StoryEditorWywiad

Ardanowski: dostałem zakaz stworzenia Holdingu Spożywczego [WIDEO]

07.07.2022., 21:07h
– Państwo nie może pozostawić rolników bez pomocy. Powinno zapewnić odpowiednie regulacje rynkowe oraz stabilizować sytuację na rynku. Dlatego Holding Spożywczy powinien powstać dużo wcześniej. Ale dostałem zakaz jego stworzenia – mówi Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Wróblewskiemu, red. nacz. Tygodnika Poradnika Rolniczego podczas Europejskiego Forum Rolniczego.

Czy Europejskie Forum Rolnicze to jest debata ponad podziałami?

Chciałbym wierzyć, że politycy odejdą od swoje retoryki przestaną się okładać cepami w przypadku spraw najważniejszych, a do takich należy rolnictwo i bezpieczeństwo żywnościowe, będą potrafili się dogadać. Wojna w Ukrainie pokazała, że żywność jest elementem bezpieczeństwa strategicznego, tak jak obronność czy energetyka. Dlatego powinniśmy uznać rolnictwo za element bezpieczeństwa strategicznego, a nie skazywać rolników na wieczną walkę o przetrwanie. To państwo, w tym i rząd powinien zapewniać stabilność rozwoju rolnictwa w kolejnych latach. Przez stabilność należy rozumieć zarówno wielkość produkcji, jak i dochodów gospodarstw. A przecież w ostatnim czasie koszty produkcji rolnej wzrosły niepomiernie. Przez to konsumenci się denerwują, bo część obwinia rolników za wysokie ceny żywności

A w rzeczywistości winne są wielkie sieci handlowe, które wykupują propagandowe audycje w telewizji, w tym w TVP.

Dokładnie, sieci próbują wmówić, że „my chcemy sprzedawać jak najtaniej wszystkim, ale nie możemy”, tak jakby sugerując, że to rolnicy są winni za te ceny na sklepowych pułkach. Nie, to nie rolnicy są winni. Koszty w rolnictwie wzrosły ogromnie i są niezależne od rolników. To kwestia energii, paliwa, gazu czy węgla, ale też nawozów czy środków ochrony roślin. Znacznie zdrożały także usługi świadczone wobec rolników.

Dlatego rolnicy słusznie oczekują tu jakiejś ochrony ze strony nie państwa. I nie chodzi o dopłaty, bo to jest najgłupszy sposób na utrzymywanie dochodowości w rolnictwie przez dopłacanie do wszystkiego. Ja w tym punkcie nie zgadzam się z obecnym ministrem rolnictwa, Henrykiem Kowalczykiem, którego cenię i szanuję za wiele rzeczy. Ale polityka dopłacania do wszystkiego to jest utopia i prowadzi na manowce. Na dodatek taka pomoc w pewnym stopniu uzależnia rolników i często nie trafia do tych, którzy są rzeczywiście rolnikami.

Rozwiązaniem tej sprawy byłoby wzmocnienie pozycji ekonomicznej rolników na rynku. Chodzi o to, żeby to co rolnik wyprodukuje, ponosząc ogromne ryzyko, w lepszym stopniu było opłacane przez kolejnych uczestników rynku.

Władysław Kosiak-Kamysz mówił, że Polska Grupa Spożywcza to tylko twór propagandowy. Minister Kowalczyk za to wskazywał, że to pomysł poprzednich ministrów. Pan od lat mówi, że powinna powstać taka Grupa uzupełniona o handel detaliczny.

Skomentuje to tak: jak to dobrze być w opozycji, wówczas jasność umysłu się pojawia i dalekosiężne plany. Kiedy Kosiak-Kamysz i jego partia znalazły się w opozycji to zaczęli mówić ludzkim głosem. Oczywiście, taka jest też po części rola opozycji, aby krytykować rządzących. Niemniej, ja jestem wielkim zwolennikiem krajowego holdingu spożywczego. Jestem po prostu przekonany, że państwo nie może pozostawić rolników bez pomocy. Powinno zapewnić odpowiednie regulacje rynkowe oraz stabilizować sytuację na rynku. Nie wspierać rolnictwo tylko dopłat ale pomoc w większej przewidywalności rynków. Holding powinien powstać dużo wcześniej. Ja go zapowiedziałem w 2018 roku, kiedy objąłem urząd ministra rolnictwa.

To dlaczego wówczas nie powstał Holding Spożywczy?

Nie chcę tego ukrywać. mówiąc wprost, dostałem zakaz stworzenia takiego holdingu spożywczego. Mimo że  pracę nad nim były zaawansowane, powstał zespół, który opracował wszystkie szczegóły i kiedy miał być ten pomysł wdrażany, usłyszałem, że nie teraz, że może po wyborach będzie realizowany. Może to było takie spuszczenie mnie na drzewo, bo przecież było wiadomo, że po wyborach zostanę odwołany.

Ja się cieszę, że Kowalczykowi udało się ten holding stworzyć. To jest może jego osobista determinacja. Natomiast poza tą częścią formalną, jak wpis do KRS-u i łączenie spółek, to aż tak wiele się nie wydarzyło. Dlatego możemy mieć pewne obawy w jakim kierunku ta spółka pójdzie. Oby to nie poszło w stronę kolejnego miejsca do dzielenia łupów i obsadzania stołków swoimi bez patrzenia na ich kwalifikacje.  Z tego powodu bardzo źle odebrałem zmiany jakie zaszły w zarządzie Krajowej Grupy Spożywczej, czyli de facto Krajowej Spółki Cukrowej.

Na to wszystko nakłada się problem zboża z Ukrainy, które mimo deklaracji, że ono ma tylko przepłynąć przez Polskę i pójść dalej w świat, to ono tu zostaje i destabilizuje polski rynek zboża.

Dalsza część wywiadu pod materiałem Wideo: 

Jeżeli to ukraińskie ziarno zamiast do Afryki trafia do Polski czy do Niemiec, to rozregulowuje unijny rynek zboża.

Dokładnie tak. Powinno trafić tam, gdzie jest potrzebne a nie rozwalać rynek europejski. My za chwilę mamy żniwa, pszenica i kukurydza mogą nieźle plonować. Ale pojawia się pytanie: gdzie polscy rolnicy sprzedadzą swoje zboże, jeżeli Polska będzie zawalone ziarnem z Ukrainy?

Ubolewam także, że nie powstał państwowy port zbożowy, o którym tyle mówiliśmy i było już wiele przygotowane do jego powstania. Zabrakło wyłącznie woli politycznej do jego realizacji. A obecna sytuacja pokazuje, że takie nabrzeże bardzo by się nam przydało. Pomogłoby to ogromnie w eksporcie ukraińskiego zboża, ale musimy także myśleć o tym, że te nabrzeża prywatnych, zachodnich firm się zaangażują, to wówczas stanie eksport polskiego zboża.

Czy w PiS jest świadomość, że rolnicy i mieszkańcy mogą odejść od tej partii? I to może być pokłosie decyzji o zdymisjonowaniu Ciebie jako ministra rolnictwa.

Nie wiązałabym tego z personaliami. Oczywiście, cieszę się z tych dobrych opinii rolników i tego, że te ponad 2 lata, kiedy kierowałem resortem rolnictwa są dobrze przez wieś oceniane. Ale ja bym najbardziej się cieszył gdyby była realizowana dobra polityka rolna. Gdyby te działania, które podjąłem, w tym te dotyczące portu, wzmocnienia pozycji rolników na rynku wobec pośredników i handlu, były wdrażane i pogłębiane. Martwię się, że to nie jest realizowane, czyli odchodzimy od programu rolnego PiS. Rozdawanie pieniędzy i kolejne dotacje tego problemu nie rozwiązują, a na dodatek nikt rolników za „Piątkę dla zwierząt” nie przeprosił.

Kredyt zaufania u rolników się już kończy. Jeśli nie będzie głębszej refleksji w Prawie Sprawiedliwości i jeżeli nie nastąpi opamiętanie i przekonanie, że bez głosu rolników i wsi wyborów nie można wygrać, to PiS najbliższe wybory przegra.

Dziękuję za rozmowę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 00:51