StoryEditorWiadomości rolnicze

10. rocznica śmierci Andrzeja Leppera. Jaki był przywódca Samoobrony?

05.08.2021., 10:08h
Dzisiaj przypada 10. rocznica śmierci Andrzeja Leppera. Chociaż był wicepremierem, ministrem rolnictwa iszefem Samoobrony, to kojarzony jest głównie jako legendarny przywódca protestów rolniczych i głos osób, które stały się ofiarami transformacji. Jak jest wspominamy Andrzej Lepper?

W piątek 5 sierpnia 2011 roku znaleziono martwego Andrzeja Leppera w biurze Samoobrony w Warszawie. Według oficjalnych ustaleń śledczych, były wicepremier miał popełnić samobójstwo przez powieszenie. Jednak wiele osób nie wierzy w te ustalenia i są przekonani, że w śmierć lidera Samoobrony były zamieszane inne osoby.

Andrzej Lepper został pochowany 11 sierpnia 2011 roku na cmentarzu w Krupach (woj. zachodniopomorskie, a na pomniku wyryto sentencję „Kto Cię znał, ten Cię wspomni. Kto Cię kochał, nie zapomni...”.

Skąd wziął się fenomen Andrzeja Leppera?

Lepper urodził się w 1954 r. w Stowięcinie i szybko związał swoje życie z rolnictwem. Mając zaledwie 24 lata (w 1978 r.) został najmłodszym w Polsce dyrektorem PGR-u. A od 1980 r. prowadził własne 63-hektarowe gospodarstwo rolne na Pomorzu.

I pewnie Andrzej Lepper dalej prowadziłby swoje gospodarstwo, gdyby nie reformy z lat 80. i 90. XX wieku. Część rolników w latach 80. Była zachęcana do modernizowania swoich gospodarstw i do „brania sprawy w swoje ręce”. I rzeczywiście, część z właścicieli średnich i dużych gospodarstw wzięła kredyty i zaczęła inwestować w swoje gospodarstwa.

Jednak na tę grupę spadły niemal jednocześnie dwa tsunami: pierwsza z nich to wprowadzona reformami Balcerowicza zmiana oprocentowania kredytów ze stałego (niskiego) na zmienne (które rosło wraz z hiperinflacją). Drugim uderzeniem było otwarcie polskiego rynku na import tanich produktów, w tym także rolno-spożywczych. Przedsiębiorczy rolnicy z jednej strony mieli na głowie coraz wyższe raty kredytów i jednocześnie coraz bardziej kurczyły się ich dochody z rolnictwa. To właśnie dlatego Lepper zaczął powtarzać „Balcerowicz musi odejść”, gdyż autor reform ekonomicznych z początku lat 90. stał się dla tej grupy społecznej symbolem największych problemów ekonomicznych. To była główna przyczyna masowych protestów rolników.

Jednak należy zwrócić uwagę, że Lepper stał się z czasem „rzecznikiem” nie tylko rolników, ale także innych grup społecznych, które na planie Balcerowicza nie zyskały. Warto tu przytoczyć chociażby fragment felietonu Rafała Wosia z „Tygodnika Powszechnego”, który o Lepperze napisał m.in. tak: „Gdy [Lepper – red.] pojawił się w Sejmie po raz pierwszy, dostał podobno rzęsiste oklaski od pracujących tam… sprzątaczek. Pokażcie mi dziś na lewicy kogoś, kto mógłby liczyć na takie przyjęcie”.

W jaki sposób Lepper z barykad dostał się do sejmu?

Lepper w latach 90. był utożsamiany głównie z blokadami dróg jako formą protestu rolników. W cudzysłowie, przełomową stała się blokada z sierpnia 1999 roku z Bartoszyc. Wówczas w starciach policjantów z demonstrantami rannych było kilkaset osób. Wtedy to Andrzej Lepper został twarzą pokrzywdzonych przez transformację.

Jego siłą była autentyczność i oparcie w ludziach o czym wspominał niedawno w wywiadzie dla "Tygodnika Poradnika Rolniczego” Artur Balazs, minister rolnictwa w rządzie Jerzego Buzka.  

Widziałem, że ma ona autentyczne poparcie wśród rolników, którzy traktowali Samoobronę jako swoją wiarygodną reprezentację, która twardo broniła ich interesów zawodowych. (…) Kiedy zostawałem ministrem, kraj był ogarnięty protestami, wszystkie ważniejsze drogi były poblokowane, a rolnicy toczyli regularne bitwy z policją. Siadłem wtedy do bardzo trudnych rozmów ze wszystkimi związkami także Solidarnością i kółkami. Po dwóch tygodniach narodziło się porozumienie, które zakładało współpracę ze związkami zawodowymi. Powiedziałem im wtedy: jeśli będziecie wiarygodni, to ja również będę wiarygodny i dotrzymam zobowiązań zawartych w tym bardzo korzystnym dla polskiej wsi porozumieniu – wspomina Balazs.

Wersalu tu już nie będzie?

Według Artura Balazsa, to m.in. dzięki tamtemu porozumieniu Samoobrona stała się istotną częścią sceny politycznej i później weszła do rządu Jarosława Kaczyńskiego. I to pomimo, albo właśnie dzięki temu, że Andrzej Lepper stosował dość ostrą retorykę. Do historii przeszło jego przemówienie w Sejmie, kiedy zapowiedział, że w polskim parlamencie Wersalu już nie będzie. Jednak co ciekawe, był minister rolnictwa doskonale odnalazł się na brukselskich salonach.

Niektórzy ostrzegali, że jeśli Lepper pojedzie do Brukseli, to poobraża komisarzy. Tu nic takiego się nie stało. Komisarze uznali, że Lepper jest autentycznym przedstawicielem polskich rolników, zdobył spory szacunek i uznanie. Twardo zabiegał o interesy naszego, polskiego rolnictwa – wspomina Artur Balazs.

Tylko po tym jak Lepper w 2001 roku znalazły się w parlamencie można zobaczyć dwa oblicza lidera Samoobrony lub można uznać też, że jego poglądy znacznie ewoluowały. Samoobrona weszła do Sejmu jako partia antyestablishmentowa, która była zarówno przeciwko SLD, jak i AWS. Krytykowała Unię Wolności i PSL. Jednak w 2005 roku najpierw nieformalnie zaczęła wspierać rząd Prawa i Sprawiedliwości, a później weszła w formalną koalicje, a sam Lepper został wicepremierem i ministrem rolnictwa. Z partii walczącej z rządem stała się ugrupowaniem ją tworzącym. Dla części elektoratu to było jak zdrada.

Na niekorzyści tej partii i jej lidera działały także różne skandale obyczajowe związane z niektórymi posłami Samoobrony. Również słowa samego Andrzeja Leppera „czy można zgwałcić prostytutkę” nie przysporzył mu sympatii, mówiąc delikatnie.

Trybun ludowy spod Słupska

Na pewno po 10 latach można popatrzeć na całą aktywność polityczną Andrzeja Leppera z większym dystansem. Wiele z jego poglądów, słów czy czynów było bardzo kontrowersyjnych, czasem wręcz na granicy prawa. Część publicystów uważała go za „Dyzmę ze wsi”, ponieważ przeszedł drogę od dyrektora PGR-u do wicemarszałka Sejmu i wicepremiera rządu.  

Jednak z pewnością należy uznać go za rzecznika osób, które stały się ofiarami przemian z lat 90., w tym rolników. Do dzisiaj wielu rolników wspomina, że nikt od czasów Leppera nie walczył tak o ich interesy i nie był w tym ta skuteczny.

Paweł Mikos
Fot. Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 05:59