StoryEditorWiadomości rolnicze

Krytycznie o szacowaniu strat

14.10.2015., 14:10h
  W środę (7 października) w Sali Kolumnowej Sejmu odbyła się konferencja prasowa Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) „Zarządzanie ryzykiem w rolnictwie w kontekście tegorocznej suszy”, w której udział wzięło ok. 300 rolników.

Rolnicy uczestniczący w środowej konferencji krytycznie odnosili się do sposobu szacowania szkód spowodowanych przez tegoroczną suszę. Chcą zmiany przepisów w sprawie oceniania strat i zmiany ustawy o ubezpieczeniach rolnych.

Prezes KRIR Wiktor Szmulewicz podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że atmosfera na sali była gorąca za sprawą tematu szacowania skutków suszy, która dotknęła Polskę. Jak dodał, w czasie zbiorów powstał bałagan z powoływaniem komisji, różnych interpretacji i egzekwowania zaleceń resortu rolnictwa. Dlatego, zaznaczył Szmulewicz, część skutków suszy nie mogła być oszacowana właściwie i w wielu przypadkach okazało się, że mimo iż uprawy uschły, straty nie przekroczyły 30 proc. dochodów. Jak podkreślił szef izb rolniczych, rolnicy krytykowali ogłaszanie stanu suszy w oparciu o wskaźnik Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), który jest wyliczany przez Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG). Jeżeli Instytut ogłosił zagrożenie suszą dla danej gminy, było to podstawą do powołania komisji szacującej straty. KBW wyraża różnicę pomiędzy opadami atmosferycznymi mierzonymi na stacjach meteorologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), a zdolnością wyparowywania wody z gleby, wyliczaną za pomocą specjalnych wzorów i metod.

Według Szmulewicza, dzisiaj nie da się już ponownie oszacować strat, bo jest po zbiorach. Ale z błędów trzeba wyciągnąć wnioski – zaznaczył. Według prezesa KRIR, należy stworzyć nowe prawo odpowiednie do sytuacji klimatycznej w naszym kraju, która w ostatnich latach jest bardzo zmienna.

– Chcemy, by warunki klimatyczne i powstałe z tym ryzyko nie doprowadzały do bankructwa gospodarstw rolnych. Zmiana przepisów musi być taka, by rolnicy w trudnych sytuacjach czuli się bezpiecznie – podkreślił Szmulewicz. Jak dodał, jest to kolejny ciężki rok, gdyż oprócz suszy na kondycję rolnictwa wpływa afrykański pomór świń, rosyjskie embargo i niskie ceny żywności na rynkach światowych.

Izby rolnicze liczą na to, że swoje pomysły przedstawią kluby parlamentarne i zaraz po wyborach uznają te sprawy jako priorytetowe i wprowadzą zmiany w przepisach. Zdaniem prezesa izb, trzeba przede wszystkim zmienić system ogłaszania suszy. Jak zaznaczył, nie może być tak, że susza na polach dyskryminuje producentów zwierząt z otrzymywania pomocy, czyli trzeba oddzielić straty w produkcji roślinnej od zwierzęcej. Podkreślił też, że nie można opierać się tylko na bilansie opadów, ale także trzeba uwzględnić zasoby wód gruntowych. 

Według prezesa KRIR, najlepszym rozwiązaniem przy określaniu stanu upraw byłoby zastosowanie nowoczesnej techniki w formie map satelitarnych, które dokładnie wskazują, na jakim obszarze występuje susza i jakim roślinom szkodzi. Do tego powinien być włączony system ubezpieczeń upraw i zwierząt. Jak mówił, rolnicy nie są przeciwni płaceniu składek ubezpieczeniowych, ale muszą być one realne. Obecnie koszty ubezpieczenia, nawet z dopłatą budżetową, są za wysokie – argumentował. 

Jego zdaniem, rolnik powinien płacić najwyżej 5 proc. składki. Obecny system jest zły, skoro tak mało gospodarstw się ubezpiecza – podkreślił. – Jednak – jak zaznaczył – to nie samorząd rolniczy jest od zmian przepisów, to rząd i Sejm mają środki i ekspertów, by tworzyć dobre prawo, izby natomiast mogą być tylko recenzentem i podpowiadać, jakie ono powinno być.

Z końcem września Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zakończyła zbieranie wniosków o pomoc suszową. Wpłynęło ponad 166,5 tys. wniosków, a rolnicy ubiegają się o pomoc w wysokości ok. 650 mln zł. Teraz wyliczany jest wskaźnik redukcji, gdyż rząd przeznaczył na pomoc suszową 450 mln zł. Pomoc suszowa może maksymalnie wynieść
800 zł na 1 ha owocujących drzew i krzewów owocowych oraz 400 zł na 1 ha pozostałych upraw rolnych. Jeżeli rolnik w tym roku nie ubezpieczył co najmniej 50 proc. powierzchni upraw od co najmniej jednego ryzyka (suszy, gradu, deszczu nawalnego, ujemnych skutków przezimowania, przymrozków wiosennych, powodzi, huraganu, pioruna, obsunięcia się ziemi lub lawiny), kwota wsparcia zostanie pomniejszona
o 50 proc.

 

Ireneusz OLESZCZYŃSKI

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
11. grudzień 2024 14:08