StoryEditorPolicja

36-latek chciał rozebrać Seicento, a spalił stodołę

14.09.2020., 08:09h
W jednym z gospodarstw pod Łęczną na Lubelszczyźnie 36-letni mężczyzna majsterkował przy Fiacie Seicento. Jednak jego prace wymknęły się spod kontroli i doszło do zaprószenia ognia. W efekcie spaliła się stodoła oraz samochód.

Łęczna: pożar stodoły i samochody w gospodarstwie pod Puchaczowem

W czwartek 10 września w jednym z gospodarstw w gminie Puchaczów (powiat łęczyński, woj. lubelskie) 36-letnie mężczyzna zabrał się ze demontowanie wysłużonego Fiata Seicento. Prace szły całkiem nieźle, aż do czasu kiedy 36-latek zabrał się za akumulator.

Podczas przewiercania klemy samochodowej doszło do zaprószenia ognia. W wyniku tego doszło do zaprószenia ognia, a następnie zapalenia się środków chemicznych. Początkowo mężczyzna próbował sam gasić pożar, jednak ogień zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać – relacjonuje sierż. sztab. Izabela Zięba z KPP w Łęcznej.

 

20 tys. złotych strat w wyniku pożaru w gospodarstwie pod Puchaczowem

Ostatecznie z pożarem walczyły 4 zastępy straży pożarnej. Jednak ogień strawił dach i niemal całą konstrukcję stodoły. Również Fiat został całkowicie spalony.

– Apelujemy o rozwagę i ostrożność, szczególnie przy korzystaniu ze sprzętu elektronicznego oraz używanie jego w miejscu bezpiecznym, z dala od materiałów łatwopalnych i substancji chemicznych – dodaje sierż. sztab. Izabela Zięba.

Wstępne szacunki mówią o stratach w wysokości 20 tys. złotych.

 

Paweł Mikos
Fot. KPP Łęczna

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. maj 2024 07:28