Paweł Kuroczycki komentuje.Tpr
StoryEditorkomentarz naczelnego

1400 l mleka dziennie? Żaden problem. Zdaniem UE rolnik sprzeda to na targu

07.06.2025., 17:00h
Paweł KuroczyckiPaweł Kuroczycki

Pomysł Unii na uzdrowienie sytuacji w europejskim rolnictwie to taka sama fikcja jak wymyślona przez Fransa Timmermansa, niegdysiejszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, produkcja biogazu, który miał zastąpić gaz ziemny po agresji Rosji na Ukrainę.

Polska krajem drugiej kategorii

Dość często słyszymy, zwłaszcza w kraju, narzekania na to, że w Unii Europejskiej jesteśmy krajem drugiej kategorii. I pod pewnymi względami to prawda. Kiedy w 2004 r. wchodziliśmy do UE, obiecywano nam, że od 2013 roku dopłaty dla polskich i europejskich rolników będą równe. Kolejni kandydaci na ministrów rolnictwa podczas kampanii wyborczych obiecywali, że doprowadzą do ich wyrównania. I nic z tego nie wyszło.

Coś jednak osiągnęliśmy

Dziś jednak Polska, a zwłaszcza polscy rolnicy, mogą poczuć satysfakcję. Bo to Wasze protesty sprawiły, że Bruksela wstrzymuje się z ostatecznymi ustaleniami w sprawie umów o wolnym handlu z krajami Mercosur i z Ukrainą. Na 1 czerwca zaplanowana była druga tura wyborów prezydenckich i Unia nie chciała przed tym terminem prowokować kolejnych protestów, które mogłyby wpłynąć na wynik wyborów. A zatem, te protesty przyniosły jakiś skutek, ktoś z opinią rolników się liczy. Nasi kandydaci na prezydenta (wszyscy od lewa do prawa) nie mieli podczas kampanii wyborczej wiele do powiedzenia na temat rolnictwa. Może i prezydent nie może zbyt wiele przedsięwziąć w sprawach dopłat bezpośrednich, funkcjonowania ARiMR czy aplikacji suszowej, ale mógłby choć dostrzec potrzeby rolników i mieszkańców wsi.

Zniknie 1/5 rolników

I jeszcze jedna uwaga. W opinii miastowych, polski rolnik jest roszczeniowy i nic mu się nie opłaca. Zobaczmy jak to wygląda w Europie. Niedawno organizacja CropLife, stowarzyszenie firm agrochemicznych, opublikowało wyniki badania przeprowadzonego wśród rolników w Niemczech, Francji, Holandii, Belgii, Irlandii, Włoszech, Polsce, Rumunii i Hiszpanii. Okazało się, że u niemal 70% ankietowanych dochody nie wystarczają na kontynuowanie działalności. Badanie pokazuje także, że podczas, gdy połowa europejskich rolników przyłączyła się do protestów w latach 2023–2024, 91% nadal jest niezadowolonych z reakcji na Wasze postulaty na szczeblu unijnym i krajowym. Ponad połowa rolników nie widzi perspektyw i uważa, że podział zysków w łańcuchu żywnościowym nie jest sprawiedliwy. Aż 20% ankietowanych rozważa zaprzestanie prowadzenia gospodarstwa w ciągu najbliższych 5 lat.

A jaką odpowiedź ma na to UE? To krótkie łańcuchy dostaw. Unia po powołaniu niezliczonych grup wysokiego szczebla do spraw wszystkich sektorów rolnictwa po kolei, doszła do wniosku, że nie ma mocnych na sieci handlowe. Jedynym wyjściem będzie uruchomienie programu wsparcia dla krótkich łańcuchów dostaw w latach 2027–2033.

image
Mleko

Na Ukrainie powstaje 125 gospodarstw mlecznych

Rolnik ma sprzedawać na przy drodze, albo na bazarku

Rolnik zamiast martwić się niską ceną skupu sam sprzeda swoje produkty (także przetworzone) i skasuje marżę detalisty. No to zastanówmy się, czego i ile można sprzedać na lokalnych rynkach, przez Internet, czy na stole stojącym przy drodze. Na przykład, ile w ten sposób da się sprzedać buraka cukrowego albo rzepaku? Oczywiście, można kupić prasę do tłoczenia oleju, Unia da dotację. Domowa prasa tłoczy do 6 litrów na godzinę, czyli przetwarza około 14 kg rzepaku. Potrzeba trzech pełnych dób, aby wytłoczyć olej z 1 tony rzepaku. Choć pewnie znajdą się wydajniejsze urządzenia.

A co ma począć dostawca 500 tys. l mleka rocznie, czyli niemal 1400 l dziennie. Z tej ilości wyprodukować można około 140 kg sera dojrzewającego. Tygodniowo wychodzi niemal 1 tona. Które gospodarstwo rodzinne mające na głowie co najmniej 100 sztuk bydła, da radę obsłużyć sprzedaż takiej ilości towaru? Do pełnego obrazu brakuje nam jeszcze producenta świń w cyklu zamkniętym, np. od 200 loch, co daje ok. 5000 tuczników rocznie. W jednym rzucie wychodzi 2000 świń. Żeby taką liczbę przerobić, trzeba byłoby postawić średniej wielkości zakład z ubojnią, który przez większą część roku byłby zamknięty. Chyba że rolnik stałby się przedsiębiorcą – właścicielem zakładu skupującego żywiec z innych gospodarstw, ale wówczas nie byłoby już mowy o krótkim łańcuchu.

Gdzie ten biogaz w Europy?

Minęły ponad 3 lata, a gaz płynie, ale ze Stanów Zjednoczonych i z Zatoki Perskiej. Tak długo krótkie łańcuchy będą się rozwijały, jak długo będą dotacje (psa każą trzymać na długim łańcuchu, dla rolnika jest krótki). Zarobią dostawcy urządzeń do przetwarzania żywności. Spora ich część będzie pochodziła z Chin. Ale w kolejnej perspektywie finansowej, po 2033 roku, Unia zmieni kierunek. Tylko czy rolnictwo wytrzyma do tego czasu?

Paweł Kuroczycki

fot. arch red.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. czerwiec 2025 16:32