Każde działanie, również potrzeba dokrzewiania, wymaga dobrej oceny łanu po zimie. Trzeba odwiedzić plantację i wykonać kilka pomiarów. Przydatna będzie prosta miarka wyznaczająca obszar roślin do policzenia. Liczymy oczywiście obsadę (ilość roślin) i rozkrzewienie (ilość źdźbeł)Marek Kalinowski
StoryEditorUprawa

Azot na dokrzewienie pszenicy. Jaka dawka?

27.02.2024., 10:30h
Na ostateczną ocenę stanu ozimin trzeba jeszcze poczekać, ale już teraz warto ocenić obsadę roślin żywych. W przypadku pszenic jakościowych ma to szczególne znaczenie dla prowadzenia łanu tak, aby docelowo na każdym metrze kwadratowym znajdowało się od 600 do 700 kłosów.

Przy takiej obsadzie i odpowiednim dożywieniu, teoretyczny potencjał plonotwórczy łanu sięga nawet 12 t/ha.
Jeżeli obsada źdźbeł jest wyższa, rośliny je zredukują. Nawożenie azotowe powinno wspierać rozwój źdźbeł, które wykształcą kłosy. Jeżeli ilość źdźbeł jest poniżej optymalnej, pszenicę należy zmobilizować do wiosennego dokrzewienia. Są na to dwa uzupełniające się sposoby. Dokrzewianie azotem i potem wybranymi substancjami czynnymi regulatorów wzrostu.

Czym stymulować wiosenne krzewienie?

Jeżeli po wczesnowiosennych oględzinach plantacji pszenicy stwierdzimy zbyt małą obsadę pędów kłosonośnych możemy, w pewnych granicach, tę strukturę poprawić. Pszenica ozima krzewi się jesienią i wiosną (podobnie odmiany pszenżyta). Wiosenne krzewienie możemy stymulować odpowiednią dawką azotu saletrzanego i wczesnym zastosowaniem niektórych regulatorów wzrostu.

Jakiej skuteczności dokrzewiania możemy oczekiwać?

Z wieloletnich obserwacji wynika, że przez stymulację roślin azotem i retardantami można w rzadkich pszenicach zwiększyć liczbę kłosów o ok. 10%. Oznacza to – w dużym uproszczeniu – że na tym etapie możemy podnieść potencjał plonowania plantacji o 10%.

Zbyt rzadkie pszenice warto zatem dokrzewić. Jednak, jeżeli obsada pędów kłosonośnych i potencjalnej ilości kłosów wynosi po wczesnowiosennej ocenie 600 szt./m2, czyli takie dobre minimum, to lepszą strategią będzie dbałość o ich utrzymanie niż pobudzanie krzewienia. Wiele zależy od tego, jaką mamy odmianę i jaki potencjał ma sama gleba. Na jednym stanowisku plon 6 t/ha będzie rekordem (więcej niż 600 kłosów nie potrzeba), na innym, na dobrej glebie z dużą polową pojemnością wodną plon 6 t/ha będzie najniższym w wieloleciu (na takiej glebie trzeba dążyć do obsady 700 kłosów/m2).

Co zrobić w celu dokrzewienia?

Eksperci zalecają, aby w celu dokrzewienia wyraźnie zwiększyć pierwszą startową porcję azotu. Nie może to być jakakolwiek forma nawozowa. To musi być nawóz zawierający jony saletrzane, a zatem konkretnie tylko saletra amonowa. Azot saletrzany zastosowany wcześnie (przed końcem wiosennego krzewienia) może dokrzewić i zagęścić pszenicę. Uratuje też część bocznych źdźbeł przed ich naturalną redukcją. Pamiętajmy też, że tempo pobierania azotu azotanowego znacznie spowalnia niska temperatura. W niskich temperaturach lepiej działa forma amonowa

W tym roku nie jest już barierą sztywna data nawożenia od 1 marca. Co prawda w części woj. podlaskiego i warmińsko-mazurskiego jeszcze 14 lutego nie można było stosować azotu, ale w niektórych rejonach kraju taka możliwość była w tym roku już od 1 lutego.

O ile zwiększyć dawkę azotu?

Dobre wiosenne dokrzewianie jest możliwe pod warunkiem zwiększenia o ok. 30% (w stosunku do potrzeb roślin w warunkach dobrego przezimowania) pierwszej, wczesnowiosennej dawki azotu. Zwiększeniu powinna też ulec, o około 20 kg N na hektar, druga dawka azotu, stosowana zazwyczaj na początku fazy strzelania w źdźbło. Przyjmując, że pierwsza startowa dawka azotu powinna stanowić od 30 do 50% całej wiosennej dawki azotu, w przypadku dokrzewiania powinniśmy zastosować tę drugą wartość.

Większą ilość źdźbeł uzyskaną dokrzewianiem trzeba doprowadzić do finiszu. Trzeba zadbać nawożeniem w drugiej i trzeciej dawce o to, aby łan był dożywiony, ale nie tylko azotem, ale kompleksowo. W innym wypadku dojdzie do samoregulacji łanu – najsłabsze źdźbła odpadną ze struktury, a część wykształconych kłosów może być płona. Dokrzewianie pszenic azotem saletrzanym powinniśmy uzupełnić zastosowaniem odpowiednich regulatorów wzrostu. Nie wszystkie substancje czynne mają takie działanie, a ponadto nadają się do tego zaawansowane formulacje środków działające w niższych wiosennych temperaturach. Te informacje przedstawimy w TPR za tydzień.

image

Marek Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 01:23