Oprysk u sąsiada zniszczył rolnikowi cześć upraw
Jak na razie, chyba nikt nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć korzystnie dla poszkodowanego gospodarza, choć w tego rodzaju sprawie narzuca się banalna odpowiedź, czyli konieczność wypłaty odszkodowania. To jednak wcale nie jest pewne, a paradoksalnie już teraz jest wielce prawdopodobne, że rolnik nie otrzyma ani grosza. Co więcej, może się tak stać nawet, jeśli wystąpi na drogę prawną z powództwa cywilnego przeciwko sąsiadowi.
A tymczasem zaczęło się procedowanie, analizowanie, weryfikowanie, sprawdzanie – wydaje się – oczywistej sytuacji… ponieważ sąsiad nie przyznaje się do spowodowania szkody.
– W takiej sytuacji sprawę musiałem zgłosić na policję oraz do Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Jednak już teraz, z tego co mi wstępnie powiedziano, wynika, że musiałbym chyba wystąpić na drogę cywilną, aby uzyskać odszkodowanie za poniesione straty – relacjonuje pokrzywdzony gospodarz.
PIORiN przeprowadza kontrole w zakresie prawidłowości stosowania środków ochrony roślin, z uwzględnieniem realizacji zasad integrowanej ochrony roślin, zgodnie z przepisami prawa zawartymi w Ustawie z dnia 8 marca 2013 r. o środkach ochrony roślin. Sprawdzane są zawsze wszystkie aspekty, jakie obowiązują przy właściwym użyciu środków ochrony roślin. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie wymagań dotyczących sprawności technicznej sprzętu przeznaczonego do stosowania środków ochrony roślin, wymagane jest aktualne badanie dotyczącego jego sprawności technicznej. Zgodnie z nim obowiązkowym badaniom podlegają:
- opryskiwacze ciągnikowe i samobieżne polowe;
- opryskiwacze ciągnikowe i samobieżne sadownicze;
- urządzenia przeznaczone do zaprawiania nasion, inne niż przemysłowe;
- instalacje przeznaczone do stosowania środków ochrony roślin w formie oprysku lub zamgławiania w szklarniach lub tunelach foliowych;
- sprzęt samobieżny lub ciągnikowy przeznaczony do stosowania środków ochrony roślin w formie granulatu;
- sprzęt przeznaczony do stosowania środków ochrony roślin w formie oprysku, inny niż wymieniony, niebędący opryskiwaczem ręcznym lub plecakowym, którego pojemność zbiornika przekracza 30 litrów.
Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 31 marca 2014 r. w sprawie warunków stosowania środków ochrony roślin, określające m.in. minimalne odległości od określonych miejsc lub obiektów, po uwzględnieniu których można stosować środki ochrony roślin, w § 2 mówi o tym, że środki ochrony roślin, z zastrzeżeniem § 5, stosuje się na terenie otwartym przy użyciu: sprzętu naziemnego w odległości co najmniej 20 m od pasiek, opryskiwaczy ciągnikowych i samobieżnych polowych lub sadowniczych w odległości co najmniej 3 m od krawędzi jezdni dróg publicznych, z wyłączeniem dróg publicznych zaliczanych do kategorii dróg gminnych oraz powiatowych, opryskiwaczy ciągnikowych i samobieżnych sadowniczych w odległości co najmniej 3 m od zbiorników i cieków wodnych oraz terenów nieużytkowanych rolniczo, innych niż będących celem zabiegu z zastosowaniem środków ochrony roślin, opryskiwaczy ciągnikowych i samobieżnych polowych w odległości co najmniej 1 m od zbiorników i cieków wodnych oraz terenów nieużytkowanych rolniczo, innych niż będących celem zabiegu z zastosowaniem środków ochrony roślin.
Dowody są jednoznaczne
Jego zdaniem sprawa jest oczywista, albowiem jednoznacznie wskazują na to wszystkie poszlaki czy dowody i choć to truizmy, warto je przytoczyć. Po pierwsze, pan Sławomir ma zniszczoną część uprawy po oprysku, który zastosował sąsiad. Po drugie, oprysk na pszenicę w tym czasie stosował na sąsiednim, granicznym polu właśnie jego sąsiad. Po trzecie, sąsiad musiał, prawdopodobnie przez nieostrożność, a może niedbalstwo, przeprowadzić zabieg ze szkodą, gdyż zrobił to w czasie silnego wiatru lub miał zbyt wysoko podniesioną belkę polową opryskiwacza, czyli musiała być niewłaściwie ustawiona. Poszkodowany rolnik podkreśla, że zawsze miał ubezpieczone pole, podobnie jak i teraz, jednak zostaje z niczym.