StoryEditorFelietony

Korwin obraża rolników, a Sawicki nie lubi Tuska

08.06.2019., 17:06h
Jakimi przemyśleniami i obserwacjami dzielą się redaktorzy naczelni „Tygodnika Poradnika Rolniczego” w ostatnim numerze? O aktualnej sytuacji w rolnictwie (i nie tylko) piszą Krzysztof Wróblewski i Paweł Kuroczycki.

Na zachodzie bez zmian (na lepsze) 

Na niedawnym kongresie Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, ze smutkiem przyznano, że będziemy żyć z afrykańskim pomorem świń przez wiele lat. Musimy nauczyć się tak gospodarować, aby nowych ognisk choroby było jak najmniej. Zdają sobie z tego sprawę Amerykanie, którzy dogadali się z Kanadyjczykami co do regionalizacji, na wypadek wystąpienia ASF. Jakby nie wierzyli w skuteczność swoich służb.

W mleczarstwie nie ma dobrych wieści. Ceny masła są stosunkowo niskie i nie rekompensuje ich wzrost ceny odtłuszczonego mleka w proszku. Wprawdzie na ostatniej giełdzie Fonterra zdrożał cheddar, ale nie miało to pozytywnego wpływu na ceny sera twardego w naszym kraju. Na tej giełdzie przez ponad 5 miesięcy wzrastały ceny masła. A w Polsce, i owszem, też były wysokie, ale na półkach sklepowych. Bowiem ceny zbytu masła były dramatycznie zaniżane przez tych co rządzą handlem. Zapewne podobnie będzie z cenami sera twardego. 

Bieda-rolnictwo według Korwina i jego wyznawców

A teraz o wyborach do Parlamentu Europejskiego. Najbardziej cieszy nas wysoka frekwencja. Wzywaliśmy Czytelników, aby głosowali. Dziś dziękujemy Wam za to.

Wieś i rolnicy poparli rządzącą partię, co nas specjalnie nie dziwi. Wszak to w miastach rozległ się rechot, gdy Jarosław Kaczyński zaproponował dopłaty na krowy i świnie. Ten sam rechot słychać, jeśli poczyta się komentarze pod informacją na temat plucia rolnikom w gęby, o czym pisał Janusz Korwin-Mikke. Korwin zacytował internetowy wpis użytkownika o pseudonimie Marek Marek: 

„Właśnie Żona wróciła z Komisji Wyborczej. Okolica to typowa wiocha. Same bieda–rolnictwo. Oddano 190 głosów z czego 127 na PiS. Gratuluję wygranej sąsiadom rolnikom. A jak jeszcze raz zobaczę ryje protestujących rolników pod Ministerstwem Rolnictwa, to osobiście przyjadę napluć im w gęby. Życzę wam kochani rolnicy podwyżek cen paliw, nawozów, sprzętu, ubezpieczeń, ton gnijących jabłek, wieprzowiny po 3 zł w skupie i 16,99 w sklepie... Powodzenia.” (pisownia oryginalna).

Drodzy Czytelnicy, na autora tych słów nie ma się co oburzać, bo błądzi. Uległ stereotypom o pazernych chłopach. Takich ludzi trzeba edukować. Tłumaczyć im, że żywność musimy produkować we własnym kraju, aby być samowystarczalnymi, że rolnik inaczej niż pracownik w biurze lub fabryce jednego roku zarobi przyzwoicie, a za rok połowę tego co wcześniej. Co innego Korwin, który w polityce jest od 30 lat, wie co robi i osiągnął to co chciał – wątpliwy rozgłos. 

Taki jest efekt pogłębiającego się podziału między wsią i miastem. Widać to po komentarzach pod informacjami o wyskoku Korwina: „i dlatego kupuję pyry z Egiptu, a szynkę tylko hiszpańską lub włoską... na szczęście stać mnie! Nic od polskiego chłopka; No bo cham powinien być bity i w dyby zakuty; Jarek–obiecał, chłop–kupił, Jarek–nie da, chłop był i zawsze będzie głupi.”

My przychylamy się do głosu mniejszości wśród wspomnianych komentarzy: „na miejscu Korwina byłbym ostrożniejszy. Rolnicy może nie mówią tak składnie jak on, ale jak spracowaną ręką któryś przywali mu w cyferblat, to od razu zamilknie”. Bynajmniej nie zachęcamy do przemocy, ale przestrzegamy przed konsekwencjami cytowania takich poglądów.

Powyborcze remanenty

Do PE weszły trzy osoby z czterech, których sylwetki prezentowaliśmy na łamach „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, a więc Karol Karski, Jarosław Kalinowski i Andżelika Możdżanowska. Europosłem został też Krzysztof Jurgiel, który tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników był jeszcze przegranym. Nie krył rozgoryczenia i w przypływie szczerości wyznał, że miał trudniej, bo to nie z nim zrobił sobie zdjęcie Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Wyjaśniamy, że prezes zrobił sobie zdjęcie z Karolem Karskim – jedynką w okręgu wyborczym (Podlaskie i Warmińsko–Mazurskie), w którym dwójką był Jurgiel.

Ale to nie koniec niefortunnych wypowiedzi byłego ministra rolnictwa. Jak będzie w Brukseli? Na razie zapowiada się niespecjalnie. W minionym tygodniu w sejmie, lekko podpuszczany („Ty już Europejczyk bracie. Dasz radę. Znam lepszych, co ku*nic nie wiedzą”) przez Wiktora Szmulewicza, prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych, Jurgiel miał stwierdzić: „To jest mój cel, żeby za miesiąc... Sporo już umiem, ale...” Jaki ma cel i co umie? – nie sprecyzował. Ale dajmy mu szansę. Niech się wyborcom odwdzięczy! Musimy wyjaśnić, że ta rozmowa toczyła się przed rozpoczęciem konferencji prasowej. Mikrofony były włączone, ale starzy wyjadacze sejmowi jakby nie byli zorientowani. 

Z rozliczeń powyborczych należy też poinformować, że inny były minister rolnictwa – Marek Sawicki, już nie lubi Donalda Tuska. Szkoda, że to uczucie nie przyszło wcześniej, wówczas nie musiałby się przez ponad 6 lat męczyć na ministerialnej posadzie. Na pewno złe dla polskich rolników jest to, że do Parlamentu Europejskiego nie wszedł Czesław Siekierski – polityk PSL-u i były przewodniczący komisji rolnictwa w PE. Siekierski był doceniany za kompetencję i takt. Potrafił też skutecznie uczestniczyć w brukselskich gierkach. Miejmy nadzieję, że europoseł Krzysztof Jurgiel skutecznie i godnie go zastąpi.


Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni "Tygodnika Poradnika Rolniczego"
(fot. zrzut ekranu Twitter.com/@jkmMikke)

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. grudzień 2024 08:27