![Są już pierwsze polskie truskawki. Jaka cena? [WIDEO]](https://static.tygodnik-rolniczy.pl/images/2025/04/22/o_581753_1280.webp)
Brokuł zamiast truskawki
– Truskawki produkujemy od 20 lat, ale od 6 lat zmniejszamy ich areał. Obecnie jest to 12 ha. W naszym przypadku alternatywą i dywersyfikacją dla uprawy truskawek okazała się uprawa brokułów – przyznał rolnik.
Co ciekawe, Tomasz Ruszczak uprawia brokuły nie tylko w siewie głównym, ale też po zbiorze jęczmienia ozimego, który najwcześniej schodzi z pola ze wszystkich zbóż oraz w miejsce likwidowanych kilkuletnich plantacji truskawek już po sezonie zbioru tych owoców. W ten sposób może lepiej wykorzystać swoje pola, uzyskując podwójny zbiór w roku z jednego stanowiska. Całość upraw dopełnia pszenżyto ozime, które spełnia formę zmianowania oraz jest źródłem słomy do ściółkowania truskawek.
Opłacalnoć produkcji
– Brokuły sprzedajemy do grupy PrimaVega, która dostarcza warzywa do sieci handlowych. Sprzedajemy je po uprzednim odpowiednim przygotowaniu. Jest to już brokuł wycięty, a więc nie w różyczkach tylko pałkach i zapakowany – taka konfekcja, czyli przygotowanie towaru do sprzedaży jest po naszej stronie. Opłacalność przy produkcji brokułów zależy od ilości, jaką się sprzedaje oraz od tego, ile towaru jest na rynku. Ogólnie nie jest źle, ale jak rynek jest zapchany to wiadomo, że nie ma dobrej ceny – wyjaśnił Tomasz Ruszczak.
Przy uprawie truskawek nie tylko dokuczają coraz wyższe koszty przy braku wzrostu cen owoców, ale też deficyt wody na polach i problemy z pracownikami.
Trudna uprawa truskawki
– Plantacje truskawek muszą być nawadniane, inaczej nie będzie co zbierać. U nas jest to głównie nawadnianie kropelkowe, ale też częściowo deszczujemy. Największy problem z dostępnością pracowników był w pierwszym roku pandemii i potem gdy wybuchła wojna w Ukrainie. Teraz sytuacja się unormowała, ale obserwuję ciągły odpływ pracowników z rolnictwa do innych branż typu usługi czy handel, widzą to też inni rolnicy, dlatego ograniczamy areał uprawy truskawek, bo w sezonie zbioru potrzeba naprawdę dużo rąk do pracy. Ponadto nie opłaca się już produkcja truskawki typowo na przemysł, ponieważ wpływają do naszego kraju ogromne ilości taniej truskawki przemysłowej z Egiptu czy też Grecji. Dlatego my nastawiliśmy się głównie na uprawę truskawki deserowej, a na przemysł idzie to, co nie nadaje się na handel detaliczny. Truskawki deserowe sprzedajemy na lokalnej giełdzie w Przybojewie, która powstała właśnie z myślą o plantatorach truskawek i malin. U nas dużo rolników właśnie rezygnuje z truskawek i wchodzi w produkcję malin. Ja nie robię tego, gdyż nie chcę mieć zbyt wiele kierunków produkcji, bo mógłbym tego nie dopilnować – zakończył Tomasz Ruszczak, dla którego głównymi problemami w rolnictwie na obecną chwilę są niska opłacalność oraz niezrozumiała polityka UE, jak np. umowa z krajami Mercosur.
Andrzej Rutkowski
fot. A. Rutkowski