończonym sezonie sorgo w gospodarstwie Grzegorza Adamskiego zajmowało kilkanaście ha pól produkcyjnych. Wiosną przyszłego roku rolnik zamierza zwiększyć areał przeznaczony pod tę roślinę. – Tegoroczne plony były na bardzo zadowalającym poziomie. Do tego cena sorgo jest stabilna i stosunkowo wysoka, szczególnie w odniesieniu do ponoszonych kosztów. Jestem zdania, że ta roślina ma w Polsce przyszłość – podkreśla plantator.

Dlaczego rolnik zdecydował się na uprawę sorgo?

– Zawsze szukałem czegoś innego, nieszablonowego – mówi Grzegorz Adamski. – Na przykład, jak proso, to czerwone. Albo sorgo. Nisza, ale stabilna i dobrze płacąca.

Rolnik od 1997 r. prowadzi z żoną gospodarstwo z siedzibą we wsi Wlonice pow. opatowski. Obecnie uprawia ok. 100 ha, w większości bardzo żyznych gleb. – To sandomierskie czarnoziemy I i II klasy, gwarantujące stabilny plon nawet przy niesprzyjającym przebiegu pogody – mówi pan Grzegorz. – Ale im dalej na północ, tym bonitacja gorsza. Pojawia się klasa III, IV i V.

Rolnik współpracuje z dwoma synami, którzy prowadzą już własne gospodarstwa. W sumie rodzina ma pod pługiem ok. 300 ha.

image

Sorgo to piąte zboże świata pod względem wielkości zbiorów

FOTO: Krzysztof Janisławski

Do czego wykorzystywane jest sorgo w gospodarstwie we Wlonicach?

Sorgo w gospodarstwie uprawiane jest już blisko dziesięć lat. Początkowo były to odmiany sprowadzane z Węgier, plonowały, jak mówi rolnik, na poziomie 5–6 t/ha. Od kilku lat pan Grzegorz wysiewa ziarnowe odmiany sorgo firmy RAGT. Zainteresował się sorgo, ponieważ jest hodowcą gołębi, a ziarno tej rośliny jest wykorzystywane do karmienia m.in. tych ptaków. Jest także używane do wytwarzania mieszanek paszowych służących do skarmiania ptactwa na fermach drobiu.

Wcześniej sorgo dla moich gołębi kupowałem, podobnie koledzy hodowcy – mówi pan Grzegorz. – Uznałem, że jest temat do zagospodarowania i pierwszego roku wysiałem na próbę hektar. Wraz z nabieraniem doświadczenia, zwiększałem areał.

Grzegorz Adamski specjalizuje się w odmianach ziarnowych. Są przeznaczane na karmę dla gołębi, papug czy kanarków. Odmiany ziarnowe o wysokim potencjale plonowania i białym ziarnie są też wykorzystywane w inny sposób: w przemyśle spożywczym z przeznaczaniem na cele konsumpcyjne. Mąka z sorgo jest ceniona przez konsumentów będących na diecie bezglutenowej.

– Jeśli chodzi o odmiany z RAGT, zacząłem od Anggy – mówi rolnik. – To późna odmiana. W naszych warunkach lepiej sprawdzają się wcześniejsze. Sorgo powinno zejść z pola przed kukurydzą.

image

W przypadku niektórych odmian sorgo, dojrzewające wiechy rozkładają się, dzięki czemu ziarno lepiej schnie

FOTO: Krzysztof Janisławski

Odmiana sorgo - Belluga

Pan Grzegorz w zakończonym sezonie po raz pierwszy na polach produkcyjnych posiał Bellugę. To wczesna odmiana, jest gotowa do zbioru miesiąc wcześniej niż Anggy.

– W momencie zbioru, Belugga miała wilgotność 18,9% a Anggy 24%. Czyli koszt jej dosuszenia jest zdecydowanie niższy – zauważa. I dodaje: – Charakterystyczna dla odmiany Belugga jest tzw. pół luźna wiecha. Gdy dojrzewa, jej wiecha rozkłada się, dzięki czemu lepiej schnie – tłumaczy Grzegorz Adamski. – I to ma odzwierciedlenie w zmierzonej wilgotności.

W jednym z poprzednich wydań „TPR” zamieściliśmy relację z dni sorgo ziarnowego, które przy współpracy z hodowlą RAGT zostały zorganizowane na poletkach demonstracyjnych w gospodarstwie Grzegorza Adamskiego. W tamtym artykule znajdują się szczegółowe informacje na temat agrotechniki zastosowanej na poletkach demonstracyjnych w Tominach i omówienie odmian.

image
Uprawa

Co zamiast pszenicy na słabsze gleby? Czy sorgo to dobry pomysł?

Wtedy jeszcze rośliny znajdowały się na polu, dziś możemy poinformować, jak plonowały poszczególne odmiany i jaki miały poziom wilgotności w momencie żniw.

RTG Ggustav i RTG Anggy wypadły najlepiej

W polskich warunkach klimatycznych zwykle najlepiej sprawdzają się odmiany najwcześniejsze sorgo. Gwarantują wcześniejszy zbiór i suchsze ziarno, co przekłada się na niższe koszty dosuszania. Odmiany późniejsze mają zwykle większy potencjał plonu, ale w momencie zbioru są wilgotniejsze. W przypadku niesprzyjającego przebiegu pogody jesienią, ich zbiór może być utrudniony.

Jak więc plonowało sorgo na poletkach demonstracyjnych w gospodarstwie pana Grzegorza w tym roku? Od ponad 9 t/ha do prawie 12 t/ha.

– Bardzo wysokie plony – komentuje Grzegorz Adamski. – Książkowo na dobrych stanowiskach przy nawożeniu obliczonym na wykorzystanie pełnego potencjału plonowania należy oczekiwać plonów w granicach 10 t/ha. A tu były odmiany, które plonowały wyraźnie wyżej.

Najwyższy plon dały dwie odmiany: RGT Ggustav i RGT Anggy – 11,87 t/ha przy wilgotności, odpowiednio, 25% i 24%. Kolejne odmiany to RGT Aliggator – 11,42 t/ha (24%), RGT Cambrigge – 10,75 t/ha (23%), RGT Huggo – 9,85 t/ha (24%), RGT Icebergg – 9,34 t/ha (22%) i RGT Belugga – 9,10 t/ha (18,9%).

image

Biały Iceberg i czerwona Belluga

FOTO: Krzysztof Janisławski

W 2023 r. sorgo zajmowało w gospodarstwie ok. 17 ha. W przyszłym roku areał pod tę roślinę zostanie powiększony. Dlaczego?

– Sorgo ma swoją stabilną pozycję na rynku – wyjaśnia rolnik. – Jest go na nim zdecydowanie mniej niż kukurydzy czy pszenicy. A ceny sorgo w przeciwieństwie do wspomnianych roślin są stabilne. Kolejna sprawa to możliwość dotarcia z towarem bezpośrednio do odbiorców bez pośredników albo przy niewielkim ich udziale. Nie bez znaczenia są też zmiany klimatu. Wody jest coraz mniej, a sorgo jest bardzo odporne na jej deficyty, bardziej niż kukurydza.

Pan Grzegorz zwraca też uwagę na stosunkowo niewysokie koszty uprawy, odpada bowiem ochrona fungicydowa i insektycydowa. Sorgo nie ma też takich wymagań glebowych jak np. pszenica. Dlatego na słabszych stanowiskach należy się spodziewać lepszego wykorzystania potencjału plonowania tej rośliny, a za ziarno sorgo można uzyskać obecnie wyższą cenę.

WIZYTÓWKA GOSPODARSTWA

Jadwiga i Grzegorz Adamscy prowadzą gospodarstwo wyspecjalizowane w produkcji roślinnej we Wlonicach w pow. opatowskim. Oprócz sorgo uprawiane są tutaj buraki cukrowe, rzepak, kukurydza, groch, proso i pszenica.

Mają dwóch synów i córkę. Artur i Paweł prowadzą swoje gospodarstwa. Starszy z synów, Artur, zajmuje się także sprzedażą kwalifikowanego materiału siewnego – m.in. nasion sorgo. Mariola mieszka i pracuje w Lublinie.

Pasją pana Grzegorza jest hodowla gołębi rasowych, w gołębnikach ma w sumie ok. 200 sztuk tych ptaków. Jest prezesem Sandomierskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego.

Czy uprawa Sorgo w Polsce ma przyszłość?

– Nawożenie, nasiona i opryski to, w przybliżeniu, koszt 1400 zł/ha – wylicza Grzegorz Adamski. – Przy plonie w wysokości 10 ton, to 140 zł/t.

Do tego trzeba dodać koszty uprawy, siewu i zabiegów oraz dosuszenia ziarna.

– W tej chwili za tonę sorgo można uzyskać od 1000 do 1400 zł. W ub. roku nawet 1500 zł. A ze zbytem nie ma problemu – mówi pan Grzegorz.

Problemem w tej uprawie bywa za to ochrona herbicydowa. Na stanowiskach, gdzie występuje duża kompensacja chwastów, typu chwastnica jednostronna, trzeba się mocno zastanowić czy tam z sorgo wchodzić. Tym bardziej, że w Polsce są tylko dwa zarejestrowane środki. Activus 400 SC zawierający pendimetalinę oraz Gardo Gold 500 SE. Ten drugi oparty jest na działaniu s-metolachloru i terbutyloazyny.

– Jestem przekonany, że wraz z upowszechnianiem tej uprawy, środków będzie przybywać – mówi pan Grzegorz. I przekonuje, że na stanowiskach utrzymanych w wysokiej kulturze rolnej ochrona herbicydowa nie musi sprawiać problemów. – Np. w tym roku po zastosowaniu zabiegu doglebowego przy wykorzystaniu pendimetaliny nie było potrzeby przeprowadzenia korekty powschodowo.

image
Uprawa

Uprawa konopi włóknistych na słomę: jaki koszt i jaki zysk dla rolnika?

Krzysztof Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 15:14