StoryEditorWiadomości rolnicze

Nowy prezes „Polskiego Cukru” – z konkursu czy z kapelusza?

23.03.2015., 14:03h
Zero punktów w konkursie na stanowisko prezesa przyznali niektórzy członkowie Rady Nadzorczej Krajowej Spółki Cukrowej (KSC) Markowi Derezińskiemu, jej dotychczasowemu szefowi. Pod jego rządami KSC osiągała miliardowe zyski. Konkurs wygrał jednak Marek Spuz vel Szpos, dotychczasowy szef Fabryki Cukierków „Pszczółka” w Lublinie i podwładny Derezińskiego. Dyskutowali o tym w minionym tygodniu plantatorzy buraków i pracownicy cukrowni podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Rolnictwa.

Posiedzenie zostało zwołane na wniosek parlamentarzystów, którzy zażądali przedstawienia informacji na temat „funkcjonowania Krajowej Spółki Cukrowej SA oraz trybu przeprowadzenia konkursu na stanowisko Prezesa”. Ministerstwo reprezentował Cezary Gabryjączyk, który na wstępie obrad przyznał, że jego wiedza na temat działalności KSC jest niewielka z powodu krótkiego stażu pracy w ministerstwie.

– Minister złożył na piśmie stosowne wyjaśnienia. Podtrzymuję to stanowisko. Konkurs został przeprowadzony zgodnie z przepisami. Jestem w ministerstwie od 25 lutego, ale sprawa jest już mi znana. Odbyły się rozmowy z Radą Nadzorczą. Ostatecznie wybrano dotychczasowego prezesa jednej ze spółek podległych KSC, czyli Marka Spuz vel Szpos. Dodam, że co do tego wyboru żaden z członków Rady nie wniósł uwag, nie było protestów przed ogłoszeniem wyników – powiedział Gabryjączyk, który wcześniej pełnił funkcję starosty powiatu łaskiego.

Wystąpienie wiceministra spotkało się z natychmiastową i stanowczą reakcją zasiadających w Radzie Nadzorczej Spółki plantatorów i pracowników.

– Ostatnie wydarzenia w KSC spędzają sen z oczu wszystkim plantatorom. To, co robią przedstawiciele Skarbu Państwa w Radzie, budzi naszą trwogę. W sytuacji załamania cen cukru na świecie i końca kwotowania produkcji decydują o przeznaczeniu wypracowanego zysku za ostatni rok na dywidendę. KSC to dziś chluba przemysłu rolno-spożywczego. Wypracowała potężne zyski. Jest rentowna, a przecież działająca w naszym kraju konkurencja notuje ostatnio straty. Firma jest świetnie zarządzana, znakomicie układają się relacje z plantatorami. Produkcja odbywa się nie tylko na rynek krajowy. KSC produkuje cukier na potrzeby rynku greckiego i białoruskiego. Spółka ma takie wyniki, a przedstawiciele Skarbu Państwa w Radzie uznają, że Marek Dereziński nie nadaje się na prezesa – mówił Józef Pawela z Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Bydgoszczy.

Pawela nie zgodził się z ministrem, że wybory prezesa odbyły się zgodnie z przepisami i regulaminem. Przypomniał, że w przypadku podobnego wyniku dwóch kandydatów przewidują one trzecią turę. Został nawet złożony wniosek o jej przeprowadzenie, jednak przedstawiciele Skarbu Państwa przegłosowali uchwałę o nierealizowaniu trzeciej tury.

Plantatorzy przekonywali posłów, że w wyborze prezesa KSC ważniejsze były wątki polityczne. 

– Karygodne jest wyciąganie dywidendy w tak trudnych czasach. Za chwilę kończy się kwotowanie i te pieniądze są potrzebne dla utrzymania płynności finansowej w Spółce. Od momentu rozpoczęcia prywatyzacji ministerstwo przedstawia chyba już siódmego podsekretarza stanu odpowiedzialnego za cukrownictwo. Minister Karpiński nie ma zaś czasu, aby z nami się spotkać i porozmawiać o KSC – mówił Krzysztof Nykiel, prezes Krajowego Związku Plantatorów Burka Cukrowego.

Kulisy konkursu na prezesa spółki ujawnił też Krzysztof Jezierski, szef NSZZ „Solidarność” w KSC.

– Do drugiego etapu zakwalifikowano sześciu kandydatów. Ich ocena trwała dwa tygodnie. Dopiero po tym czasie mogliśmy się dowiedzieć o jej wynikach. Wszystko dlatego, że minister Włodzimierz Karpiński był na urlopie i nie mógł się odnieść do decyzji członków Rady, którzy reprezentują ministerstwo. Okazało się też, że dotychczasowy prezes, świetnie zarządzający firmą dającą rekordowe zyski, w skali od 0 do 5 punktów otrzymuje ich 0. Mamy uwierzyć w zapewnienia przewodniczącego Rady, że jej członkowie kierowali się oceną merytoryczną? Dla mnie to śmieszne. Reprezentuję 1,5 tys. pracowników KSC i nie wiem, co mam im teraz powiedzieć – mówił Krzysztof Jezierski.

Surową ocenę rządowej koalicji wystawił poseł Jan Krzysztof Ardanowski.

– Nie mogę uwierzyć, że wieloletni prezes spółki, który tworzył jej strategie i ma ogromne doświadczenie, otrzymał 0 punktów. Taki wynik to kpina, a wiceminister, którego przysłał resort skarbu, nie odpowiedział na żadne z pytań stawianych przez Komisję. Nie wiemy, jak dokładnie wyglądał tryb wyborów nowego prezesa. To Sejm ma funkcje kontrolne nad rządem i minister musi się z tego wytłumaczyć – kategorycznie żądał poseł Ardanowski.

Komisja Rolnictwa nie przyjęła odpowiedzi ministra w sprawie wyborów prezesa w KSC, ma być ona uzupełniona. Posłowie uchwalili dezyderat wzywający ministerstwo skarbu do niepobierania dywidendy z zysku „Polskiego Cukru”. 

Tomasz ŚLĘZAK

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 17:53