StoryEditorWywiad

Michał Kołodziejczak: politycy mają rolników w pompie

01.07.2021., 14:07h
– Partie polityczne lekceważą problemy rolników, dla nich liczą się tylko głosy rolników, to czy na nich zagłosują w wyborach – uważa lider AgroUnii. Krzysztof Wróblewski z Tygodnika Poradnika Rolniczego wskazuje że rolnicy muszą mieć silny związek zawodowy.

Kołodziejczak: "Tygodnik Poradnik Rolniczy" to gazeta która jest po stronie rolników

Gościem Krzysztofa Wróblewskiego, redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” był Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Michał Kołodziejczak podkreślił rolę jaką "TPR" pełni w życiu rolników i mieszkańców wsi.
– Jest to gazeta, która bardzo często opisuje akcji AgroUnii, ale także życie codzienne rolników i ich problemy. Dziennikarze Tygodnika jeżdżą na interwencje do gospodarstw. Jest to gazeta, która jest po stronie rolnika – mówił szef AgroUnii.
Poniżej fragmenty wywiadu Krzysztofa Wróblewskiego z Michałem Kołodziejczakiem:


Czy AgroUnia będzie silnym związkiem zawodowym rolników?

– AgroUnia musi być silnym związkiem zawodowym. My, rolnicy stoimy pod ścianą i taki związek jest nam wszystkim bardzo potrzebny. Taka budowa związku jest bardzo trudna i widzę to na przestrzeni tych ostatnich trzech lat. Ale zmieniło się też postrzeganie tego wszystkiego co robimy, bo na początku nie każdy wierzył, że w ogóle nasze działania przyniosą rezultaty. Ale teraz ludzie dostrzegają konsekwencję i sens naszych działań. I teraz AgroUnia jest już zarejestrowanym ogólnopolskim związkiem zawodowym rolników.

Ilu członków liczy wasz związek?

– Mamy obecnie struktury w 12 województwach i mamy około tysiąca deklaracji przynależności do związku.

Zamieszania robicie jakby było 100 tys. członków. Ale taka liczba powinna być realna.

– Powinna być, ale w Polsce nie jesteśmy nauczeni przynależności do organizacji społecznych. Dlatego często spotykamy się z takimi słowami: „Popieram was, jestem z wami. Jeżdżę na protesty i strajki, ale jeszcze potrzebuje trochę czasu, aby wstąpić do związku”. I ja się w ogóle nie denerwuje na tych ludzi.

A ja się bardzo denerwuje, ponieważ tylko silne związki zawodowe, takie jak w Niemczech, Holandii czy Francji mogą uchronić rolnictwo. Na pewno nie zrobią tego partie polityczne, które nie są zainteresowane problemami polskich rolników. Co najwyżej interesują ich mieszkańcy wsi jako potencjalny elektorat.

– Powiem teraz kolokwialnie: partie polityczne mają w d…ie rolników, tylko liczą się dla nich głosy rolników, to czy na nich zagłosują w wyborach. Tak naprawdę, lekceważą problemy rolników. Nie ma polityków w gospodarstwach, w których wybijane są całe stada, gdzie dochodzi do podtopień czy gradobicia. Tam jesteśmy my AgroUnia. Piszemy dokumenty do ministra, do premiera, do wojewodów.  Jedyne o co mogę mieć pretensje, to nie to ludzi, ale właśnie do polityków, że nie robią niczego, aby w Polsce powstał silny związek zawodowy rolników.

A dlaczego politycy mieliby pomagać w stworzeniu silnego związku? Przecież to byłby bicz na polityków i to niezależnie od opcji. Dlatego politycy będą robić wszystko, aby taki związek nie powstał i żeby izby rolnicze nie miał takich kompetencji jak w Niemczech czy Francji. Politykom przecież jest na rękę, aby chłop został sam. I to mimo, że naszemu rolnictwo grozi masakra. To właśnie młodzi rolnicy powinni bardziej zaangażować się w życie polityczne i społeczne. A nie tylko narzekają.

– Mnie też to nie pasuje, ale czasem widzimy, że jest hejt wymierzony w nas, bo tak jak Pan powiedział, silny związek zawodowy to jest miecz na polityków, bo mówiąc w przenośni, potrafiłby on ściąć głowę niejednemu.  Ale też czasem rolnicy mylą strajkowanie, protesty ze związkiem. Uważają, że jak pojadą na strajk, to już należą do związku.


Była to pierwsza część wywiadu z Michałem Kołodziejczakiem. Już wkrótce opublikujemy kolejną. 

Rozmowę spisał Paweł Mikos
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 21:01