StoryEditorKomentarz naczelnych

Niskie emerytury rolnicze to norma, ale emerytury celebrytów są głodowe

07.03.2021., 18:03h
Niewiele ponad 1000 zł emerytury musi wystarczy mieszkańcom wsi na utrzymanie. Emerytury rolnicze są tak niskie od lat, ale media płaczą nad tym, że 1500 złotych świadczenia dla gwiazdy estrady to emerytura głodowa – zauważają redaktorzy naczelni Tygodnika Poradnika Rolniczego w swoim komentarzu.

Głodowa emerytura Maryli a emerytura rolnicza

Ostatnio pojawiło się w mediach sporo zamieszania związanego z planem włączenia do ZUS rolników prowadzących działalność gospodarczą. Przy tej okazji wielu znów rozdzierało szaty nad niskimi składkami na ubezpieczenie społeczne płaconymi przez rolników. Nikt oczywiście nie zająknął się, że rolnicy płacąc niskie składki pobierają równie niskie emerytury, takie jak wiele gwiazd estrady czy filmu, które oszczędzały przez lata na Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Teraz te gwiazdy rozpaczają, że otrzymują niewiele ponad 1000 zł emerytury, która mieszkańcom wsi musi wystarczyć na utrzymanie, bo nie dorobią sobie podczas Sylwestrowej Nocy Przebojów z Polsatem, jak np. emerytka Maryla Rodowicz.

Wniosek z tego jest jeden – minimalna emerytura z KRUS to społeczna sprawiedliwość, miesięczne świadczenie w wysokości niewiele ponad 1500 zł dla gwiazdy estrady to emerytura głodowa.

 

Nowozelandzka Fonterra sama się wykończy

Wróćmy jednak do rolnictwa. Jesteśmy świadkami jak największa spółdzielnia mleczarska na świecie (skup ok. 20 mld l rocznie), nowozelandzka Fonterra, zaczyna sama siebie wykańczać. Otóż wprowadziła ona dopłatę 10 centów na kilogram suchej masy (ok. 27 groszy) za zrównoważoną produkcję mleka. Żeby ją otrzymać, rolnik musi przedłożyć dokumentację, która zawiera informacje nt. zużycia nawozów, antybiotyków, paszy treściwej oraz o dobrostanie zwierząt i planach środowiskowych.

Niespecjalnie nam to przeszkadza. Szefowie Fonterry sprawią, że najtańsze mleko na świecie, które produkowane jest w Nowej Zelandii i w olbrzymich ilościach eksportowane na cały świat, stanie się droższe. Obyśmy nie wpadli na podobne pomysły w Polsce.

 

Według Rabobanku może czekać nas powrót do interwencji rynkowych

Rabobank, międzynarodowy bank wywodzący się z Holandii, specjalizujący się w sektorze żywnościowym, co roku publikuje prognozę dotyczącą sytuacji na rynkach rolnych w nadchodzącym sezonie. Zdaniem specjalistów z tego banku, na świecie powraca moda na interwencję rynkową, a kraje eksportujące zboże ponownie rozważają wprowadzenie kwot i podatków eksportowych, ponieważ martwią się o bezpieczeństwo żywnościowe. Kilku głównych importerów zaczyna gromadzić zapasy, aby złagodzić ryzyko niedoborów. Dzieje się tak przy bezprecedensowym wsparciu wielu rządów, które pomagają zrównoważyć wpływ pandemii na zatrudnienie, a tym samym wydatki na żywność. Dzięki temu popyt na żywność na całym świecie pozostaje zaskakująco duży i to mimo napięć politycznych i wojen handlowych.

 

Krzysztof  Wróblewski i Paweł Kuroczycki,
redaktorzy naczelni „Tygodnika Poradnika Rolniczego” 
fot. Polsat.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. kwiecień 2024 00:07