StoryEditorWywiad

Dlaczego AgroUnia chce mieć swoich posłów w Sejmie?

02.07.2021., 15:07h
Michał Kołodziejczak uważa, że AgroUnia powinna mieć swoich posłów w parlamencie. – Każdy premier będzie liczyć się z silnym związkiem zawodowym, a z partią, która ma 15 posłów już nie – przestrzega Krzysztof Wróblewski z Tygodnika Poradnika Rolniczego.

Oto druga część wywiadu Krzysztofa Wróblewskiego, redaktora naczelnego Tygodnika Poradnika Rolniczego z Michałem Kołodziejczakiem, prezesem AgroUnii.

To nie supermarkety spod szyldu Kaufland, Biedronka czy Lidl zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe Polsce, tylko ciężko pracujący rolnicy. A mimo to perspektywy dla rolnictwa są słabe.

– Rolnicy w Holandii mają silny związek, który jest dla nich kuźnią kadr. I holenderscy rolnicy potrafili także zorganizować się w partię polityczną. Zauważyli, że to daje duże przełożenie na różne aspekty życia społecznego w ich kraju. A my w Polsce, jesteśmy dyskryminowani przez partie, inne związki i organizacje. Mimo to grupy i przedstawiciele organizacji rolniczych z Europy widzą doskonale, kto jest realnym i silnym przedstawicielem rolników w Polsce i wskazują na AgroUnię.

 

Kontra. Co z tego, że AgroUnia zdobędzie 5–6% głosów i będzie musiała wejść w koalicję, aby spełnić choć część swojego programu. Może skończyć jak Kukiz’15. A z silnym związkiem zawodowym liczącym 100 tys. rolników każdy premier będzie musiał się liczyć i musiał zabiegać o audiencje.

– Krótko i na temat. Nie wyobrażam sobie tego, żeby AgroUnia nie miała delegowanych posłów w niedalekim czasie. To jest dla mnie warunek tego, żeby skutecznie działać. Żyjemy w świcie demokratycznym, gdzie parlament podejmuje decyzje, ale tacy posłowie bez wsparcia silnego związku zawodowego nie będą znaczyli wiele. I to był największy problem tych partii i posłów, którzy sobie nie poradzili w przeszłości.
Wiem, że nawet gdybyśmy mieli dzisiaj 5 czy 10 posłów, to udałoby nam się zrobić znacznie więcej. Daje to dostęp nie tyko do parlamentu, legislatorów i pracowników sejmowych, ale także daje możliwość dobrej organizacji biur poselskich. Dla mnie jest to bardzo istotne, bo chciałbym pokazać jak skutecznie może działać poseł, który ma w regionie pięciu asystentów i ma dobry kontakt z terenem. Piotr Polak z mojego okręgu jest dla mnie przykładem jak nie powinien funkcjonować poseł. Według mnie on nie wie co się dzieje w jego okręgu.
Pamiętam też, że spotkałem się z zarzutem ze strony ministra Ardanowskiego, że my mamy tworzyć tylko związek zawodowy rolników, a on jest od polityki.

 

Im AgroUnia będzie silniejszym związkiem, tym bezpieczeństwo żywnościowe Polski będzie bardziej realne. W przeciwnym wypadku będziemy z Białorusi i Rosji, Urugwaju czy Argentyny  kupować żywność. Na dodatek ceny żywności będą wówczas znacznie wyższe na czym zarobią tylko wielkie sieci handlowe, a polskie rolnictwo pójdzie z torbami.

– Trzeba w pewnym momencie wyjść na wyższy etap w rozwoju i partia polityczna może być taki wyjściem. Patrzę na różne partie, np. na PSL, który ma kilka milionów złotych subwencji.

 

Ale w PSL frakcja rolnicza jest bardzo słaba. Poseł Stefan Krajowski, Jarosław Kalinowski, Czesław Siekierski i już.

– Tak, ale jest ich trzech, z którymi trzeba rozmawiać, kontaktować się, ale wracając do poprzedniej myśli. Gdyby AgroUnia miała teraz tylu posłów co PSL i taką subwencje jak partie polityczne, to proszę wierzyć, zrobilibyśmy cuda. 

 

Przeczytaj także:

Michał Kołodziejczak politycy mają rolników w pompie

 

Rozmowę pisał Paweł Mikos

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 12:38