Eksport zbóż mocno wyhamował
Z najnowszych danych ministerstwa rolnictwa wynika, że w okresie styczeń–sierpień 2025 r. eksport zbóż i produktów zbożowych z Polski mocno wyhamował. Wartość sprzedaży spadła z 1,497 mld euro do 1,048 mld euro, czyli o około 30 proc.. W ujęciu wolumenowym spadek jest jeszcze większy - z 6,83 mln ton do 4,45 mln ton, czyli o 2,38 mln ton mniej (spadek o 35 proc.). Największą różnicę widać w pszenicy.
Eksport pszenicy w dół
W 2024 r. Polska wywiozła 3,86 mln ton pszenicy o wartości 852,6 mln euro. W tym roku było to już tylko 2,07 mln ton i 486,4 mln euro. To spadek odpowiednio o 46 proc. w tonach i 43 proc. w wartości. Mocne obniżki widać także w życie i jęczmieniu.
Rynek eksportowy nam ucieka
A jeszcze kilka lat temu Polska znajdowała się w czołówce eksporterów zbóż w Unii Europejskiej. Niestety, w 2025 r. udział w unijnym eksporcie spadł do około 4 proc., co dało nam dopiero szóste miejsce. Według części branży nie wynika to wyłącznie z sytuacji rynkowej, ale także z braku działań państwa.
Marcin Wroński ze Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona zwraca uwagę, że na wielu rynkach polscy eksporterzy są blokowani formalnie i finansowo.
– W obecnym sezonie spadły nie tylko ceny zbóż, ale i wielkość eksportu. Obecnie sprzedajemy około 30% tego co dwa lata temu. Cieszyliśmy się jeszcze kilka lat temu, że Polska znajduje się w czołówce unijnych eksporterów zbóż, dziś to już historia. Spadliśmy na 6 miejsce, z zaledwie 4% udziałem w eksporcie unijnym - tłumaczy.
Wroński dodaje, że polska administracja nie otwiera nowych rynków.
– Nie możemy sprzedawać zboża do wszystkich krajów, ponieważ nie mamy uzgodnionych z nimi świadectw fitosanitarnych, eksporterzy nie mają odpowiednich gwarancji, które zmniejszałyby ryzyka w rozliczeniach finansowych. (...) Niestety jest w tej części świata 17 potencjalnych rynków zamkniętych na polskie zboża. Dyplomacja gospodarcza leży i nikt nie chce się nią zająć w ministerstwie. Ostatni rynek, który został otwarty na polskie zboże to Wenezuela w 2023 roku. Co się stało przez ostatnie 2 lata, że nic się nie wydarzyło w sprawie nowych rynków dla zbóż? - pyta Wroński.
Eksport pszenicy: Egipt to największy klient, ale nie nasz
Szczególnym przykładem ma być Egipt, który co roku kupuje około 13 mln ton pszenicy. Formalnie polskie zboże nie spełnia wymogów importera, ale jak podkreśla Wroński przez porty niemieckie już tak.
– Chodzi o obecność tilleti. Dlaczego polskie zboże wysyłane przez polskie porty nie spełnia wymogów importera, a wysyłane przez niemieckie porty już te wymogi spełnia? Dlaczego ministerstwo i podległe służby nic nie robią, a my gotujemy się w kraju z towarem? - podkreśla.
„Gotujemy się ze zbożem”
Związek wskazuje, że spadający eksport przy dużej podaży zbóż w kraju wpływa na ceny i blokuje sprzedaż. Rolnicy oczekują aktywnego wsparcia rządu na rynkach trzecich.
– Czy afera z działką pod CPK i patelnia z Ikei nie jest zasłoną dymną dla nieróbstwa i braku efektów rządzących? – pyta Wroński.
Kamila Szałaj
