Stefan Krajewski nowym ministrem rolnictwa
Donald Tusk ogłosił nowy skład rządu. Z resortem rolnictwa pożegnał się Czesław Siekierski, a jego miejsce zajął Stefan Krajewski – dotychczasowy wiceminister. 44-letni polityk z Podlasia, związany z PSL, pochodzi z rodziny rolniczej. Jego brat prowadzi gospodarstwo mleczne w Krajewie Białym, a nowy minister nie ukrywa, że sam wielokrotnie pomagał przy udoju.
„Do roboty, panie świeży ministrze”
Pojawiły się już pierwsze komentarze rolników o nominacji Krajewskiego na ministra rolnictwa - od ostrożnej nadziei po stanowcze żądania. Rolnicy nie ukrywają, że oczekują od ministra przede wszystkim konkretów.
– Trzeba pożegnać z szacunkiem starego ministra, bo spotykał się z rolnikami, rozmawiał, był blisko ludzi. Ale sukcesów za bardzo nie widać. Teraz czekają nas poważne tematy: Ukraina, MERCOSUR, Zielony Ład, nowa WPR bez dopłat – mówi Stanisław Barna, rolnik z woj. zachodniopomorskiego i działacz OOPR.
Zdaniem Barny Krajewski powinien od razu przystąpić do działania, bo skoro jest w resorcie od niemal 2 lat, to zna sytuację i powinien się orientować się w najważniejszych problemach rolnictwa.
- Nowy minister musi działać, i to od razu. Nie może wszystkiego przyklepywać w Brukseli. Czas postawić twarde warunki. Do roboty, panie świeży ministrze – dodaje.
"Potrzebny jest dialog, a nie odhaczanie procedur"
Podobnie wypowiada się Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga i działacz OOPR, który zwraca uwagę na zagrożenia związaną z międzynarodową konkurencją.
– Od nowego ministra oczekujemy skutecznych działań w Unii Europejskiej. Po podpisaniu umowy o wolnym handlu z Ukrainą konkurencja się zaostrzy, a przed nami jeszcze umowa MERCOSUR. Trzeba działać, żeby zbudować mniejszość blokującą i nie dopuścić do podpisania tej umowy – zaznacza.
Murawiec wskazuje też na niepokojące sygnały dotyczące przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej.
– Musimy zablokować plany ograniczenia budżetu na rolnictwo po 2027 roku. Nie możemy dopuścić, żeby rolnictwo straciło swoją pozycję w polityce unijnej – dodaje.
Natomiast na krajowym gruncie rolnicy liczą na zatrzymanie przetargów na ośrodki produkcji rolniczej. Ich zdaniem obecne kryteria są ustawione pod dużych graczy i niezgodne z konstytucją.
– Potrzebny jest dialog i szukanie rozwiązań, a nie odhaczanie procedur – mówią.
"Liczę, że wniesie świeże spojrzenie do resortu"
Jakub Buchajczyk, rolnik z woj. zachodniopomorskiego i działacz OOPR, podkreśla, że Krajewski zna realia wsi.
– Minister Krajewski pochodzi z typowego gospodarstwa rodzinnego. Jego brat prowadzi całkiem prężną hodowlę mleczną, więc rolnictwo na pewno nie jest mu obce i wie, jak się doi krowę – mówi Jakub Buchajczyk, rolnik z woj. zachodniopomorskiego.
Zdaniem rolnika plusem nowego ministra jest jego młody wiek.
– To młody polityk, więc liczę, że wniesie świeże spojrzenie do resortu. Zastanawiam się tylko, czy będzie potrafił zrozumieć wszystkich rolników, bo wschodnia i zachodnia Polska bardzo się różnią i trudno to czasem pogodzić. Mam jednak nadzieję, że będzie otwarty na dialog. Tego właśnie mu życzę i zapraszam go do swojego gospodarstwa – dodaje.
"Krajewski potrafi dowieźć temat"
Nie brakuje też mocniejszych głosów poparcia dla nominacji Stefana Krajewskiego. Jacek Zarzecki z Platformy Zrównoważonej Wołowiny ocenia, że to trafny wybór, ponieważ nowy minister dobrze zna realia wsi, zwłaszcza w zakresie produkcji zwierzęcej.
– Krajewski nie boi się podejmowania trudnych decyzji i potrafi dowozić tematy – podkreśla Zarzecki.
Jego zdaniem, jednym z kluczowych wyzwań dla Krajewskiego będzie przekonanie premiera Donalda Tuska do większego zaangażowania w sprawy rolnictwa na forum międzynarodowym. Zwraca również uwagę, że ważna będzie współpraca w resorcie i skład całego kierownictwa.
– Duże znaczenie będzie miało to, kto z Platformy Obywatelskiej zostanie wiceministrem. W ministerstwie nie może być miejsca na rywalizację i konfrontację – potrzebna jest współpraca. Czy to możliwe? Na pewno, jasne, zobaczymy... czas pokaże – dodaje.
"Zamienił stryjek siekierkę na kijek"
Natomiast Adrian Wawrzyniak, rzecznik rolniczej „Solidarności” jest daleki od optymizmu po tej zmianie.
- Zamienił stryjek siekierkę na kijek... a jak to wyjdzie faktycznie, to zobaczymy. Daleki jestem od optymizmu – komentuje Wawrzyniak.
– Znów trzeba dać czas nowemu ministrowi, znów będą spotkania, rozmowy... A tymczasem poważne problemy rolnictwa nadal pozostają nierozwiązane. Brakuje słów na ten kabaret i operę mydlaną – dodaje.
"Zna pan problemy rolników, prosimy o działania"
Swoje stanowisko zaprezentowała również Podkarpacka Oszukana Wieś.
- Jako że sprawował Pan funkcję Sekretarza Stanu, zna Pan problemy rolników i etap, na jakim znajduje się nasze rolnictwo. Prosimy o realne działania – napisali rolnicy w mediach społecznościowych.
Ale przed nowym ministrem trudne zadania: obrona interesów polskich rolników w Brukseli, zmniejszenie zagrożenia ze strony umów handlowych z krajami trzecimi, poprawa opłacalności produkcji rolnej i wiele innych. A rolnicy, jak widać czekają na konkrety.
Kamila Szałaj
